Nazwał „mafiozem” – skazany za szkalowanie dobrego imienia przedsiębiorcy

Przedsiębiorca budowlany Krzysztof W., który w programie telewizyjnym nazwał „mafiozem” Kazimierza Podhajnego, prezesa zarządu Spółki PUH Motozbyt, został skazany za zniesławienie i naruszenie dóbr osobistych. Ma też przeprosić przedsiębiorcę w mediach.

Sprawy, które toczyły się w lubelskich sądach (stamtąd pochodzi pozwany), miały związek z problemami przy rozbudowie Galerii Rynek – jednego z największych w regionie centrów handlowych.

Przed rozbudową obiekt, którego właścicielem jest kierowany przez Kazimierza Podhajnego Motozbyt, miał ok. 6 tys. mkw., po zakończeniu prac – 17,5 tys. Inwestycja była olbrzymia, skomplikowana i pochłonęła kilkadziesiąt milionów złotych.

Między inwestorem a jednym z wykonawców – firmą Fest oraz jej podwykonawcą, firmą Żak wystąpił konflikt. Inwestor zarzucił wykonawcom, że nierzetelnie wywiązują się z obowiązków. Okazało się, że budowa ich przerosła i nie są w stanie wykonać prac kontraktowych. Nie dotrzymywali też terminów. Do końca 2015 r. (wówczas Galeria miała być gotowa), jak oszacował inwestor, wykonali ok. 30 proc. prac. Opóźnienia były ogromne, a sporą część ich pracy trzeba było poprawiać, by zapewnić bezpieczeństwo odwiedzającym obiekt.

Prace poprawkowe nadal trwają. Dlatego, mimo że nowi najemcy już wprowadzili się do lokali, oficjalnego otwarcia dobudowanej części obiektu jeszcze nie było. Budowlańcy uznali, że inwestor niesłusznie wstrzymał im wypłaty pieniędzy. – Mimo że zgodnie ze sporządzonym z udziałem wykonawcy i podwykonawcy protokołem prace wykonane niewłaściwie należało jeszcze poprawić, firma budowlana otrzymała za nie zapłatę – zapewnia tymczasem szef Motozbytu. – Budowlańcy domagali się również zapłaty za część robót, których nawet nie rozpoczęli – dodaje.

Na pomoc wezwali media, w tym telewizję. Program o sytuacji w Tomaszowie Lub. został wyemitowany w TVP Info 8 lutego 2016 r. w cyklu „To jest temat”. W programie Krzysztof W., związany z jedną z firm budowlanych realizujących roboty w charakterze podwykonawcy, powiedział o Kazimierzu Podhajnym: „to taki można powiedzieć lokalny mafiozo”. To przelało czarę goryczy. Tomaszowski przedsiębiorca uznał, że nie pozwoli szargać swojego dobrego imienia. Zgłosił sprawę do prokuratury, a ona skierowała ją do sądu.

Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie (III Wydział Karny) 27 października uznał Krzysztofa W. winnym pomówienia, które naraziło Kazimierza Podhajnego na utratę zaufania, potrzebnego dla prowadzonej przez niego działalności gospodarczej. Krzysztof W. za przestępstwo zniesławienia został ukarany grzywną w wysokości 225 zł. Wyrok nie jest prawomocny. Właściciel Motozbytu założył także Krzysztofowi W. sprawę w sądzie cywilnym – o naruszenie dóbr osobistych i dobrego imienia. Sąd Okręgowy w Lublinie (Wydział Cywilny) uznał roszczenie Kazimierza Podhajnego za zasadne i nakazał Krzysztofowi W. zapłatę 20 tys. zł na rzecz Hospicjum Santa Galla w Łabuńkach Pierwszych, przeproszenie w mediach prezesa Motozbytu, a także zwrócenie pokrzywdzonemu kosztów procesu. Ten wyrok jest już prawomocny.

mm

źódło: Tygodnik Zamojski nr 44 z 22 listopada 2017