Budowa obwodnicy budzi obawy.

Zarządcy dróg gminnych i powiatowych obawiają się o stan swoich dróg podczas budowy obwodnicy Tomaszowa Lubelskiego.

Do połowy maja mają zakończyć się prace związane z uprzątaniem drzew i krzewów z terenu pod budowę obwodnicy Tomaszowa Lubelskiego. Prace budowlane mają ruszyć wiosną przyszłego roku. Tymczasem zarządcy dróg powiatowych i gminnych obawiają się o stan swoich dróg. Po nich transportowane będą materiały i sprzęt pod budowę obwodnicy.

Obwodnica Tomaszowa Lubelskiego to jedna z najbardziej oczekiwanych inwestycji przez mieszkańców. Miasto jest rozjeżdżane przez tysiące TIR-ów, przeładowane ciężarówkami i samochodami osobowymi sunącymi od i do drogowego przejścia granicznego z Ukrainą w Hrebennem. Innej drogi, aby ominąć miasto, nie ma. Zakorkowana droga krajowa nr 17 to zagrożenie bezpieczeństwa, kolizje, wypadki, potrącenia pieszych. I smród spalin, które muszą wdychać tomaszowianie.

Po wielu latach starań znalazło się finansowanie dla tej inwestycji, wybrano wykonawcę.

W listopadzie ubiegłego roku, przedstawiciele Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad podpisali z firmą Mota-Engil Central Europe umowę na wykonawstwo obwodnicy miasta. Inwestycja pochłonie ponad 292 mln zł, z czego koszt robót budowlanych oszacowano na ok. 193,5 mln zł. Reszta to wykup gruntów, prace projektowe, archeologiczne oraz nadzór nad realizacją.

10 km na wschód

Jednojezdniowa obwodnica będzie mieć blisko 9,6 km długości i ominie miasto od wschodu. Rozpocznie się w miejscowości Dąbrowa Tomaszowska. Tam powstanie węzeł Tomaszów Północ, który połączy bezkolizyjnie obwodnicę z drogą wojewódzką 850 (ul. Łaszczowiecka). Droga wojewódzka poprowadzona zostanie nad obwodnicą czyli wiaduktem.

W okolicy Jezierni powstanie zaś węzeł Tomaszów Południe, gdzie obwodnica bezkolizyjnie włączy się w aktualny przebieg dogi krajowej 17 (ul Lwowska). Tam droga krajowa poprowadzona zostanie wiaduktem nad obwodnicą, a pod wiaduktem swój przebieg będą miały drogi gminne i droga powiatowa Tomaszów Lubelski – Ulhówek.

W obrębie obu węzłów trasa będzie miała dwie jezdnie o szerokości 3,75 każda. Nad doliną rzeki Sołokiji droga ekspresowa pobiegnie 287-metrową estakadą. Powstanie łącznie 9 obiektów inżynieryjnych: estakady, mosty, wiadukty, przepusty, przejścia dla zwierząt. Obwodnica zostanie ogrodzona, żeby na jezdnię nie wchodziły zwierzęta. Na odcinku 600 m będą także zamontowane ekrany akustyczne. Zbudowane zostaną również drogi dojazdowe o łącznej długości 13,8 km przeznaczone do obsługi ruchu lokalnego.

Wykonawca uzupełnia dokumentację

W ubiegłym tygodniu, w Urzędzie Miasta w Tomaszowie Lubelskim odbyło się spotkanie wykonawcy ze stronami zaangażowanymi w tę najdroższą w powiecie inwestycję. Przedstawiciele wykonawcy poinformowali, że obecne pozwolenie na budowę wydano w grudniu 2010 roku i obejmuje budowę drogi ekspresowej jednojezdniowej. Teraz, w ramach kontraktu wykonawca ma dobudować dwujezdniową drogę w obrębie węzłów Tomaszów Północ i Tomaszów Południe. Przedstawiciel wykonawcy wyjaśniał, że w związku z rozszerzeniem zakresu robót, niezbędne jest przeprowadzenie zmian projektowych i formalno-prawnych w pozwoleniu na budowę. Trzeba m.in. wykonać dodatkowe geologiczno-inżynierskie badania podłoża, uzyskać pozwolenia na budowę urządzeń wodnych i na zarzut ścieków do wód i ziem. Etap projektowy ma zakończyć się w lutym przyszłego roku. I wtedy mają ruszyć roboty budowlane. W ciągu następnych 25 miesięcy, do kwietnia 2020 roku ma zastać wykonanych co najmniej 30 procent prac. Kierowcy z obwodnicy mają skorzystać w maju 2021 roku.

Aby nie powtórzył się Hrubieszów

Na terenie inwestycji (ok. 100 ha) trwa teraz czyszczenie terenu po wycince drzew i krzewów. Prace mają zakończyć się do połowy maja tego roku. Drewno z placu budowy wożone jest drogami należącymi do gminy wiejskiej Tomaszów Lubelski. Marzena Czubaj-Gancarz, wójt gminy Tomaszów Lubelski, nie kryje irytacji tą sytuacją. Samorząd systematycznie inwestuje w poprawę stanu dróg gminnych, utwardza drogi gruntowe i obawia się, że w związku z budową obwodnicy w gminie „pozostanie pobojowisko”. Wójt wyjaśnia, że do urzędu nie wpłynęła żadna informacja od inwestora czy wykonawcy po których drogach gminnych odbywać się będzie transport materiałów. Obawy urzędników dotyczą szczególnie dróg gruntowych, podatnych na zniszczenia. A największy ruch dopiero zacznie się jak wykonawca zacznie transportować kruszywa (jedna z piaskowni ma powstać w Szarowoli).

 – Otrzymaliśmy informacje, że wykonawca budowy wszedł już na teren inwestycji. Z gminą nic nikt nie uzgadniał. Jeśli zobaczę, że jakikolwiek sprzęt ciężki jeździ po naszych drogach i je niszczy, postawię znaki z ograniczeniem tonażowym. Naszej gminy nie stać na remonty i odtwarzanie zniszczeń przy budowie obwodnicy – zapowiada Marzena Czubaj-Gancarz, wójt gminy Tomaszów Lubelski.

 – Nikt z nas nie jest przeciwko tej inwestycji. Nie chcemy jednak dopuścić do sytuacji, jaka miała miejsce przy budowie obwodnicy w Hrubieszowie, gdzie wykonawcy zniszczyli drogi gminne i powiatowe, a teraz nie ma kto pokryć kosztów napraw. Wolimy dmuchać na zimne – dodaje Paweł Kościołko, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Tomaszowie Lubelskim. 

Robert Horbaczewski

 

źr. Kronika Tygodnia