Post autor: Gość » 18 mar 2015, o 12:06
Gość pisze:zawsze leczyłam swoje dzieci u p. Kostykiewiczowej i to ,że nie brały w dzieciństwie na byle co antybiotyków tylko leczone były domowymi sposobami teraz procentuje.Najwygodniej dawać antybiotyki, najlepiej jeszcze bez pojecia, bez dodatkowych badań aby dać, później okazuje sie ,że dziecko wzięło 3 antybiotyki i nic nie pomogło a oprócz spustoszenia w organizmie zadnych innych nie widać - reszta wyjdzie po latach
Jak można stwierdzić co dziecku jest jeśli nie chce się nawet obejrzeć gardełka i nie słucha się tego co matka mówi jakie ma spostrzeżenia, co ją niepokoi. Musimy być czułe na różne zmiany w zachowaniu dzieci, nie jesteśmy lekarzami i mamy prawo się niepokoić o swoje pociechy, a lekarz jest po to żeby nam pomóc, rozwiać nasze wątpliwości, a nie prawić morały i sypać tekstami typu "babcia kazała to matka przyszła".
Nikt tez nie mówi o podawaniu dziecku antybiotyków, przecież są preparaty, które łagodzą ból dziecka dedykowane takim małym smykom, wiadomo, że to chemia ale czasami nie ma wyjścia patrząc na to jak dziecko cierpi staramy się mu ulżyć i to jest według mnie normalne. Moje dziecko miało tak przekrwione gardełko że po prostu cierpiało nie mówiąc o świszczącym i bardzo męczącym kaszlu, poszłam do innego lekarza przypisał leki które pomogły i nie mówię tu o antybiotykach-to w ostateczności, dziecko się uspokoiło i tak nie cierpiało, a ja byłam spokojna i nie plułam sobie w twarz, że nie zareagowałam wcześniej, a byłoby tak gdyby dziecko wylądowało w szpitalu z zapaleniem płuc czy oskrzeli bo ja zbagatelizowałam problem i posłuchałam Pani K. wywieszając mokry ręcznik i czekając aż problem sam zniknie. To są tylko i wyłącznie moje spostrzeżenia, każda z nas ma prawo do swojego zdania ja wiem jedno nigdy więcej Pani doktor Kost. !
[quote="Gość"]zawsze leczyłam swoje dzieci u p. Kostykiewiczowej i to ,że nie brały w dzieciństwie na byle co antybiotyków tylko leczone były domowymi sposobami teraz procentuje.Najwygodniej dawać antybiotyki, najlepiej jeszcze bez pojecia, bez dodatkowych badań aby dać, później okazuje sie ,że dziecko wzięło 3 antybiotyki i nic nie pomogło a oprócz spustoszenia w organizmie zadnych innych nie widać - reszta wyjdzie po latach[/quote]
Jak można stwierdzić co dziecku jest jeśli nie chce się nawet obejrzeć gardełka i nie słucha się tego co matka mówi jakie ma spostrzeżenia, co ją niepokoi. Musimy być czułe na różne zmiany w zachowaniu dzieci, nie jesteśmy lekarzami i mamy prawo się niepokoić o swoje pociechy, a lekarz jest po to żeby nam pomóc, rozwiać nasze wątpliwości, a nie prawić morały i sypać tekstami typu "babcia kazała to matka przyszła".
Nikt tez nie mówi o podawaniu dziecku antybiotyków, przecież są preparaty, które łagodzą ból dziecka dedykowane takim małym smykom, wiadomo, że to chemia ale czasami nie ma wyjścia patrząc na to jak dziecko cierpi staramy się mu ulżyć i to jest według mnie normalne. Moje dziecko miało tak przekrwione gardełko że po prostu cierpiało nie mówiąc o świszczącym i bardzo męczącym kaszlu, poszłam do innego lekarza przypisał leki które pomogły i nie mówię tu o antybiotykach-to w ostateczności, dziecko się uspokoiło i tak nie cierpiało, a ja byłam spokojna i nie plułam sobie w twarz, że nie zareagowałam wcześniej, a byłoby tak gdyby dziecko wylądowało w szpitalu z zapaleniem płuc czy oskrzeli bo ja zbagatelizowałam problem i posłuchałam Pani K. wywieszając mokry ręcznik i czekając aż problem sam zniknie. To są tylko i wyłącznie moje spostrzeżenia, każda z nas ma prawo do swojego zdania ja wiem jedno nigdy więcej Pani doktor Kost. !