Post autor: trw » 8 sie 2019, o 23:51
Tak, to prawda. Oba tomaszowskie Zespoły Ratownictwa Medycznego (ZRM) będą klasy "P", czyli z ratownikami medycznymi. Wcześniej jeden z nich był "S", z lekarzem. Lubycza zostaje z "P", a Łaszczów z "S", jak dotychczas. W regionie pojawi się dodatkowy (piąty) ZRM w Zamościu.
Nie mam nic przeciwko ZRM "P". Ratownicy są bardzo zaangażowani i profesjonalni w ratowaniu życia - ale ich zadaniem jest zabezpieczyć czynności życiowe i dowieźć poszkodowanego do SOR. A lekarze bywali traktowani jak wizyta domowa do wypisania recepty. Poza tym w "S" jeździli lekarze różnych specjalności, które niekoniecznie "trafiały" w to, co dolegało poszkodowanemu.
Ważne, aby ZRM "P" dysponował nowoczesnymi karetkami, wyposażonymi w urządzenie do automatycznego masażu serca oraz w zdalne EKG, przesyłane od razu do pracowni hemodynamiki. Nie wiem jak wygląda tabor w Tomaszowie.
Do ciężkich zdarzeń bywa dysponowane "śmigło" z lekarzem, stacjonujące w Lublinie. Ostatnio bodajże podczas prac leśnych pod Suminem, gdy kogoś przywaliło drzewo, przyleciało lubelski śmigło, które często bywa też w Zamościu.
A najważniejsze, by ZRM nie były dysponowane do pierdół, skaleczonego palca i notorycznych pijusów, którym trzeba zrobić dobrze.
M.
Tak, to prawda. Oba tomaszowskie Zespoły Ratownictwa Medycznego (ZRM) będą klasy "P", czyli z ratownikami medycznymi. Wcześniej jeden z nich był "S", z lekarzem. Lubycza zostaje z "P", a Łaszczów z "S", jak dotychczas. W regionie pojawi się dodatkowy (piąty) ZRM w Zamościu.
Nie mam nic przeciwko ZRM "P". Ratownicy są bardzo zaangażowani i profesjonalni w ratowaniu życia - ale ich zadaniem jest zabezpieczyć czynności życiowe i dowieźć poszkodowanego do SOR. A lekarze bywali traktowani jak wizyta domowa do wypisania recepty. Poza tym w "S" jeździli lekarze różnych specjalności, które niekoniecznie "trafiały" w to, co dolegało poszkodowanemu.
Ważne, aby ZRM "P" dysponował nowoczesnymi karetkami, wyposażonymi w urządzenie do automatycznego masażu serca oraz w zdalne EKG, przesyłane od razu do pracowni hemodynamiki. Nie wiem jak wygląda tabor w Tomaszowie.
Do ciężkich zdarzeń bywa dysponowane "śmigło" z lekarzem, stacjonujące w Lublinie. Ostatnio bodajże podczas prac leśnych pod Suminem, gdy kogoś przywaliło drzewo, przyleciało lubelski śmigło, które często bywa też w Zamościu.
A najważniejsze, by ZRM nie były dysponowane do pierdół, skaleczonego palca i notorycznych pijusów, którym trzeba zrobić dobrze.
M.