Budowa Kościoła Pio
Zauważyłam że bardzo słabo idzie wykańczanie Kościoła Pio w TL. Mimo wielu zbiorek i zebranych dużych kwot budowa stanęła w miejscu i od dwoch lat praktycznie nie zrobiono nic. Ludzie to już zauważyli i już zaczynają coraz mniej dawać na tace i na zbiórki bo widzą że ich pieniądze( a wiadomo jak teraz jest każdemu ciężko) idą nie wiadomo na jaki cel.
ty chyba niepełnosprawny umysłowo, cel to kieszeń księdza. Kościół wybuduja twoje wnuki jak mają zaszczepioną wiarę czyli sieczkę z otrebami w mózgu
Ciebie zboku nikt o zdanie nie pyta.ty chyba niepełnosprawny umysłowo, cel to kieszeń księdza. Kościół wybuduja twoje wnuki jak mają zaszczepioną wiarę czyli sieczkę z otrebami w mózgu
Niepełnosprawny umysłowo jesteś ty. O tym wie prawie cały powiat. Zajmij się więc raczej własnym leczeniem, a nie budową kościoła i nie zaczepiaj ludzi.ty chyba niepełnosprawny umysłowo, cel to kieszeń księdza. Kościół wybuduja twoje wnuki jak mają zaszczepioną wiarę czyli sieczkę z otrebami w mózgu
Stoi na stacji lokomotywa,
Ciężka, ogromna i pot z niej spływa:
Tłusta oliwa.
Stoi i sapie, dyszy i dmucha,
Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha:
Buch - jak gorąco!
Uch - jak gorąco!
Puff - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!
Już ledwo sapie, już ledwo zipie,
A jeszcze palacz węgiel w nią sypie.
↓
Wagony do niej podoczepiali
Wielkie i ciężkie, z żelaza, stali,
I pełno ludzi w każdym wagonie,
A w jednym krowy, a w drugim konie,
A w trzecim siedzą same grubasy,
Siedzą i jedzą tłuste kiełbasy,
A czwarty wagon pełen bananów,
A w piątym stoi sześć fortepianów,
W szóstym armata - o! jaka wielka!
Pod każdym kołem żelazna belka!
W siódmym dębowe stoły i szafy,
W ósmym słoń, niedźwiedź i dwie żyrafy,
W dziewiątym - same tuczone świnie,
W dziesiątym - kufry, paki i skrzynie.
A tych wagonów jest ze czterdzieści,
Sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści.
Lecz choćby przyszło tysiąc atletów
I każdy zjadłby tysiąc kotletów,
I każdy nie wiem jak się wytężał,
To nie udźwigną, taki to ciężar.
↓
Nagle - gwizd!
Nagle - świst!
Para - buch!
Koła - w ruch!
Najpierw - powoli - jak żółw – ociężale,
Ruszyła - maszyna - po szynach - ospale,
Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi,
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
Po torze, po torze, po torze, przez most,
Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las,
I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas,
Do taktu turkoce i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to , tak to to, tak to to.
Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
Jak gdyby to była piłeczka, nie stal,
Nie ciężka maszyna, zziajana, zdyszana,
Lecz fraszka, igraszka, zabawka blaszana.
↓
A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
A co to to, co to to, kto to tak pcha,
Że pędzi, że wali, że bucha buch, buch?
To para gorąca wprawiła to w ruch,
To para, co z kotła rurami do tłoków,
A tłoki kołami ruszają z dwóch boków
I gnają, i pchają, i pociąg się toczy,
Bo para te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy,
I koła turkocą, i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!…
↓
Ciężka, ogromna i pot z niej spływa:
Tłusta oliwa.
Stoi i sapie, dyszy i dmucha,
Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha:
Buch - jak gorąco!
Uch - jak gorąco!
Puff - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!
Już ledwo sapie, już ledwo zipie,
A jeszcze palacz węgiel w nią sypie.
↓
Wagony do niej podoczepiali
Wielkie i ciężkie, z żelaza, stali,
I pełno ludzi w każdym wagonie,
A w jednym krowy, a w drugim konie,
A w trzecim siedzą same grubasy,
Siedzą i jedzą tłuste kiełbasy,
A czwarty wagon pełen bananów,
A w piątym stoi sześć fortepianów,
W szóstym armata - o! jaka wielka!
Pod każdym kołem żelazna belka!
W siódmym dębowe stoły i szafy,
W ósmym słoń, niedźwiedź i dwie żyrafy,
W dziewiątym - same tuczone świnie,
W dziesiątym - kufry, paki i skrzynie.
A tych wagonów jest ze czterdzieści,
Sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści.
Lecz choćby przyszło tysiąc atletów
I każdy zjadłby tysiąc kotletów,
I każdy nie wiem jak się wytężał,
To nie udźwigną, taki to ciężar.
↓
Nagle - gwizd!
Nagle - świst!
Para - buch!
Koła - w ruch!
Najpierw - powoli - jak żółw – ociężale,
Ruszyła - maszyna - po szynach - ospale,
Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem,
I kręci się, kręci się koło za kołem,
I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi,
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
Po torze, po torze, po torze, przez most,
Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las,
I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas,
Do taktu turkoce i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to , tak to to, tak to to.
Gładko tak, lekko tak toczy się w dal,
Jak gdyby to była piłeczka, nie stal,
Nie ciężka maszyna, zziajana, zdyszana,
Lecz fraszka, igraszka, zabawka blaszana.
↓
A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
A co to to, co to to, kto to tak pcha,
Że pędzi, że wali, że bucha buch, buch?
To para gorąca wprawiła to w ruch,
To para, co z kotła rurami do tłoków,
A tłoki kołami ruszają z dwóch boków
I gnają, i pchają, i pociąg się toczy,
Bo para te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy,
I koła turkocą, i puka, i stuka to:
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!…
↓
Coraz mniej wiernych, po co mam wiernym ta plebania?
Ja jak nie miałem gdzie mieszkać to sam zarobiłem na dom i nie zbierałem po parafii. Znam wielu ludzi, którzy do pracy dojeżdżają kilkadziesiąt kilometrów dziennie i się nie skarżą.
Coraz mniej wiernych w kościele, kto będzie utrzymać te dwa BARDZO DROGIE obiekty?
Ja jak nie miałem gdzie mieszkać to sam zarobiłem na dom i nie zbierałem po parafii. Znam wielu ludzi, którzy do pracy dojeżdżają kilkadziesiąt kilometrów dziennie i się nie skarżą.
Coraz mniej wiernych w kościele, kto będzie utrzymać te dwa BARDZO DROGIE obiekty?
Coraz mniej wiernych, po co mam wiernym ta plebania?
Ja jak nie miałem gdzie mieszkać to sam zarobiłem na dom i nie zbierałem po parafii. Znam wielu ludzi, którzy do pracy dojeżdżają kilkadziesiąt kilometrów dziennie i się nie skarżą.
Coraz mniej wiernych w kościele, kto będzie utrzymać te dwa BARDZO DROGIE obiekty?
Plebania się przyda, ale najpierw powinno się zakończyć budowę kościoła.
Taki gmach na jeden tyłek?
W tej parafii nic się nie dzieje oprócz zbierania datków.
Ani wycieczki ani jakiś akcji pomocy biediejszemu tylko akcja KASA.
W tej parafii nic się nie dzieje oprócz zbierania datków.
Ani wycieczki ani jakiś akcji pomocy biediejszemu tylko akcja KASA.
No pewnie! Pieniędzy nabrać tylko!
Ale prosimy panie, aby NIEODPŁATNIE posprzątały kościół o godzinie 10:00...szkoda słów na dziada.
Usługi sprzątania wcale nie są takie drogie. Na tyle pieniędzy co zbiera, mi by było wstyd w ogóle kogokolwiek prosić.
Ale prosimy panie, aby NIEODPŁATNIE posprzątały kościół o godzinie 10:00...szkoda słów na dziada.
Usługi sprzątania wcale nie są takie drogie. Na tyle pieniędzy co zbiera, mi by było wstyd w ogóle kogokolwiek prosić.
Tylko boi sië że jak zakończy budowë Kościoła to już nikt nie będzie dawał na plebanię i nie bëdzie już ruchu w interesie. A tak obiecał że na zimę wstawi pięć który również będzie ogrzewał kościół to ludzie dają bo ostatniej zimy nieźle się namarzli.Plebania się przyda, ale najpierw powinno się zakończyć budowę kościoła.
Plebania się przyda, ale najpierw powinno się zakończyć budowę kościoła.
Ciekawe po co ci plebania i kto tam cię wpuści?
Tam będą takie luksusy, że przez domofon będziesz rozmawiał z wielebnym, bo nie wpuści cię żebyś "mu" nie nagnoił.
NIE WIEM ALE SIĘ WYPOWIEM!Ciekawe po co ci plebania i kto tam cię wpuści?
Tam będą takie luksusy, że przez domofon będziesz rozmawiał z wielebnym, bo nie wpuści cię żebyś "mu" nie nagnoił.
Plebania jest potrzebna do tego, aby postawić w niej piec, który ma ogrzewać kościół... Co nie zmienia faktu, że pieniądze jawnie są gdzieś upychane po kieszeniach proboszcza...
baranom pieniądze niepotrzebne, dostaną strawę duchową(kazanie) i będą najedzeni
A to nie wiecie że wielebny upycha kasę na budowę obiektu poza Tomaszowem.Podobno był przypał z oknami ktore były zakupione do tegoż obiektu a przywiezione przez pomylke na tutejsza plebanię....i upsss wydalo się!NIE WIEM ALE SIĘ WYPOWIEM!
Plebania jest potrzebna do tego, aby postawić w niej piec, który ma ogrzewać kościół... Co nie zmienia faktu, że pieniądze jawnie są gdzieś upychane po kieszeniach proboszcza...
A zakrystii jak krzyczy, że mało za intencję.
Parafia istnieje od dwunastu lat, teściowa na każdą zbiórkę daje tak około pięćset złotych na rok, intencji i tacy nie licząc. Poszła zamówić mszę a tam jak na targu, za mało , trzeba więcej....
Parafia istnieje od dwunastu lat, teściowa na każdą zbiórkę daje tak około pięćset złotych na rok, intencji i tacy nie licząc. Poszła zamówić mszę a tam jak na targu, za mało , trzeba więcej....
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”