O lepsze jutro Lubyczy Królewskiej

Sugestie oraz uwagi do władz miasta, powiatu i gminy.

Postautor: Gość » 29 cze 2017, o 19:46

Machina ruszyła. :roll: 12 osób będzie miało pracę jeśli dyrektorka zostanie odwołana? potraficie coś napisać sensownego bez zbędnego bicia piany
Na górę

Postautor: Kamix » 29 cze 2017, o 19:57

Do urzedu gminy przyjechali "smutni Panowie" z kontroli. Jak ktos ma cos ciekawego do doniesienia na pewno Was wysluchaja i sprawdza trop
Na górę

Postautor: Gość » 29 cze 2017, o 20:24

20 listopad 2006 :P data założenia tematu. wy macie jeszcze nadzieję że kiedykolwiek będzie lepiej?
Na górę

Postautor: mokka » 29 cze 2017, o 20:35

mokDonoszeniem zajmowala sie wyspecjalizowana grupa szkolnych denuncjatorow i loialistow mimo slabego poziomu wiedzy ciesza sie bo zachowali prace.U tych panow moze tez daloby sie cos ugrac?
Na górę

Postautor: Gość » 29 cze 2017, o 20:38

Raczej nie. Tym zajmie się Sąd Pracy. No chyba że nielegalna dyrektorka i nielegalne wypowiedzenia ale skąd legalne godziny dla 12 osób
Na górę

Postautor: Gość » 29 cze 2017, o 20:55

Machina ruszyła. :roll: 12 osób będzie miało pracę jeśli dyrektorka zostanie odwołana? potraficie coś napisać sensownego bez zbędnego bicia piany

Trudno napisać coś sensownego patrząc na wypociny jednego człowieka, który ma wizję zagłady Lubyczy a potem całego świata oraz na każdego paragraf.
Na górę

Postautor: wako » 29 cze 2017, o 21:07

"W stanie na dzień dzisiejszej wiedzy B. Ziembińska miała kwestionowane kwalifikacje do pracy w świetlicach szkolnych i internatach gimnazjum mi zawodowych szkół zasadniczych na podstawie świadectwa ukończenia kursu kwalifikacyjnego z dnia 9 lipca 2009 roku, a więc w dniu konkursu 29.06.2015 r."
Czy wykazała te kwalifikacje w dokumentacji konkursowej? Tak czy nie?
W zaistniałej sytuacji brak kwalifikacji w dokumentacji konkursowej nie ma znaczenia. Jeśli komisja konkursowa ją dopuściła a miała kwalifikacje i wygrała konkurs to wszystko w porządku, bo komisja mogła wiedzieć o jej kwalifikacjach. Znaczenie by miało, gdyby komisja ją wykluczyła, a mogła jeśli tego świadectwa nie było w jej dokumentacji to nie mogłaby tego zaskarżyć jak to zrobiła w drugim konkursie, który przez to został unieważniony. Zostałaby wyautowana zgodnie z prawem. A tak Sąd administracyjny będzie badał stronę formalnoprawną: czy kwalifikacje wymagane kandydatka w dniu konkursu miała (podstawa zaskarżenia wojewody) ? Miała. Czy komisja konkursowa miała prawo ją dopuścić do konkursu w tym przypadku (bo miała wiedzę o jej kwalifikacjach z innych żródeł np teczki osobowej)? Miała.
Od strony dyrektorki wojewoda nie dobierze się do skóry burmistrzowi Leszczyńskiemu. Znacznie większe szanse ma od strony finansowej,budżetowej, która jest badana obecnie przez RIO. Ale to trwa. Kontrola co najmniej jeden miesiąc, następny sporządzenie protokołu i wystąpienie wraz z wnioskami prezesa RIO do przewodniczącego Rady Miejskiej a ten ma też sporo czasu na odniesienie się do ustaleń RIO. To potrwa ze 4-5 miesięcy. Ten czas burmistrz może wykorzystać do wyeliminowania błędów i jakieś szanse ratunku ma. Gorzej dla niego może być po jutrzejszej sesji, na której będzie głosowane absolutorium. Jeśli burmistrz nie uzyska absolutorium to może otworzyć drogę do referendum w sprawie jego odwołania ze stanowiska.
Na górę

Postautor: Gość » 29 cze 2017, o 21:21

:roll: LECZ SIĘ
Na górę

Postautor: Gość » 29 cze 2017, o 21:31

"W stanie na dzień dzisiejszej wiedzy B. Ziembińska miała kwestionowane kwalifikacje do pracy w świetlicach szkolnych i internatach gimnazjum mi zawodowych szkół zasadniczych na podstawie świadectwa ukończenia kursu kwalifikacyjnego z dnia 9 lipca 2009 roku, a więc w dniu konkursu 29.06.2015 r."
Czy wykazała te kwalifikacje w dokumentacji konkursowej? Tak czy nie?
W zaistniałej sytuacji brak kwalifikacji w dokumentacji konkursowej nie ma znaczenia. Jeśli komisja konkursowa ją dopuściła a miała kwalifikacje i wygrała konkurs to wszystko w porządku, bo komisja mogła wiedzieć o jej kwalifikacjach. Znaczenie by miało, gdyby komisja ją wykluczyła, a mogła jeśli tego świadectwa nie było w jej dokumentacji to nie mogłaby tego zaskarżyć jak to zrobiła w drugim konkursie, który przez to został unieważniony. Zostałaby wyautowana zgodnie z prawem. A tak Sąd administracyjny będzie badał stronę formalnoprawną: czy kwalifikacje wymagane kandydatka w dniu konkursu miała (podstawa zaskarżenia wojewody) ? Miała. Czy komisja konkursowa miała prawo ją dopuścić do konkursu w tym przypadku (bo miała wiedzę o jej kwalifikacjach z innych żródeł np teczki osobowej)? Miała.
Od strony dyrektorki wojewoda nie dobierze się do skóry burmistrzowi Leszczyńskiemu. Znacznie większe szanse ma od strony finansowej,budżetowej, która jest badana obecnie przez RIO. Ale to trwa. Kontrola co najmniej jeden miesiąc, następny sporządzenie protokołu i wystąpienie wraz z wnioskami prezesa RIO do przewodniczącego Rady Miejskiej a ten ma też sporo czasu na odniesienie się do ustaleń RIO. To potrwa ze 4-5 miesięcy. Ten czas burmistrz może wykorzystać do wyeliminowania błędów i jakieś szanse ratunku ma. Gorzej dla niego może być po jutrzejszej sesji, na której będzie głosowane absolutorium. Jeśli burmistrz nie uzyska absolutorium to może otworzyć drogę do referendum w sprawie jego odwołania ze stanowiska.
Według powyższego opisu wygląda to tak:
Ktoś staruje na jakieś stanowisko. Jest pewniakiem bo ktoś przyniósł go w teczce i ma gdzieś składanie jakichkolwiek dokumentów. Wie po prostu, że 6 osób z 9 będzie głosowało za nim. Jedna osoba, która jest przeciwko mówi: Ale ta osoba nie złożyła żadnych dokumentów! To nic odpowiadają inni. Przegłosujmy to czy może ona brać udział w konkursie. Głosowanie 6 do 3 na korzyść kandydata, który ma wszystko gdzieś łącznie z dokumentami. Przecież jest pewniakiem. Dokumenty trzyma w domu w szufladzie. Okazuje tylko wybranym. Plebs nie musi tego oglądać.
TAK TO NA SERIO WYGLĄDA?????
Na górę

Postautor: Gość » 29 cze 2017, o 22:00

Trudno napisać coś sensownego jak się niewiele wie i żyje złudzeniami. Wako pisze merytorycznie i jego przewidywania się sprawdzają. Jego pisanie czytam z uwagą i konfrontuję z przepisami. Rozumiem irytację jego przeciwników starych i nowych.
Na górę

Postautor: Gość » 29 cze 2017, o 22:11

Trudno napisać coś sensownego jak się niewiele wie i żyje złudzeniami. Wako pisze merytorycznie i jego przewidywania się sprawdzają. Jego pisanie czytam z uwagą i konfrontuję z przepisami. Rozumiem irytację jego przeciwników starych i nowych.
Proszę tez z uwagą przeczytać jego pisanie na stronach 2-4 tego forum.
Może od tego wątku:
"Już jestem.Wyrok zapadły dziś w Zamościu jest niekorzystny dla skarżących. Sprawa w toku. Głupie chytruski wpadły we własne sidła. Ze względów formalnych i taktycznych nie mogę podać szczegółów."
Miłej lektury.
Aha! przy okazji. Proszę się wysikać przed czytaniem. Żeby się nie ze...eć ze śmiechu.
Na górę

Postautor: Gość » 29 cze 2017, o 22:35

Waco żyje w swoim świecie.
Na górę

Postautor: Gość » 29 cze 2017, o 23:15

Trudno napisać coś sensownego jak się niewiele wie i żyje złudzeniami. Wako pisze merytorycznie i jego przewidywania się sprawdzają. Jego pisanie czytam z uwagą i konfrontuję z przepisami. Rozumiem irytację jego przeciwników starych i nowych.
Proszę tez z uwagą przeczytać jego pisanie na stronach 2-4 tego forum.
Może od tego wątku:
"Już jestem.Wyrok zapadły dziś w Zamościu jest niekorzystny dla skarżących. Sprawa w toku. Głupie chytruski wpadły we własne sidła. Ze względów formalnych i taktycznych nie mogę podać szczegółów."
Miłej lektury.
Aha! przy okazji. Proszę się wysikać przed czytaniem. Żeby się nie ze...eć ze śmiechu.
Nigdy nie brałem poważnie tego co pisze wako, ale ze aż taki z niego mitoman to nie wiedziałem... przynajmniej teraz wiemy ze to prywatna wendetta.
Pewnie nie powinienem tego pisać, bo jeszcze sprawa znajdzie ujście w sądzie... :lol:
Na górę

Postautor: Gość » 30 cze 2017, o 07:07

Bardzo stonowana informacja

- Planowane zwolnienia nauczycieli w Zespole Szkół w Lubyczy Królewskiej nie mają żadnego związku z wprowadzaną przez rząd reformą oświaty. Reforma przebiega zgodnie z planem, a zmiany w sieci szkół nie są bezpośrednią przyczyną braku etatów do obsadzenia. Brak etatów ma swoje podłoże w postępującym od kilku lat niżu demograficznym, nie zaś we wprowadzanych od 1 września 2017 roku zmianach - przekonywał, podczas spotkania z nauczycielami i władzami samorządu, wojewoda lubelski profesor Przemysław Czarnek.

Wizyta w Lubyczy Królewskiej miała na celu, przede wszystkim wyjaśnienie społeczności szkoły sytuacji formalno-prawnej oraz podstawowych informacji związanych w reformą oświaty.

http://www.lublin.uw.gov.pl/aktualnosci ... B3lewskiej

Najważniejsze pytanie pozostaje - czy są godziny dla tych 12 osób obojętnie czy dyrektorka pozostanie na stanowisku czy zostanie odwołana
Na górę

Postautor: wako » 30 cze 2017, o 10:43

Sąd nakazał mi przeprosić i zamieścic taki tekst:
Wacław Koszel oświadcza, że informacje zawarte w ulotce wyborczej zatytułowanej "Dlaczego musisz głosować" rozprowadzanej na terenie gminy Lubycza Królewska o tym, że kandydat na wójta Gminy Lubycza Królewska Jerzy Głąb zatrudniał pracowników w szkole za łapówki, fałszował dokunentację szkolną, przy przyznawaniu nagród kierował się przydatnością pracownikow do celów prywatnych (np budowy domu mieszkalnego), nie udzielał zapomóg uczniom w trudnej sytuacji, przyjmował od fotografa prowizje od sprzedawanych zdjęć, niewłaściwie gospodarował czynszem za wynajmowanie szkoły na hurtownie i funduszem socjalnym, przez wiele lat pobierał prowizje za ubezpieczanie dzieci, miał się dopuścić czynu dyskwalifikujacego go jako nauczyciela w trakcie pracy w gminie Susiec, a także ,że istnieje podejrzenie, iż służby specjalne zwerbowały go jako TW nie są prawdziwe i za to przepraszam Jerzego Głąba". Ponieważ o rozprawie zostałem powiadomiony na dwie godziny przed jej rozpoczęciem (taki tryb) to nie mogłem zebrać materiału na udowodnienie prawdziwości swych zarzutów. Zatem nie przepraszam a piszę apelację i liczę,że udowodnię swoje racje i wygram sprawę! Szczegóły póżniej bo piszę apelację (mam na to 24 godziny)
Temu co nazwał mnie mitomanem i wspomniał o sprawie z 2006 roku wyjaśniam,że przegrałem (też początkowo tak myślałem) tak, że aż wygrałem (uświadomił mi to prawnik, były redaktor naczelny "Tygodnika Zamojskiego"). Po długiej jak na tryb wyborczy rozprawie Sąd Okręgowy w Zamościu, po zapoznaniu się z materiałem dowodowym odrzucił cztery z pięciu wniosków skarżącego Jerzego Głąba i jego pełnomocnika. m.in.nawiązkę 5 tys. złotych, przeproszenie w "Tygodniku Zamojskim" bo nie ukaże się przed wyborami. Jedynie kazał zamieścić w/w tekst w "Dzienniku Wschodnim" przed wyborami. Redaktor stwierdził, że Sąd poszedł mi maksymalnie na rękę uchylając wszystkie wnioski skarżących dolegliwe dla mnie. Nie bez powodu streścił tę ulotkę i umożliwił mi bezkarnie ją ogłosić w gazecie codziennej "Dz.W." za jedyne 80-90 zł. Część czytelników, potencjalnych myślących wyborców przyjęłoby za pewne te zarzuty (np zarzut ze zwerbowania go na TW okazał się prawdziwy - TW "Wojtek") i głosowaliby przeciwko J.G. Sąd nie zakazał publikowania zaskarżonej ulotki, co jest standardem w takich sprawach. Zaistniała możliwość bezkarnego rozpowszechniania tych ulotek. Jednak konkurujący Stanisław Cisło i jego komitet wyborczy nie chciał skorzystać z nadarzającej się okazji by zniszczyć rywala J.Głąba jak przed laty stało się w identycznych okolicznościach z prof.J .Switką (prorektorem KUL) w wyborach do Senatu RP, który usiłował zaskarżyć to do prokuratora. Prokurator odmówił ścigania bo w gazecie było już ogłoszone, że jest to nieprawda, a że ktoś o tym nie wie bo nie czyta gazet to już jego sprawa. W tej sytuacji apelowałem do Sądu w Lublinie, który w składzie trzech sędziów w trybie tajnym umorzył sprawę bez prawa zaskarżenia tego wyroku.
Porównując sprawę min.Ziobry z kardiologiem to miałem dużo szczęścia, bo zakończyło się dla mnie kosztami przejazdów do sądu na sprawę do Zamościa i znaczki pocztowe na związaną z tą sprawą korespondencją.
Na górę


Wróć do „Władze samorządowe i polityka lokalna”