Auto do ślubu...
Orientujecie się może czy ten facet z lubyczy ma jeszcze tego hammera (nie wiem jak się to pisze) ? Bo potrzebuje na grudzień wypożyczyć jakieś auto do ślubu... :roll:
Mam Rolls Royca z 1969r. 1000 zł za 8 godzin.
Masz jakieś fotki swojego autka? Chciałabym zobaczyć. I czy na mniej godzin też byś pożyczył,bo na 8 to chyba za długo troche. O ile sobie jaj nie robisz,bo to jest normalne na tym forum.
nie ma.
HV już nie ma zmienił właściciela. Poszukaj lepiej jakiejś innej bryki.
Modne są teraz stare samochody, poszukaj poloneza lub 125p.
Modne są teraz stare samochody, poszukaj poloneza lub 125p.
I jak będziesz wybierał sobie jakieś ładne autko to weź pod uwagę też aspekt komfortu sukni Panny Młodej. Z małego autka wychodzi się pogniecionym jak ...... szczególnie jak suknia jest spora.
mrówa 83 pisze:Orientujecie się może czy ten facet z lubyczy ma jeszcze tego hammera (nie wiem jak się to pisze) ? Bo potrzebuje na grudzień wypożyczyć jakieś auto do ślubu... :roll:
koles z zamoscia wozi 2 letnim maybachem... moze zapytasz go
z tego co wiem to 600zl bierze za caly dzien... fajna bryczka srebrny jak znalazl
601987687
LUDZIE co wam odbiło z tymi samochodami,masz na zbyciu 600 -1000zł?kupcie sobie wycieczke,to głupota a i tak wszyscy zapomna czym wieziono was do slubu :lol:Mordek pisze:mrówa 83 pisze:Orientujecie się może czy ten facet z lubyczy ma jeszcze tego hammera (nie wiem jak się to pisze) ? Bo potrzebuje na grudzień wypożyczyć jakieś auto do ślubu... :roll:
koles z zamoscia wozi 2 letnim maybachem... moze zapytasz go
z tego co wiem to 600zl bierze za caly dzien... fajna bryczka srebrny jak znalazl
601987687
praktyczny po czasie pisze:LUDZIE co wam odbiło z tymi samochodami,masz na zbyciu 600 -1000zł?kupcie sobie wycieczke,to głupota a i tak wszyscy zapomna czym wieziono was do slubu :lol:
Popieram całkowicie - lepiej za tę kasę przedłużyć sobie pobyt w podróży.
skoro ktoś sie decyduje to widocznie ma! Ja uważam że ten dzień powinien być wyjątkowy pod każdym względem! I nie ma co żałować kasy na takie sprawy...!
A TY nie rozumiem czemu sie wcinasz! Zdaje sie że jesteś już po....czy mam rozumieć że teraz żałujesz że zapłaciłeś kasę na samochód?widocznie nie kochasz swojej wybranki skoro jesteś "praktyczny po czasie" Współczuje Twojej kobiecie takiego skąpca. Bez urazy... ale takie jest moje zdanie...to nie są aż tak duże pieniądze....żeby o nich rozmyślać po ślubie...żenada ...
A TY nie rozumiem czemu sie wcinasz! Zdaje sie że jesteś już po....czy mam rozumieć że teraz żałujesz że zapłaciłeś kasę na samochód?widocznie nie kochasz swojej wybranki skoro jesteś "praktyczny po czasie" Współczuje Twojej kobiecie takiego skąpca. Bez urazy... ale takie jest moje zdanie...to nie są aż tak duże pieniądze....żeby o nich rozmyślać po ślubie...żenada ...
Balbina pisze:skoro ktoś sie decyduje to widocznie ma! Ja uważam że ten dzień powinien być wyjątkowy pod każdym względem! I nie ma co żałować kasy na takie sprawy...!
A TY nie rozumiem czemu sie wcinasz! Zdaje sie że jesteś już po....czy mam rozumieć że teraz żałujesz że zapłaciłeś kasę na samochód?widocznie nie kochasz swojej wybranki skoro jesteś "praktyczny po czasie" Współczuje Twojej kobiecie takiego skąpca. Bez urazy... ale takie jest moje zdanie...to nie są aż tak duże pieniądze....żeby o nich rozmyślać po ślubie...żenada ...
Tak, jestem po ślubie.
Za samochód nie zapłaciłem ani złotówki i to nie dlatego, że mnie nie stać czy żałuję kasy - ale ze względu na poglądy - dla mnie to głupota, jechałem swoim samochodem.
Będziesz moją idolką w wyznaczaniu miłości za pośrednictwem wydawania kasy. Masz jakiś gotowy wzór na przeliczanie, czy tak sobie?
Anonymous pisze:Balbina pisze:skoro ktoś sie decyduje to widocznie ma! Ja uważam że ten dzień powinien być wyjątkowy pod każdym względem! I nie ma co żałować kasy na takie sprawy...!
A TY nie rozumiem czemu sie wcinasz! Zdaje sie że jesteś już po....czy mam rozumieć że teraz żałujesz że zapłaciłeś kasę na samochód?widocznie nie kochasz swojej wybranki skoro jesteś "praktyczny po czasie" Współczuje Twojej kobiecie takiego skąpca. Bez urazy... ale takie jest moje zdanie...to nie są aż tak duże pieniądze....żeby o nich rozmyślać po ślubie...żenada ...
Tak, jestem po ślubie.
Za samochód nie zapłaciłem ani złotówki i to nie dlatego, że mnie nie stać czy żałuję kasy - ale ze względu na poglądy - dla mnie to głupota, jechałem swoim samochodem.
Będziesz moją idolką w wyznaczaniu miłości za pośrednictwem wydawania kasy. Masz jakiś gotowy wzór na przeliczanie, czy tak sobie?
heh. chyba nie kumasz jednej kwestii, drogi gosciu.. skoro ktos sie pyta o auto do slubu, to znaczy, ze raczej nie ma swojego na wlasanosc, jak ty. zastanawiam sie czy jesli ty nie mialbys swojego auta to czy poszedlbys na piechote 'ze wzgledu na poglady' czy raczej pozyczlbys sobie malucha sasiada?!...juz nie wspominam o jakiejs skromnej zaplacie za dobry est sasiada..
Ach to głupie babskie gadanie.
kazdy ma jakiegos znajomego z fajnym samochodem a rodzinie nie wspomnę ale jak komu ,ja uwazam ze to głupie wydac 1000zł na autko a jeszcze jak przybrane jak karawan?-horror
a moze ktos poprostu ma te pieprz... pieniadze i chce sobie wynajac auto? jezus... czy to takie straszne?? niczego sie tutaj dowiedziec nie mozna bo zaraz slychac w tle odglosy sarkazmu zamiast senswonej odpowiedzi.
jakby napisala, ze niedrogiego, taniego fiata chce wynajac to tez zapewne posypalyby sie glosy krytyki. no jak to za;owac pieniedzy na ten najwazniejszy dzien w zyciu...?! ludzie... rece mi opadaja..
jakby napisala, ze niedrogiego, taniego fiata chce wynajac to tez zapewne posypalyby sie glosy krytyki. no jak to za;owac pieniedzy na ten najwazniejszy dzien w zyciu...?! ludzie... rece mi opadaja..
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”