Planowo, ale z niedosytem

Dziewięć zwycięstw, remis i cztery porażki to bilans jesiennych dokonań Tomasovii. Czy czwarte miejsce z 28 punktami na koncie zadowala Marka Sadowskiego?

Zanim oddamy głos trenerowi niebiesko-białych, spójrzmy, jak zespół wyglądał w statystyce.

Po stronie zysków zapiszemy z pewnością 33 (2,35 na mecz) zdobyte bramki, co pod względem skuteczności dawało Tomasovii trzecie miejsce (wraz z Powiślakiem). Skuteczniejsze były: Stal (44) i Hetman (36). Łupem bramkowym podzielili się: Łukasz Mruk – 8, Marcin Żurawski – 5, Nazar Melnychuk – 4, Karol Karólak – 3, Ireneusz BaranWojciech GęborysPaweł StaszczakMichał SkibaPaweł Świątek – po 2, Arkadiusz Smoła, Piotr Karwan – 1; gole samobójcze: Igor Paskiv (Victoria).

Warto przypomnieć, że w całym sezonie 2016/2017 (6 meczów więcej) najskuteczniejsi byli: 14 goli – Karol KarólakNazar Melnychuk 12 – Tomasz Kłos, 11 – Krzysztof Zawiślak.

Bilans strat to 19 bramek, co sytuuje ekipę z Tomaszowa za Lublinianką (14), Hetmanem (15), Stalą (16), Lewartem (17), Kryształem i Powiślakiem (po 18). Jesienią ubiegłego sezonu Tomasovia straciła tyle samo bramek, rozgrywając jednak o trzy spotkania więcej.

Najczęściej (8) Tomasovia strzelała bramki w trzecim (31-45) i piątym (61-75) kwadransie gry, najrzadziej (2) w drugim. Najwięcej zaś goli (6) stracili niebiesko-biali między 1 a 15 minutą gry.

Kto cieszył się największym zaufaniem Marka Sadowskiego? Tylko dziesięciu minut zabrakło do kompletu Piotrowi Karwanowi.

 Minuty na boisku

Piotr Karwan – 1250 (14 meczów), Damian Szuta – 1173 (14), Karol Karólak – 1089 (13), Ireneusz Baran – 958 (13), Bartosz Tetych – 956 (11), Michał Skiba – 945 (11), Marcin Żurawski – 913 (14), Łukasz Bartoszyk – 900 (10), Paweł Staszczak – 893 (12), Arkadiusz Smoła – 863 (10), Łukasz Mruk – 859 (14), Nazar Melnychuk – 706 (12), Wojciech Gęborys –582 (13), Karol Krawczyk – 360 (4), Patryk Krosman – 354 (13), Tomasz Kłos – 313 (10), Radosław Łeń – 266 (9), Paweł Piątkowski – 204 (6), Mikhajło Kaznokha – 185 (3), Paweł Świątek – 47 (3), Paweł Kielar – 24 (3), Maciej Żerucha – 24 (1), Michał Dudziński – 17 (1), Michał Towbin – 14 (1).

Na miano piłkarskich brutali Tomasovia z pewnością nie zasłużyła. Żaden z graczy nie zarobił czerwonej kartki. Żółte (25) zobaczyli zaś: Karol Karólak – 4, Piotr Karwan, Damian Szuta – 3, Ireneusz Baran, Wojciech Gęborys, Nazar Melnychuk, Marcin Żurawski – 2, Tomasz Kłos, Patryk Krosman, Łukasz Mruk, Paweł Piątkowski, Michał Skiba, Arkadiusz Smoła, Bartosz Tetych – 1.

 Jak podsumowuje rundę trener Tomasovii?

 – Wbrew niektórym mediom nie byliśmy faworytem rozgrywek. Liczyliśmy na trzecie-czwarte miejsce i tak też jest. Przyznam jednak, że zarówno Stal, jak też Powiślak pozytywnie mnie zaskoczyły. Staraliśmy się grać piłkę ofensywną, choć w porównaniu do ubiegłego sezonu armat mieliśmy mniej. Zdaję sobie sprawę, że nasza gra olśniewająca nie była i w ubiegłym sezonie prezentowaliśmy się nieco lepiej. W spotkaniu ze Stalą pokazaliśmy jednak, że w zespole jest potencjał i był to z pewnością nasz najlepszy mecz. Najsłabiej zaprezentowaliśmy się zaś z Lewartem i tych punktów bardzo mi szkoda – przyznał Marek Sadowski.

Niebiesko-biali wznowią zajęcia 9 stycznia przyszłego roku. W dniach 29 stycznia – 9 lutego zaplanowany został obóz dochodzeniowy. Plan sparingów wygląda natomiast następująco: 27 stycznia – Górnik II Łęczna, 31 stycznia – Huczwa Tyszowce, 3 lutego – Polonia Przemyśl, 7 lutego – Avia Świdnik, 10 lutego – Hetman Zamość, 17 lutego – Motor Lublin (CLJ), 24 lutego – Kryształ Werbkowice, 4 marca – Kłos Chełm, 11 marca – Stal Kraśnik.

 tomt

 

źr. Kronika Tygodnia