Proszę do pani namiar, chciałabym pomóc.Poznałam psa, który mieszka na pustkowiu, ma budę, ale jest samotny, dokarmia go ja i jedyna os która przychodzi raz w tygodniu, czy ktoś wie jak można mu pomóc, nie chce go oddać do schroniska, jest stary i chce, aby żył tam gdzie żyje przez tyle lat, ale może jakaś pomoc, aby dostawał regularnie posiłki ?????
bezpański pies
Co Pani rozumie przez pomoc? Ten psiak potrzebuje przyjaznego domu z mądrymi właścicielami. Jeśli to właśnie Pani oferuje, chętnie się z Panią skontaktuję.Proszę do pani namiar, chciałabym pomóc.Poznałam psa, który mieszka na pustkowiu, ma budę, ale jest samotny, dokarmia go ja i jedyna os która przychodzi raz w tygodniu, czy ktoś wie jak można mu pomóc, nie chce go oddać do schroniska, jest stary i chce, aby żył tam gdzie żyje przez tyle lat, ale może jakaś pomoc, aby dostawał regularnie posiłki ?????
Proszę o pani nr tel. Zamiescila pani prośbę o pomoc więc do pani piszeCo Pani rozumie przez pomoc? Ten psiak potrzebuje przyjaznego domu z mądrymi właścicielami. Jeśli to właśnie Pani oferuje, chętnie się z Panią skontaktuję.
Proszę do pani namiar, chciałabym pomóc.
Proszę podać swój, zadzwonię do Pani.Proszę o pani nr tel. Zamiescila pani prośbę o pomoc więc do pani pisze
Co Pani rozumie przez pomoc? Ten psiak potrzebuje przyjaznego domu z mądrymi właścicielami. Jeśli to właśnie Pani oferuje, chętnie się z Panią skontaktuję.
Zamiast się licytować z nr tel , to lepiej się tym pieskiem zajmijcie.
Witam . Mój adres e mail to blueeye17@wp.pl proszę napisać a udzielę inf na temat pieska.Proszę o pani nr tel. Zamiescila pani prośbę o pomoc więc do pani pisze
Co Pani rozumie przez pomoc? Ten psiak potrzebuje przyjaznego domu z mądrymi właścicielami. Jeśli to właśnie Pani oferuje, chętnie się z Panią skontaktuję.
No i prawidłowo, akcja - reakcja. Mam nadzieję,że napisze Pani jak tam piesek w nowym domu. Jest super, sama bym go wzięła, ale już mam zwierzaka.
Obawiam się, że ta "pomoc" ma inny charakter. Pisałem wyraźnie, że nie oddam psa do hotelu dla zwierząt, bo ten pies tam się nie odnajdzie. Odnoszę wrażenie, że te hotele, to rodzaj biznesu robiony na biednych zwierzakach. Miałem kontakt z taką osobą, która mi to proponowała, ale stanowczo to odrzuciłem. Ta pani, która podała adres e-mail przed chwilą nie powinna się już w to angażować, bo nie zadała sobie trudu, aby się ze mną skontaktować i dowiedzieć, jakie są wyniki badań (wiedziała o planowanej wizycie w przychodni weterynaryjnej). Zająłem się tym psem najlepiej jak można. Został przebadany przez dr Święcińską i ma zaordynowany leki (koszty zostały pokryte z publicznej zbiórki plus moje prywatne - prawie 500 zł). Zafundowałem mu obrożę przeciw pchłom i kleszczom (blisko 100 zł). Obecnie moja córka, która jest lekarzem weterynarii w dużym ośrodku miejskim poprzez swoje kontakty w środowisku szuka dla Reksa domu, ale nie hotelu. Żeby pomagać, trzeba poza sercem mieć trochę też umiejętności.No i prawidłowo, akcja - reakcja. Mam nadzieję,że napisze Pani jak tam piesek w nowym domu. Jest super, sama bym go wzięła, ale już mam zwierzaka.
Wiem, może górnolotnie i bez sensu to zabrzmi, ale szczerze podziwiam Pana. Dziś zazwyczaj ludzie mają wszystko w dupie - ludzi, którym dzieje się coś złego, a zwierzaki to już bez komentarza. Bardzo chciałabym wiedzieć jak potoczą się losy pieska...
Obecnie moja córka skontaktowała się z koleżanką z fundacji, która szuka dla Reksia odpowiedniego domu. To trudne poszukiwania, bo ludzie nie lubią chorych i niedołężnych, a w przypadku zwierząt... sama Pani wie. Codziennie go karmię. Najbardziej mu potrzeba ludzkiej, ciepłej dłoni. Bardzo mnie lubi. Codziennie bardziej się do mnie przyzwyczaja i mi ufa. Chce przytulania i głaskania, czego staram się mu nie szczędzić. Obowiązki nie pozwalają mi na wiele, ale staram się zawsze go przytulić, co przychodzi łatwo, bo sam "wciska się" we mnie przy spotkaniu. Jest samotny od bardzo dawna. Dlatego potrzebuje mądrych ludzi do dalszego, pewnie niedługiego życia (jest dość wiekowy, córka szacuje go na ok. 12 lat, ale trudno to stwierdzić jednoznacznie). Ostatnio był ze mną i córką na wycieczce poza miastem. Link do filmu umieściłem w jednym z ostatnich moich postów. Ostrzegam, że nie pozwolę go zabrać do miejsca mi nieznanego. Uruchomię wszystkie dostępne mi znajomości, aby nagłośnić sprawę. nie odpuszczę tej sprawy, bo los Reksia leży mi na sercu. Jeśli taki dom się znajdzie, zawiozę go tam osobiście. Właśnie dlatego zaczynam go zabierać na krótkie wycieczki, aby przyzwyczaił się mojego auta. Jazdę znosi już dobrze, nawet zaczyna to lubić. Proszę się dwa razy zastanowić, zanim ktoś podejmie decyzję bez mojej zgody.Wiem, może górnolotnie i bez sensu to zabrzmi, ale szczerze podziwiam Pana. Dziś zazwyczaj ludzie mają wszystko w dupie - ludzi, którym dzieje się coś złego, a zwierzaki to już bez komentarza. Bardzo chciałabym wiedzieć jak potoczą się losy pieska...
I jeszcze jedno. Nie ma mnie za co podziwiać. Jestem po prostu człowiekiem. Nie potrafię żyć inaczej. Ale dziękuję za sympatyczne słowa uznania.Wiem, może górnolotnie i bez sensu to zabrzmi, ale szczerze podziwiam Pana. Dziś zazwyczaj ludzie mają wszystko w dupie - ludzi, którym dzieje się coś złego, a zwierzaki to już bez komentarza. Bardzo chciałabym wiedzieć jak potoczą się losy pieska...
Nie każdy potrafi się tak zachować, dlatego bardzo to doceniam i mam nadzieję,że psiak znajdzie dom.
SYTUACJE TEGO PSA ZNAM I NIE TYLKO PANU, KTÓRY WYPISAŁ O KOSZTACH JAKIE PONIÓSŁ NALEŻĄ SIĘ OKLASKI, TEGO PSA DOKARMIAŁ KTOŚ WCZEŚNIEJ PAN KTÓRY PRACUJE W SZPITALU, A NASTĘPNIE PANI, KTÓRA OPIEKUJE SIĘ NIM DO DZIŚ. TAKŻE BRAWA DLA WSZYSTKICH :)
Zamiast braw dla nas, proszę się włączyć w pomoc i to wystarczy. Nikt tu nie oczekuje fanfar, ani fajerwerków. Komu potrzebny był powyższy komentarz, nawet jeśli intencja była uczciwa? Pomagam temu psu bezinteresownie. Odpowiedziałem na rozpaczliwy apel pani, która założyła ten temat. Drażnią mnie tego typu komentarze, bo niczego konkretnego dla Reksa nie wnoszą. Więcej czynów, mniej słów... To nie ul. Wiejska w Warszawie.SYTUACJE TEGO PSA ZNAM I NIE TYLKO PANU, KTÓRY WYPISAŁ O KOSZTACH JAKIE PONIÓSŁ NALEŻĄ SIĘ OKLASKI, TEGO PSA DOKARMIAŁ KTOŚ WCZEŚNIEJ PAN KTÓRY PRACUJE W SZPITALU, A NASTĘPNIE PANI, KTÓRA OPIEKUJE SIĘ NIM DO DZIŚ. TAKŻE BRAWA DLA WSZYSTKICH :)
Skoro temat "odżył", to jeszcze jedno. Ktoś, kto oprócz mnie opiekuje się tym psiakiem (może w dobrej wierze), dokarmia go czasem jajecznicą. Nie znam się na psiej diecie, więc zasięgnąłem opinii specjalisty. Jajka są NIEDOPUSZCZALNE (!). Wpływają negatywnie na psią wątrobę. Proszę zatem, jeśli czyta to ta osoba, zrezygnować z tego specjału dla ludzi (sam lubię dobrze przyrządzoną jajecznicę).
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”