Jaką korzyśc odnosi mieszkaniec Tomaszowa ze współpracy z miastami czczącymi Banderę i Szuchewycza?
Jakieś zagraniczne inwestycje? Ruch turystyczny
Na Wołyniu jest 2 tysiące "dołów śmierci" ze szczątkami wymordowanych Polaków. Tylko 180 tych miejsc zostało upamiętnionych.
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onec ... awo/rshnfy
Ukraina - jedyny sąsiad zakazujący ekshumacji pomordowanych Polaków.
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onec ... awo/rshnfy
Ukraina - jedyny sąsiad zakazujący ekshumacji pomordowanych Polaków.
Od sierpnia 2014 roku polskie i europejskie rolnictwo boryka się z zakazem eksportu żywności do Rosji. Jeśli coś udaje się wywieźć na tamtejszy rynek, to dzięki kombinacjom, na których zyskują pośrednicy z Białorusi lub innych krajów. Straciliśmy z tego powodu miliardy złotych.
Wszystko to dzieje się na marginesie wielkiej międzynarodowej polityki, sporu o to, czy Ukraina powinna być w Unii Europejskiej, czy nie. Dla nas nie to jednak jest w tej chwili ważne. Istotne jest to, że koszty tej awantury ponoszą polscy rolnicy.
Zupełnie inaczej jest w przypadku węgla. Mimo zimnej wojny z Rosją, tamtejszy tani węgiel bez przeszkód jedzie do Polski. W ubiegłym roku kupiliśmy ponad 13 mln ton tego węgla. Dlaczego nie możemy w zamian sprzedać Rosjanom choćby 1 mln ton jabłek, kilkudziesięciu tysięcy ton sera i masła? Trudno nie zgodzić się w tej sprawie z Michałem Kołodziejczakiem, szefem AgroUnii, który mówił o tym podczas ostatniej demonstracji rolników w Warszawie.
Dziś, jeśli ktoś wzywa do zniesienia embarga w handlu żywnością z Rosją, to jest nazywany ruskim agentem, bo działa na korzyść Rosji (tak jakby nasza gospodarka na tym nie zyskała). A jeśli inny importuje duże ilości rosyjskiego węgla, to kim jest? Ten brak symetrii zapewne nie jest przypadkowy.
https://www.tygodnik-rolniczy.pl/articl ... -byc-w-ue/
Wszystko to dzieje się na marginesie wielkiej międzynarodowej polityki, sporu o to, czy Ukraina powinna być w Unii Europejskiej, czy nie. Dla nas nie to jednak jest w tej chwili ważne. Istotne jest to, że koszty tej awantury ponoszą polscy rolnicy.
Zupełnie inaczej jest w przypadku węgla. Mimo zimnej wojny z Rosją, tamtejszy tani węgiel bez przeszkód jedzie do Polski. W ubiegłym roku kupiliśmy ponad 13 mln ton tego węgla. Dlaczego nie możemy w zamian sprzedać Rosjanom choćby 1 mln ton jabłek, kilkudziesięciu tysięcy ton sera i masła? Trudno nie zgodzić się w tej sprawie z Michałem Kołodziejczakiem, szefem AgroUnii, który mówił o tym podczas ostatniej demonstracji rolników w Warszawie.
Dziś, jeśli ktoś wzywa do zniesienia embarga w handlu żywnością z Rosją, to jest nazywany ruskim agentem, bo działa na korzyść Rosji (tak jakby nasza gospodarka na tym nie zyskała). A jeśli inny importuje duże ilości rosyjskiego węgla, to kim jest? Ten brak symetrii zapewne nie jest przypadkowy.
https://www.tygodnik-rolniczy.pl/articl ... -byc-w-ue/
Wróć do „Władze samorządowe i polityka lokalna”