Ponad dwa promile alkoholu w organizmie miał 23-latek, który w sobotę wczesnym rankiem odwoził dziewczynę do domu. Jego przejażdżka zakończyła się inaczej, niż się spodziewał. Kierowane przez niego auto najpierw uderzyło w płot posesji, a później wylądowało w ogrodzie. Jego pasażerka trafiła do szpitala. Policjanci ustalili, że młodzieniec w dodatku nie posiadał uprawnień do kierowania.
Takiego gościa na swojej posesji na pewno nie spodziewali się w sobotę o 4 rano właściciele jednej z posesji. Gospodarza o tej godzinie obudził dobiegający z zewnątrz potężny hałas. Okazało się, że w jego ogrodzie stoi audi, które wcześniej z impetem staranowało ogradzający działkę płot.
Na miejsce został skierowany patrol Policji. Kiedy mundurowi przyjechali na miejsce, nieopodal samochodu stał mężczyzna, którym okazał się 23-latek z gm. Lubycza Królewska. Jego pasażerką była zaś 19 letnia mieszkanka gm. Krasnobród. Okazało się, że 23-latek był nietrzeźwy. Miał ponad 2 promile w organizmie. Wyszło też na jaw, że nie posiada prawa jazdy, a nawet nigdy ich nie miał.
Młodzieniec tłumaczył się, że chciał tylko odwieść dziewczynę do domu. Kobieta, ze względu na obrażenia ciała, została przewieziona karetką do szpitala.
Policjanci wyjaśniają okoliczności w jakich doszło do wypadku. Mężczyzna usłyszał już zarzut za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości.
Tego samego dnia kilka godzin później policjanci ruchu drogowego w miejscowości Kolonia Łaszczówka zatrzymali do kontroli kierowcę ciężarowego renault magnum z naczepą. Po przebadaniu kierującego okazało się że ma ponad 2,6 promila w wydychanym powietrzu. Kierujący to 34 latek z gminy Kozienice. Mężczyźnie zostało zatrzymane prawo jazdy, samochód został zabezpieczony na parkingu strzeżonym, a jemu przedstawiono zarzut za jazdę pod wpływem alkoholu.
źr. KPP w Tomaszowie Lubelskim