Pomnik Pamięci Ofiar OUN-UPA w Tomaszowie

Sugestie oraz uwagi do władz miasta, powiatu i gminy.

Postautor: Gość » 25 mar 2016, o 17:33

Trzeba w tym miejscu przypomnieć podstawowe fakty historyczne. Zagłada Janowej Doliny była jedną z największych i najbardziej bezwzględnych zbrodni dokonanych przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu w pierwszej połowie 1943 roku. Mord ten miał miejsce w Wielki Piątek 1943 roku, a data ta nie została wybrana przypadkowo. Wyznawcy ideologii Doncowa i Bandery uwielbiali symbole o wymowie wręcz szatańskiej. Przed popełnieniem zbrodni banderowcy mieli się odgrażać polskiej ludności, że na Wielkanoc pomalują jajka na czerwono (tzn. krwią). Słowa dotrzymali.

http://mysl-polska.pl/node/65
Na górę

Postautor: Gość » 26 mar 2016, o 08:10

Nie wszyscy świadkowie zbrodni UPA mieli odwagę zeznawać przeciwko mordercom. Gdy moja ciocia już jako staruszka przyjechała w 1989 r. do Ostroga, by odwiedzić grób męża, strasznie się zdenerwowała. Na ulicy rozpoznała jednego z jego morderców, którego twarz i wzrok zapamiętała na całe życie. Jak się okazało, mieszkał tu, niedaleko mnie, na sąsiedniej ulicy. Niedawno zmarła starsza kobieta, która znała wielu morderców z UPA. Nie chciała nigdy o tym rozmawiać z polskimi dziennikarzami. Mówiła mi: Ja już stoję nad grobem i nie muszę się bać. Mam jednak dzieci i wnuki, a po Ostrogu chodzą ludzie, którzy chwalą się, że „riezali” i jak trzeba będzie, to znów mogą „riezać” Polaków, jeżeli ci za bardzo będą podnosić głowy.

http://niezlomni.com/?p=14095
Na górę

Postautor: Gość » 26 mar 2016, o 09:54

W kwietniu 1943 r. rzezie Polaków były kontynuowane przez nacjonalistów ukraińskich z tą samą zaciętością. Polacy byli napadani w 207 miejscowościach. Święta Wielkanocne przypadały wówczas na 25 i 26 kwietnia. Można by spodziewać się, że te Święta zobowiązujące do rachunku sumienia i moralnej refleksji spowodują choćby czasowe opamiętanie nacjonalistów ukraińskich. Było wręcz odwrotnie. Ukraińcy w Krzemienieckiem czynili złowróżbne aluzje, że na Wielkanoc dla Polaków szykuje się coś niedobrego. W odległym od krzemienieckiego powiecie kostopolskim, w Janowej Dolinie, Ukraińcy mówili wprost o "jajach wielkanocnych malowanych krwią Polaków".

Przepowiednie te zostały zrealizowane. W Wielkim Tygodniu nastąpił napad na osadę Janowa Dolina, zamieszkaną przez polskie rodziny pracowników kamieniołomów. O północy z 22 na 23 kwietnia (Wielki Piątek) 1943 r. do osady wtargnęło ok. 1500 uzbrojonych upowców uprzednio skoncentrowanych w okolicznych lasach oraz liczni Ukraińcy z sąsiednich wsi, nawet kobiety i dzieci, które przy pomocy wiązek siana i słomy podpalały zabudowania ze śpiącymi ludźmi. Posuwając się w kierunku stacji kolejowej, w pobliżu której stacjonowali Niemcy, napastnicy, wśród których były dziewczyny ukraińskie, ostrzeliwali uliczki i podpalali drewniane budynki przy pomocy nafty i benzyny, wrzucając jednocześnie granaty do wnętrza mieszkań. Ludzie ginęli w płomieniach bądź byli zabijani, gdy ratowali się ucieczką z płonących zabudowań. Mieszkańcy, którzy nie zdążyli opuścić domów, schronili się w murowanych piwnicach i z tych nikt nie mógł się uratować. Albo podusili się od dymu, albo spalili tam, gdzie upowcy wrzucali do piwnic butelki z łatwopalnym płynem i płonące żagwie, albo też upiekli od żaru płonących domów. Złapani byli przywiązywani do drzew i podpalani lub pozbawiani różnych części ciała. Niektórzy zostali powieszeni. Do ofiar nie strzelano (ludzie byli mordowani siekierami, widłami, nożami, drągami, a niemowlęta brano za nogi i rozbijano głowy o ściany. Zginęło około 600 Polaków.

Również w Wielkim Tygodniu pomiędzy 19 a 23 kwietnia 1943 r. Ukraińcy zniszczyli przy pomocy materiałów wybuchowych barokowy kościół pod wezwaniem św. Kazimierza w Kazimierce, w powiecie kostopolskim. Większość Polaków z tej miejscowości uciekła już wcześniej, a trwających na swych gospodarstwach kilku Polaków zamordowano w Wielki Piątek 1943 roku. Dokładnie w dni świąteczne UPA napadła na szereg miejscowości w innych powiatach. W okolicach Dubna zaatakowane zostały w pierwszy dzień Wielkanocy 4 miejscowości: Kiryłówka, Piąty Kwartał, Mikołajówka i Nosowica Nowa. W powiecie krzemienieckim mordowano w Wielkanoc Polaków żyjących w Wesołówce, Michałówce, Medwedówce, Dębince, Radoszówce, Woli Wilsona. Czas poświąteczny nadal spływał krwią i jarzył pożogą. Na całym Wołyniu w kwietniu zostało wymordowanych przez OUN i UPA około 3000 Polaków.

http://wolyn.org/index.php/wolyn-wola-o ... oyniu.html
Na górę

Postautor: Gość » 26 mar 2016, o 12:04

W Poniedziałek Wielkanocny 21 kwietnia w miejscowości Bazaltowe na Wołyniu (dawniej Janowa Dolina koło Równego) miejscowy aktyw Prawego Sektora uczcił swoich poprzedników z OUN/UPA, którzy 71 lat wcześniej dopuścili się tam aktu ludobójstwa na Polakach. Wedle oficjalnego komunikatu, działacze Prawego Sektora wraz z dziekanem Ukraińskiej Autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej – ojcem Ihorem – obchodzili rocznicę „jednego z największych zwycięstw UPA”, które sprowadzało się do likwidacji „bazy polsko-niemieckich okupantów Wołynia”. Ojciec Ihor odmówił modlitwę w intencji członków UPA pod upamiętniającym ich pomnikiem. Na zakończenie uroczystości jej uczestnicy wznieśli trzykrotnie tak bliski polskim elitom politycznym okrzyk: „Sława Ukrainie! Herojam sława!”

Czy można sobie wyobrazić, że np. władze Rosji postawiłyby w Katyniu pomnik ku czci NKWD? Jaka wówczas byłaby reakcja red. Tomasza Sakiewicza, Antoniego Macierewicza i Jarosława Kaczyńskiego? Podejrzewam, że huczałoby i dudniło od rana do wieczora, a na końcu wypowiedzieliby Rosji wojnę. Ale w sytuacji heroizacji zbrodniarzy z UPA mamy głuche milczenie także ze strony „obozu patriotycznego”. Czy można sobie wyobrazić NPD – sukcesorkę NSDAP – czczącą pamięć esesmanów na terenie któregoś z byłych niemieckich obozów koncentracyjnych? Sądzę, że na coś takiego zabrakłoby im jednak tupetu w obawie przed reakcją świata i delegalizacją. Czy można sobie wyobrazić, że gdziekolwiek na świecie jest negowana zbrodnia ludobójstwa i znieważa się pamięć jego ofiar, a państwo, z którego te ofiary pochodzą nie reaguje, nie upomina się o nie?

Incydent z 21 kwietnia pokazał do czego są zdolni współcześni banderowcy, pokazał ich prawdziwe oblicze. Nie takie, w które każą Polakom wierzyć redakcje „Gazety Wyborczej”, „Gazety Polskiej” i „Rzeczypospolitej”, ale rzeczywiste. Nie różni się ono niczym od oblicza sprzed 70 lat. Ideologia Bandery przetrwała w stanie nienaruszonym i po upadku ZSRR została przekazana kolejnemu pokoleniu galicyjskich i wołyńskich Ukraińców. Po zwycięskim puczu z przełomu 2013/2014 roku zatruwa też Kijów. Incydent w Janowej Dolinie (Bazaltowem) nie był lokalnym, odosobnionym przypadkiem. Kilka dni później – 27 kwietnia – we Lwowie uczczono rocznicę utworzenia dywizji SS-Galizien. W tradycyjnym już od lat marszu uczestniczyło ok. 500 młodych osób, w tym m.in. członkowie Bractwa Studenckiego im. Stepana Bandery. Tego typu imprezy odbywają się regularnie, głównie na zachodniej Ukrainie. Rocznic i okazji nie brakuje. Ten obłędny kult zbrodni może wydać jedynie nową zbrodnię.

http://mysl-polska.pl/node/65
Na górę

Postautor: Gość » 26 mar 2016, o 13:40

Ukraińscy nacjonaliści nigdy nie zostali ukarani za mord Polaków na Wołyniu. Ich państwo pozwala im go świętować

Ukraińskie zbrodnie na Wołyniu nie miały sobie równych w czasie II wojny światowej. Były dobrze zaplanowane, precyzyjnie wykonane i ekstremalnie okrutne. Pod względem okrucieństwa mogą z nimi „konkurować" jedynie zbrodnie niemieckich Einsatz-gruppen czy zbrodnie bojówek chorwackich nacjonalistów – ustaszy. Miały też swoich wielkich zbrodniarzy. Iwan Łytwynczuk „Dubowyj" czy Iwan Kłymczak „Łysy" mieli na sumieniu życie tysięcy polskich ofiar, dzieci, kobiet, starców i mężczyzn. Nie ustępują największym zbrodniarzom II wojny.

Ale mordy na polskiej ludności Wołynia nie dotyczą wyłącznie odłamu ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego. To nawet nie zbrodnie ukraińskich nacjonalistów, ale obywateli przedwojennej Rzeczypospolitej. W eksterminacji Polaków uczestniczyli bowiem zwykli Ukraińcy, zazwyczaj sąsiedzi polskich ofiar. I obojętnie, czy ich do tego zmuszono pod groźbą śmierci, czy działali z pobudek nacjonalistycznych. W ich działaniu było coś znacznie gorszego: Ukraińcy mordowali Polaków z satysfakcją, niespotykaną wcześniej w historii diabelską radością morderców. W przeciwieństwie do zbrodni niemieckich, chorwackich czy wielu innych, jakie zostały popełnione w czasie II wojny światowej (z wyjątkiem zbrodni sowieckich), nikt nie ukarał ukraińskich zbrodniarzy. Nie zrobili tego alianci po zakończeniu wojny. Nie zrobiło tego nawet niepodległe ukraińskie państwo. Mało tego! Pozwoliło nawet, by ukraińscy zbrodniarze mogli świętować swoje czyny. Tak stało się w Janowej Dolinie, gdzie w 2003 r. weterani zbrodniczej akcji UPA sprzed 70 lat umieścili tablicę wychwalającą „bohaterstwo" Iwana Łytwynczuka „Dubowyja" – sprawcy okrutnego mordu na 600 Polakach.

http://www.uwazamrze.pl/artykul/1027015 ... -polakow/3

Porównanie banderowców z UPA do zwierząt uwłacza tym ostatnim; żadne zwierzę nie zadaje swym ofiarom tylu cierpień...L.Makowiecki
Na górę

Postautor: Gość » 26 mar 2016, o 19:28

Obrazek
Na górę

Postautor: Gość » 26 mar 2016, o 19:34

Niezwykle chwalebną kartę zapisali Węgrzy broniący Polaków przed ludobójstwem OUN-UPA. Wszędzie tam, gdzie stacjonowały siły węgierskie, tępiły one sprawców mordów na Polakach. Czasem próbowały stosować odpowiedzialność zbiorową, jak np. w kolonii Podłuże (pow. Dubno, Wołyń), gdzie porucznik Keczkejs wstrząśnięty mordem na znanych mu Polakach, kazał otoczyć i podpalić kilka chałup ukraińskich. Jak wspomina Wacław Czarniecki, wówczas jego brat Stefan zaczął histerycznie krzyczeć: “Tam są kobiety i dzieci! Tylko nie to! Nie pogłębiajcie nienawiści!” Bracia swą zdecydowaną postawą nie dopuścili do pacyfikacji. Sprawozdanie sytuacyjne AK z Wołynia za grudzień 1943 r. mówiło: Stosunek ich [Węgrów – D.B.] do ludności polskiej jest w odróżnieniu do Niemców bardzo przychylny, co starają się akcentować na każdym kroku. Czasami opowiadają chłopom na wsiach, że na tych terenach na pewno będzie Polska. Pojawienie się Węgrów powoduje u Ukraińców pewien niepokój.

Znacznie więcej sił węgierskich niż na Wołyniu pojawiało się w Galicji/Małopolsce Wschodniej. Także i tam sympatyzowały one z Polakami. Według G.Motyki już od wiosny 1944 r. Węgrzy domagali się od Niemców podjęcia zdecydowanych działań przeciw rzeziom UPA na terenach woj. stanisławowskiego. Miało na tym tle nawet dochodzić do zadrażnień między węgierskim a niemieckim dowództwem. W końcu w połowie maja 1944 r. Węgrzy przeprowadzili szeroką antyupowską akcję represyjną w kilku powiatach Galicji. Jednak i wcześniej Węgrzy dla Polaków byli jedyną instancją, do której ci mogli się odwołać. Na przykład, jak wspomina Emilia Cytkowicz, mord i rabunek dokonany na pocz. 1944 r. m.in. na jej ojcu i bracie w Dołhej Wojniłowskiej (Stanisławowskie), został zgłoszony dowódcy oddziału wojska węgierskiego. Żołnierze węgierscy dokonali rewizji, zastrzelili kilku Ukraińców i spalili kilka domów ukraińskich.

http://65-lat-temu.salon24.pl/109966,br ... -kresach,2
Na górę

Postautor: Gość » 26 mar 2016, o 20:00

Jest jasne i nikt tego nie kwestionuje, że Polska zdradziła Ukrainę Zachodnią, choć z drugiej strony i tak Zachodnia Ukraińska Republika Ludowa nie miała żadnych szans. Gdyby nie Polska, to Związek Radziecki wchłonąłby całą Ukrainę. Jasne jest, że Ukraińcy zachodni mogą mieć o to do nas żal. Ale na miły bóg, my nie mordowaliśmy Ukraińców! Natomiast UPA prześcigała się nie tylko w mordowaniu Polaków w czasie rzezi wołyńskiej (rzezie odbywały się nie tylko na Wołyniu, ale na całej zachodniej Ukrainie), ale prześcigała się w wymyślaniu coraz to bardziej wymyślnych sposobów zabijania, a właściwie śmiertelnego torturowania, nieludzkiego powolnego bestialskiego zabijania. Wykazujący się szczególną inwencją twórcza i wyobraźnią rzeźnicy otrzymywali nagrody w postaci części dobytku zamordowanego, dodatkowej butelki horyłki, czy pieniędzy. Nad ciałami, albo w asyście konających i umęczonych, odbywały się dzikie, obłąkańcze uczty „tańce, hulanki, swawola”, horyłka, muzyka i śpiew.

My też zostaliśmy zdradzeni i to nie jeden raz. Zdradzili nas alianci w czasie wojny. Zdradzali nas po kolei wszyscy, od Napoleona poczynając, dla którego przelewaliśmy krew. Nawet Stany zjednoczone, z wdzięczności za Kościuszkę, czy Pułaskiego zafundowały nam kilka mikromiasteczek nazwanych ich imieniem i… wizy. Ale nie mordujemy ich za to, nie ścigamy Roosevelta, Churchilla i tych, którzy ich chwalą, za to, że nie doceniają naszego wkładu w wojnę.

Wiele stron tekstów napisałem w obronie ukraińskiego Majdanu, dążenia Ukraińców do wolności i europejskości, prawa do samostanowienia. Nie mam najmniejszego zamiaru stać się adwokatem Putina, ani odmawiać Ukraińcom prawa do suwerenności terytorialnej całej Ukrainy. Niech walczą, ale nam nic do tego. Jest kompletną głupotą jakaś gorączkowo formowana teza, że potrzebujemy wolnej Ukrainy, żeby nie mieć Rosjan przy granicy. Niemcy mieli Rosjan przy granicy przez 50 lat i co? I nic. Gdzieś ta granica przecież musi być – jest mi kompletnie obojętne, czy będzie na Donie, czy na Dnieprze, czy na Bugu. Niech się o to martwią sami Ukraińcy.

Nigdy nie będzie poprawnych stosunków między Polską i Ukrainą, jeśli będą gloryfikować UPA. Czy wyobraża sobie ktoś dziś współpracę z Niemcami, którzy gloryfikują Hitlera? A przecież można mu zarzucić wszystko, oprócz tego, że nie był niemieckim patriotą. Nie mówiąc już o tym, że Ukraińcy albo będą uczyć się o rzezi wołyńskiej dokonanej przez gloryfikowanych patriotów, albo będą uczyć się fałszywej własnej historii.

Każda pomoc, okazana dziś Ukrainie przez Polskę jest i będzie w mojej ocenia pluciem i bezczeszczeniem pamięci ponad 100 tys. polskich ofiar ukraińskich, nieludzkich oprawców z UPA.


http://lighter.blox.pl/2015/04/Jak-gene ... pczak.html
Na górę

Postautor: Gość » 27 mar 2016, o 08:23

Z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek (z 22 na 23 kwietnia 1943 roku), o północy, zebrane wokół Janowej Doliny oddziały UPA oraz okoliczna ukraińska ludność, głównie ze Złaźnego, w tym kobiety i dzieci zaatakowali śpiących lub kładących się do snu mieszkańców osiedla. W napadzie wzięła udział „pierwsza sotnia” UPA już pod dowództwem „Jaremy” oraz sotnia „Szauli”. Akcją osobiście dowodził Iwan Łytwynczuk „Dubowyj”. W czasie gdy domy były podpalane butelkami z naftą i benzyną, żagwiami lub granatami, upowcy strzelali do uciekających z pożaru ludzi. Zabijano także siekierami, rannych i zabitych wrzucano do ognia. Bazaltowe piwnice, w których napadnięci próbowali się ukryć, okazały się pułapkami. Ofiary ginęły w nich uduszone dymem lub zaczadzone. Bestialsko, siekierami, zamordowano personel medyczny szpitala: 50-letniego lekarza Aleksandra Bakinowskiego i jego o pięć lat starszą żonę Elżbietę oraz 21-letniego studenta medycyny Jana Borysowicza. Budynek lecznicy, z którego wyprowadzono chorych Ukraińców, podpalono z pozostawionymi w nim Polakami (niektórzy zostali wyciągnięci i zabici).

http://www.zrodlo.krakow.pl/rocznik-201 ... j-dolinie/


Obrazek
Na górę

Postautor: Gość » 27 mar 2016, o 09:17

29 sierpnia 1943 r. przeprowadziłem akcję we wsiach Wola Ostrowiecka i Ostrówki głowniańskiego rejonu. Zlikwidowałem wszystkich Polaków od małego do starego Wszystkie budynki spaliłem, mienie i chudobę zabrałem dla potrzeb kurenia". 19

W wyniku tej akcji we wsi Wola Ostrowiecka zginęło 529 osób, w tym 220 dzieci w wieku do 14 lat, a we wsi Ostrówki zamordowano 438 osób. w tym 246 dzieci do lat 14. W sierpniu 1992 r. dokonano ekshumacji szczątków wymordowanej ludności polskiej, która potwierdziła masowe mordy dokonane przez UPA w sierpniu 1943 r, w tych miejscowościach. 20.

I jeszcze jeden meldunek dowódcy kurenia "Łysoho" o pogromie dokonanym w Ziemlicy pow. Włodzimierz Wołyński: "(...) Do wsi Mosur spędzono wszystkich mieszkańców okolicznych miejscowości z toporami i widłami, którym "druże" Zuch wyjaśnił, że pod przewodnictwem jego uzbrojonego oddziału pójdą do wsi Ziemłica, aby rozprawić się z Polakami, i wymagał od nich, żeby byli bezlitośni wobec wszystkich, kogo zastaną w tej miejscowości. W nocy okrążono wieś, a o świcie zebrali wszystkich mieszkańców w centrum wsi. Starców, dzieci i chorych, którzy nie mogli samodzielnie poruszać się, zabijali na miejscu i wrzucali do studni. Spędzonym do centrum kazali kopać dla siebie groby, a następnie przystąpili do ich zabijania przez uderzenie siekierą w głowę. Tego, kto próbował uciekać, zabijali z broni. Wszyscy mieszkańcy wsi Ziemlica zostali zlikwidowani, mienie zabrano dla UPA, budynki spalono..."

http://www.lwow.com.pl/semper/wolyn.html
Na górę

Postautor: Gość » 27 mar 2016, o 09:37

W wyniku tej akcji we wsi Wola Ostrowiecka zginęło 529 osób, w tym 220 dzieci w wieku do 14 lat, a we wsi Ostrówki zamordowano 438 osób. w tym 246 dzieci do lat 14. W sierpniu 1992 r. dokonano ekshumacji szczątków wymordowanej ludności polskiej, która potwierdziła masowe mordy dokonane przez UPA w sierpniu 1943 r, w tych miejscowościach.

„Szczęśliwego Nowego Roku, drodzy ‘Banderowcy’!” – napisał z okazji Nowego Roku Turczynow na Twitterze. „Dlaczego pamięć o Banderze próbowano wymazać w całym narodzie?” - Ołeksandr Turczynow, szef ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, a wcześniej m.in. p.o. prezydenta Ukrainy
Na górę

Postautor: Gość » 27 mar 2016, o 21:57

Gość pisze:W wyniku tej akcji we wsi Wola Ostrowiecka zginęło 529 osób, w tym 220 dzieci w wieku do 14 lat, a we wsi Ostrówki zamordowano 438 osób. w tym 246 dzieci do lat 14. W sierpniu 1992 r. dokonano ekshumacji szczątków wymordowanej ludności polskiej, która potwierdziła masowe mordy dokonane przez UPA w sierpniu 1943 r, w tych miejscowościach.

„Szczęśliwego Nowego Roku, drodzy ‘Banderowcy’!” – napisał z okazji Nowego Roku Turczynow na Twitterze. „Dlaczego pamięć o Banderze próbowano wymazać w całym narodzie?” - Ołeksandr Turczynow, szef ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, a wcześniej m.in. p.o. prezydenta Ukrainy



Tylko w 2 miejscowościach 466 dzieci zamordowali heroje sława
Na górę


Postautor: Gość » 28 mar 2016, o 16:12

W nocy z 26 na 27 marca 1943 roku, oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) dokonał masakry ponad 180 Polaków we wsi Lipniki na Wołyniu

W nocy miejscowość została otoczona i ostrzelana kulami zapalającymi z karabinu maszynowego, który znajdował się w wiatraku. Do wsi w pierwszym szeregu wkroczyli Ukraińcy uzbrojeni w broń palną, a za nimi grupy chłopów wzniecający ogień. Wśród miejscowej ludności wybuchła panika, cywile uciekali w różne strony. Do uciekających strzelano a wiele osób zginęło w pożarach, złapane dzieci wrzucano do płonących domów część ludzi wymordowano widłami i siekierami.

Niewielka grupa samoobrony przebiła się przez pierścień nieprzyjaciela i wyprowadziła z kolonii około 500 osób. Grupa około stu osób, której nie udało się uciec ukryła się w rowie melioracyjnym po czym została otoczona i w większości wymordowana bronią białą. Po odejściu UPA pozostali przy życiu Polacy zebrali ciała zabitych i pochowali we wspólnej mogile obok budynku Domu Ludowego. Zidentyfikowano 121 osób. Ranni zostali przewiezieni do szpitala w Bereźnem, tam część zmarła. Spora grupa uciekinierów została potem wywieziona na przymusowe roboty do III Rzeszy. W masakrze oprócz Polaków życie straciło także czterech Żydów i jedna Rosjanka.

Z rzezi został ocalony przez ojca 1,5 roczny Mirosław Hermaszewski, masakrę przeżył także jego starszy brat Władysław.

http://historykon.pl/w-nocy-z-26-na-27- ... a-wolyniu/
Na górę

Postautor: Gość » 28 mar 2016, o 20:39

W wyniku tej akcji we wsi Wola Ostrowiecka zginęło 529 osób, w tym 220 dzieci w wieku do 14 lat, a we wsi Ostrówki zamordowano 438 osób. w tym 246 dzieci do lat 14. W sierpniu 1992 r. dokonano ekshumacji szczątków wymordowanej ludności polskiej, która potwierdziła masowe mordy dokonane przez UPA w sierpniu 1943 r, w tych miejscowościach.


Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko pozdrowił w parlamencie ukraińskim "weteranów" UPA i zrobił sobie z nimi zdjęcie. Jak zaznaczył Poroszenko, członkowie UPA po raz pierwszy zostali uhonorowani na tak wysokim szczeblu przez państwo.

Obrazek


Jakim to trzeba być bohaterem żeby zamordować 466 dzieci tylko w 2 miejscowościach
Na górę


Wróć do „Władze samorządowe i polityka lokalna”