Ze smutkiem informuję, że Adolf Czerederecki w wieku 86 lat zmarł . Był naszym tomaszowskim, wielopokoleniowym nauczycielem języka polskiego z LO nr 1 im. Bartosza Głowackiego. W środę 11 kwietnia 2018r. godz. 14.00 msza pogrzebowa w kościele św. Józefa w Tomaszowie.
Profesor był bardzo barwną postacią wśród naszych nauczycieli i wiele mu zawdzięczamy z naszej młodości.
Myślę, że jak niektórzy z nas wspomną tu ciekawe chwile z Profesorem z lat szkolnych i nie tylko- będzie nam młodziej, a i jemu będzie raźniej tam w niebiosach. Pomyślałem, że odwiedza tę stronę wielu licealistów mieszkających od lat z dala od Tomaszowa i w ten sposób połącza się modlitwą i wspomnieniami z naszym miastem.
Zmarł prof. Adolf Czerederecki- wspomninamy go ze szkoły
Był to nauczyciel wybitny. Cześć Jego pamięci. Tomasz Żeleźny LO 1988 - 1992, klasa humanistyczna. Po filologii polskiej.
Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie.
Jedna z lekcji z prof. Czeredereckim, sprawdzająca znajomość lektury pt."Ludzie Bezdomni".
Co tam lekcja, wystarczyło jedno pytanie zadane na głos i skierowane do całej klasy.
Stosunek Dyzia do łydki Judyma?
Cała klasa w śmiech. Profesor bacznie obserwuje nasze twarze i nagle rzuca.
Ty Dzida!... nieszczerze się śmiejesz.... odpowiadaj!!!
Jedna z lekcji z prof. Czeredereckim, sprawdzająca znajomość lektury pt."Ludzie Bezdomni".
Co tam lekcja, wystarczyło jedno pytanie zadane na głos i skierowane do całej klasy.
Stosunek Dyzia do łydki Judyma?
Cała klasa w śmiech. Profesor bacznie obserwuje nasze twarze i nagle rzuca.
Ty Dzida!... nieszczerze się śmiejesz.... odpowiadaj!!!
Cześć Jego pamięci ...
W sytuacji, kiedy miało być "odpytywanie" na lekcji z danego tematu, profesor zwykle wyrażał się takimi oto słowami: do tablicy przybieżą, pochwalić się znajomością treści , następujące osoby ( i tu padały nazwiska) .
Miał bardzo specyficzne podejście do uczniów i skutecznie zapadające w pamięci.
W sytuacji, kiedy miało być "odpytywanie" na lekcji z danego tematu, profesor zwykle wyrażał się takimi oto słowami: do tablicy przybieżą, pochwalić się znajomością treści , następujące osoby ( i tu padały nazwiska) .
Miał bardzo specyficzne podejście do uczniów i skutecznie zapadające w pamięci.
Nie bylam najlepsza uczennica i dlatego gnebil mnie i osmieszal.....
Lekcja języka polskiego:
Pan Profesor sprawdza, kto przeczytał powieść "Chłopi".
Zadał jedno pytanie: "W jakich majtkach chodziła Jagna?" Cisza, pełna konsternacja. Odpowiedzi przeróżne: w bawełnianych, w kropki, w kwiatki, itd. ... Kilkanaście pał. W końcu ktoś mówi, że wtedy kobiety chodziły bez majtek. I tu była 5. I tak skończyło się pytanie.
Niech Pan odpoczywa w pokoju, Panie Profesorze [*] [*] [*]
Pan Profesor sprawdza, kto przeczytał powieść "Chłopi".
Zadał jedno pytanie: "W jakich majtkach chodziła Jagna?" Cisza, pełna konsternacja. Odpowiedzi przeróżne: w bawełnianych, w kropki, w kwiatki, itd. ... Kilkanaście pał. W końcu ktoś mówi, że wtedy kobiety chodziły bez majtek. I tu była 5. I tak skończyło się pytanie.
Niech Pan odpoczywa w pokoju, Panie Profesorze [*] [*] [*]
Szkoda, że tak mało wypowiedzi. Widocznie nie do tych czytelników dotarło Jego przesłanie. Postać wyjątkowa, niepospolita i niepowtarzalna, wręcz charyzmatyczna. Pamiętajmy o Nim.
Może mało osób zagląda na forum, ale to przecież nie znaczy,że nie pamiętają Profesora. Takie osobowości - osobliwości się pamięta :-) Też mam nauczycieli, których wspominam po latach. Pan od języka polskiego zawsze jak kogoś wywołał do odpowiedzi to dawał hasło "co? zdziwionko?" To było jeszcze w szkole podstawowej. W liceum zawsze jak miało być dyktando (Pani Profesor je uwielbiała i robiła systematycznie), to był komunikat M. (czyli ja) do pierwszej ławki! Żeby się nie pytali co chwilę "jak się pisze"
Kaśka, ty musisz takie pierdoły pociskać w takim temacie? Przestrzeń ściemniać, dyktando w liceum... litości! I ty taki "orzeł ortografii", jakoś tego nie widać w tekstach, które tu smarujesz? Zresztą ty i liceum!Może mało osób zagląda na forum, ale to przecież nie znaczy,że nie pamiętają Profesora. Takie osobowości - osobliwości się pamięta :-) Też mam nauczycieli, których wspominam po latach. Pan od języka polskiego zawsze jak kogoś wywołał do odpowiedzi to dawał hasło "co? zdziwionko?" To było jeszcze w szkole podstawowej. W liceum zawsze jak miało być dyktando (Pani Profesor je uwielbiała i robiła systematycznie), to był komunikat M. (czyli ja) do pierwszej ławki! Żeby się nie pytali co chwilę "jak się pisze"
Skonczcie z rymi wspominkami. Malo kto ma pozytywne wspomnienia o tym nauczycielu.
"Przestrzeń ściemniać"?? Co to znaczy, bo jeszcze z takim określeniem się nie spotkałam, hahahaha!
Skończyłam studium medyczne i studia, ośla łąko Ale co Tobie o tym wiedzieć, jeśli edukację zakończyłeś na szkole podstawowej
Kochani, czytajcie, proszę, ze zrozumieniem.
Temat jest onaszym Profesorze i wspomnieniach o nim.
Tu nie ma miejsca na chwalenie się swoimi osiągnięciami, na obrażanie się nawzajem, na wyciąganie jakichś brudów ...
Jak ktoś nie ma nic do napisania, to niech tu nic nie pisze. Tak będzie lepiej i milej dla wszystkich.
Temat jest onaszym Profesorze i wspomnieniach o nim.
Tu nie ma miejsca na chwalenie się swoimi osiągnięciami, na obrażanie się nawzajem, na wyciąganie jakichś brudów ...
Jak ktoś nie ma nic do napisania, to niech tu nic nie pisze. Tak będzie lepiej i milej dla wszystkich.
To trzeba było napisać, że obowiązują tylko pozytywne wspomnienia.
Słyszałam dużo opinii i tym nauczycielu,ale o zmarłym dobrze albo wcale,więc ...
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”