Przychodnie Tomaszów

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: Pacjent » 19 maja 2010, o 14:24

To mało powiedziane, gdy nie ma już miejsc do lekarza "załatwia' przyjęcie tylko swoim znajomym, a reszta jest odsyłana bez żadnej pomocy. Gdyby nie dobre serce dr Śmiech, która nigdy nie odmówi człowiekowi w potrzebie, nie przyjął by nikt chorego dziecka. Rozumiem że każdy lekarz też jest człowiekiem i jest w stanie przyjąć określoną liczbę pacjentów, ale idea lekarza rodzinnego jest taka, że powinien zawsze pomóc swojemu pacjentowi. Gdy jest dużo pacjentów, a jeden lekarz nie wystarcza, sprowadza się drugiego. A jak nie jesteśmy w stanie przyjmowac wszystkich chorych to nie przyjmujemy więcej zapisów do danej przychodni.
Na górę

Postautor: Gość » 19 maja 2010, o 15:48

Pacjent pisze:To mało powiedziane, gdy nie ma już miejsc do lekarza "załatwia' przyjęcie tylko swoim znajomym, a reszta jest odsyłana bez żadnej pomocy. Gdyby nie dobre serce dr Śmiech, która nigdy nie odmówi człowiekowi w potrzebie, nie przyjął by nikt chorego dziecka. Rozumiem że każdy lekarz też jest człowiekiem i jest w stanie przyjąć określoną liczbę pacjentów, ale idea lekarza rodzinnego jest taka, że powinien zawsze pomóc swojemu pacjentowi. Gdy jest dużo pacjentów, a jeden lekarz nie wystarcza, sprowadza się drugiego. A jak nie jesteśmy w stanie przyjmowac wszystkich chorych to nie przyjmujemy więcej zapisów do danej przychodni.



Buhahahaha , śmieszny jesteś. I masz chyba 5 lat albo cofasz się w rozwoju.
Na górę

Postautor: Gość » 19 maja 2010, o 19:40

To jest normalka od wielu lat, pamietam jak mi dziecko bardzo wysoko zagorączkowało, przyszłam do przychodni pół godziny przed zakończeniem pracy pana "doktora" oczywiscie zanim to maleństwo rozebrałam / w zimie/ pan doktor zaczął wychodzić tłumacząc ,że musi odebrać swoje dzieci z przedszkola a ja mam iść na izbę . Do dziś to pamietam bo nie miał już pacjentów a godziny urzędowania jeszcze mu sie nie skończyły a ja musiałam z powrotem dziecko poubierać , na sanki i do szpitala a tam od początku.życzyłam mu aby kiedys tak samo był potraktowany bo po chorobach niektórzy nawet lekarze pokornieją
Na górę

Postautor: Gość » 19 maja 2010, o 19:59

też miałam podobny przypadek z tym że zostałam przyjeta- przyszłam z dzieckiem w niedzielę 11.04 pielegniarka ze startu przywitała mnie strasznie zmęczonym wzrokiem- chyba od tv, po dłuższej rejestracji czekałam nastepne 10-15min bo ważniejsze były uroczystości żałobne w tv niż mały pacjent,
reasumując większości lekarzom wydaje się że odrabiają pańszczyzne za te marne kilka tys. zł. - jak nie pasuje to starac sie na zachód do prosektorium tam moze odnaleźliby się...
Na górę

Postautor: Gość » 19 maja 2010, o 20:27

Ja mając problem z pielęgniarkami czy lekarzami (wymyślone kolejki, nieracjonalnie długie czekanie, bo kawa, tv czy rozmowa z koleżanką itp) od razu jasno i wyraźnie mówię, że takie zachowanie mi się nie podoba, że przychodzę do instytucji i oczekuję godziwego przyjęcia i porady a nie grymasów, aroganckich komentarzy i zbywania. jeżeli zachodzi taka potrzeba, wypominam brak kultury czy profesjonalizmu - grzecznym ale stanowczym i pewnym tonem. To skutkuje, nie boję się słów krytyki, ale przyjmuję tą tylko konstruktywną i sama taką wydaję i wobec pielęgniarek i wobec lekarzy, kiedy uważam że ich zachowanie jest bezczelne. Radzę to samo, a skutki będą widoczne od razu.
Na górę

Postautor: Gość » 19 maja 2010, o 21:54

niestety cały ten system sie nadaje do reorganizacji
Na górę

Postautor: Gość » 19 maja 2010, o 22:34

Skoro juz o przychodni, jaki sens ma rejestrowanie 50 pacjentow do ortopedy, jezeli potem lekarz poswieca 3 minuty takiemu nieszczesnikowi ? nie obejrzy, nie zbada, zada dwa pytania, odpowiedzi i tak nie slucha, wypisze recepte i do widzenia
Na górę

Postautor: Ktosik 73 » 20 maja 2010, o 09:39

Jeszcze lepsza jest sytuacja w niedzielę i święta kiedy to przyjmują lekarze z "kosmosu". Zero podejścia do dziecka, nic nie chcą zapisać. Wogóle nie potrafią pomóc. Byłam już wielokrotnie z dzieckiem na takim dyżurze i musiałam potem iść prywatnie do lekarza bo tam nikt nie pomoże. Ostatnio zapisał mi krople dla dziecka a na wagę mojego dziecka trzeba było dać 3 razy tyle!!!! A na kaszel to zawsze syrop!!!
Na górę

Postautor: Gość » 20 maja 2010, o 11:22

Ktosik 73 pisze:Jeszcze lepsza jest sytuacja w niedzielę i święta kiedy to przyjmują lekarze z "kosmosu". Zero podejścia do dziecka, nic nie chcą zapisać. Wogóle nie potrafią pomóc. Byłam już wielokrotnie z dzieckiem na takim dyżurze i musiałam potem iść prywatnie do lekarza bo tam nikt nie pomoże. Ostatnio zapisał mi krople dla dziecka a na wagę mojego dziecka trzeba było dać 3 razy tyle!!!! A na kaszel to zawsze syrop!!!

no a co innego ma dać dziecku na kaszel? pewnie chciałabys od razu antybiotyk. weź najpierw pomyśl. Nie bronie lekarzy, sama mam dziecko i faktycznie jak w 1 poście do leczenia nadaje sie tylko doktor Śmiech, ewentualnie Krystyniecka i Gozdkowa. reszta o dupe rozbić.
Na górę

Postautor: Monik » 13 cze 2010, o 22:14

Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, czy dr Śmiechowa przyjeżdża na wizyty domowe do dzieciaczków? Moja Niunia jest lekko chora i wolałabym to sprawdzić, ale nie chcę z Nią iść do przychodni, żeby Jej czymś gorszym nie zarazić.
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”