Post autor: Gość » 14 paź 2006, o 21:21
Nie dręczył rodziny Radiem Maryja
Prokurator się wycofał, mieszkaniec Tomaszowa Lubelskiego niewinny
Marek K. nie jest winny znęcania się nad żoną i córką oraz zmuszania ich do słuchania Radia Maryja. Wyrok tomaszowskiego sądu jest już prawomocny, bo Prokuratura Okręgowa w Zamościu wycofała właśnie apelację.
Gdy sześć lat temu b. gitarzysta punkowego zespołu wrócił z sanatorium, zaczął się modlić, studiował Pismo Święte, codziennie chodził do kościoła. Żonie i córce zabronił oglądania telewizji i słuchania radia, z wyjątkiem Radia Maryja. Córkę przymuszał do nocnych czuwań, małżonkę kropił święconą wodą. Małżeństwo zakończyło się rozwodem.
Dwa lata temu b. żona wystąpiła z wnioskiem o ściganie i ukaranie b. męża. Policja postawiła Markowi K. zarzut znęcania się psychicznego nad rodziną oraz zmuszania najbliższych do wykonywania praktyk religijnych wbrew ich woli. Sprawa trafiła na wokandę. Oskarżony nie przyznał się do winy.
Prokuratura złożyła apelację. Sąd wyższej instancji mógł albo utrzymać wyrok tomaszowskiego sądu, albo go uchylić i przekazać do ponownego rozpoznania. Wszystko miało się rozstrzygnąć w tym tygodniu, ale prokuratura postanowiła się wycofać. – Uznaliśmy, że uwzględnienie apelacji nie rokuje powodzenia – powiedział nam wczoraj Romuald Sitarz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Mogła na to wpłynąć zmiana stosunków między b. małżonkami. Sprzedali mieszkanie i podzielili się majątkiem. Kobieta wyjechała z córką na Śląsk, po czym zwróciła się do sądu o umorzenie sprawy karnej. – Przeprosiliśmy się i nie chcę, aby mój b. mąż był ukarany – zeznała.
Dziennik Wschodni
Nie dręczył rodziny Radiem Maryja
Prokurator się wycofał, mieszkaniec Tomaszowa Lubelskiego niewinny
Marek K. nie jest winny znęcania się nad żoną i córką oraz zmuszania ich do słuchania Radia Maryja. Wyrok tomaszowskiego sądu jest już prawomocny, bo Prokuratura Okręgowa w Zamościu wycofała właśnie apelację.
Gdy sześć lat temu b. gitarzysta punkowego zespołu wrócił z sanatorium, zaczął się modlić, studiował Pismo Święte, codziennie chodził do kościoła. Żonie i córce zabronił oglądania telewizji i słuchania radia, z wyjątkiem Radia Maryja. Córkę przymuszał do nocnych czuwań, małżonkę kropił święconą wodą. Małżeństwo zakończyło się rozwodem.
Dwa lata temu b. żona wystąpiła z wnioskiem o ściganie i ukaranie b. męża. Policja postawiła Markowi K. zarzut znęcania się psychicznego nad rodziną oraz zmuszania najbliższych do wykonywania praktyk religijnych wbrew ich woli. Sprawa trafiła na wokandę. Oskarżony nie przyznał się do winy.
Prokuratura złożyła apelację. Sąd wyższej instancji mógł albo utrzymać wyrok tomaszowskiego sądu, albo go uchylić i przekazać do ponownego rozpoznania. Wszystko miało się rozstrzygnąć w tym tygodniu, ale prokuratura postanowiła się wycofać. – Uznaliśmy, że uwzględnienie apelacji nie rokuje powodzenia – powiedział nam wczoraj Romuald Sitarz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Mogła na to wpłynąć zmiana stosunków między b. małżonkami. Sprzedali mieszkanie i podzielili się majątkiem. Kobieta wyjechała z córką na Śląsk, po czym zwróciła się do sądu o umorzenie sprawy karnej. – Przeprosiliśmy się i nie chcę, aby mój b. mąż był ukarany – zeznała.
Dziennik Wschodni