Dzieci rodzą się z pracy, a nie z 500 plus. Zobacz wykres z rządowego dokumentu
Gigantyczny transfer 500 plus miał umocnić rodzinę i wywołać baby boom. Wywołał boomik, który nie powstrzyma katastrofy demograficznej. Program ma inne zalety, ale wpływ na prokreację ograniczony. Ważniejsza jest raczej poprawa na rynku pracy. Model kobiety pracującej ma dziś większą siłę prokreacyjną niż mrzonki o strażniczce domowego ogniska
W 2016 roku dzietność 1,36 dała Polsce 215. miejsce na 228 krajów świata, „skok” na 1,4 w 2017 roku może nas przesunąć o 4-6 miejsc w górę.
Tak czy owak, mamy demograficzną katastrofę, a liczba 403 tys. urodzonych w 2016 roku dzieci jest niższa (minimalnie) od liczby zgonów.
W raporcie „Niska dzietność w Polsce w kontekście percepcji Polaków” pod redakcją prof. Ireny E. Kotowskiej, pytano o powody opóźniania lub rezygnacji z potomstwa. Respondenci wskazywali najczęściej 11 czynników. Pogrubioną czcionką zaznaczamy te bezpośrednio związane z rynkiem pracy:
trudne warunki materialne (85 proc.)
brak pracy i niepewność zatrudnienia (85 proc.),
niemożność zajścia w ciążę (85 proc.),
złe warunki mieszkaniowe (74 proc.),
brak odpowiedniego partnera (69 proc.),
ryzyko chorób genetycznych dziecka (69 proc.),
niepewność przyszłości (67 proc.),
trudności godzenia pracy i rodzicielstwa (63 proc.),
wysokie koszty wychowania dzieci (62 proc.),
brak miejsc lub zbyt wysokie opłaty w żłobkach i przedszkolach (61 proc.),
zbyt niski zasiłek na urlopie macierzyńskim lub wychowawczym (60 proc.).
Bezpieczeństwo pracy dla obojga rodziców obniża aż cztery z wyżej wymienionych barier. Praca matek jest dziś nie tylko wyrazem rosnących aspiracji kobiet, ale także ekonomiczną koniecznością, by rodzina miała dość pieniędzy, m.in. na wychowanie dzieci.
Jak mówią badacze, na naszych oczach
załamuje się tradycyjna zależność: im mniej kobiet pracuje zawodowo tym większy będzie przyrost naturalny. We współczesnej Europie jest raczej odwrotnie – bezpieczeństwo pracy kobiet wpływa na decyzję rodziny, by mieć dzieci.
Za programem 500 plus stało myślenie raczej – choć nie wyłącznie – tradycyjne. Znaczne wsparcie materialne rodzin miało ułatwić kobietom poświęcenie się wychowaniu dzieci i odłożeniu bądź rezygnacji z pracy.
Jeżeli coś wpływa na prokreację, to raczej odwrotna zachęta: łatwiej dostępnej praca.
https://oko.press/dzieci-rodza-sie-racz ... dokumentu/
Dzieci rodzą się z pracy, a nie z 500 plus. Zobacz wykres z rządowego dokumentu
Gigantyczny transfer 500 plus miał umocnić rodzinę i wywołać baby boom. Wywołał boomik, który nie powstrzyma katastrofy demograficznej. Program ma inne zalety, ale wpływ na prokreację ograniczony. Ważniejsza jest raczej poprawa na rynku pracy. Model kobiety pracującej ma dziś większą siłę prokreacyjną niż mrzonki o strażniczce domowego ogniska
W 2016 roku dzietność 1,36 dała Polsce 215. miejsce na 228 krajów świata, „skok” na 1,4 w 2017 roku może nas przesunąć o 4-6 miejsc w górę.
Tak czy owak, mamy demograficzną katastrofę, a liczba 403 tys. urodzonych w 2016 roku dzieci jest niższa (minimalnie) od liczby zgonów.
W raporcie „Niska dzietność w Polsce w kontekście percepcji Polaków” pod redakcją prof. Ireny E. Kotowskiej, pytano o powody opóźniania lub rezygnacji z potomstwa. Respondenci wskazywali najczęściej 11 czynników. Pogrubioną czcionką zaznaczamy te bezpośrednio związane z rynkiem pracy:
[b]trudne warunki materialne (85 proc.)
brak pracy i niepewność zatrudnienia (85 proc.),[/b]
niemożność zajścia w ciążę (85 proc.),
[b]złe warunki mieszkaniowe (74 proc.),[/b]
brak odpowiedniego partnera (69 proc.),
ryzyko chorób genetycznych dziecka (69 proc.),
[b]niepewność przyszłości (67 proc.),[/b]
trudności godzenia pracy i rodzicielstwa (63 proc.),
wysokie koszty wychowania dzieci (62 proc.),
brak miejsc lub zbyt wysokie opłaty w żłobkach i przedszkolach (61 proc.),
zbyt niski zasiłek na urlopie macierzyńskim lub wychowawczym (60 proc.).
Bezpieczeństwo pracy dla obojga rodziców obniża aż cztery z wyżej wymienionych barier. Praca matek jest dziś nie tylko wyrazem rosnących aspiracji kobiet, ale także ekonomiczną koniecznością, by rodzina miała dość pieniędzy, m.in. na wychowanie dzieci.
Jak mówią badacze, na naszych oczach
załamuje się tradycyjna zależność: im mniej kobiet pracuje zawodowo tym większy będzie przyrost naturalny. We współczesnej Europie jest raczej odwrotnie – bezpieczeństwo pracy kobiet wpływa na decyzję rodziny, by mieć dzieci.
Za programem 500 plus stało myślenie raczej – choć nie wyłącznie – tradycyjne. Znaczne wsparcie materialne rodzin miało ułatwić kobietom poświęcenie się wychowaniu dzieci i odłożeniu bądź rezygnacji z pracy.
Jeżeli coś wpływa na prokreację, to raczej odwrotna zachęta: łatwiej dostępnej praca.
https://oko.press/dzieci-rodza-sie-raczej-prac-niz-500-zobacz-wykres-rzadowego-dokumentu/