Kryzys kiedyś nadejdzie. Takie są cykle koniunktury. Ciekawe kto odbierze ludziom kase
Zapewne zrobi to inflacja. Ekipa, która będzie "sprzątać po obecnie rządzących socjalistach" znowu zaciśnie finansowy pasek. Oby nie na szyi.
Pamiętam taka metodę. Nazywano to wtedy "planem Balcerowicza", a w rzeczywistości był przygotowany (w ciągu jednej nocy!) przez Jeffreya Sachsa, młodego profesora Harvardu, który miał doświadczenie w walce z inflacją w Boliwii.
I znowu będziemy bali się utraty pracy, albo będziemy marzyć o pracy (jakiejkolwiek), aby utrzymać rodzinę.
Przerabiałem to prawie 30 lat temu. Ci, którzy przed wejściem planu Balcerowicza zaufali min. Wilczkowi w rządzie Mieczysława Rakowskiego (tak, jeszcze "komunistycznym") i zaciągnęli pożyczki na rozwój swojego gospodarstwa rolnego, po wejściu w życie tego planu momentalnie bankrutowali (stopy procentowe pożyczek urealnione przez Balcerowicza "zarzynały" ich), bo w owym czasie mieliśmy tzw. hiperinflację. Nikt tym ludziom nie pomógł. Wielu z nich popełniło samobójstwo.
Odnoszę wrażenie, że znowu zmierzamy na tę ekonomiczną rafę.
Ktoś nas wtedy wykupi sobie w całości na własność.
Domyślam się kto. Wy pewnie też.
"Póki co, orkiestra gra." Ci bogaci maja plan awaryjny, ale ci piewcy wspaniałości prezesa i jego partii nie będą mieli żadnej alternatywy. Ich dzieci i wnuki też.
Obym się mylił.
Gdy byłem młody, mówiło się przy takiej przepowiedni: "oby się twoje słowa w g..no zamieniło".
Niech się więc zamienią. Nie chciałbym, aby moje słowa stały się proroctwem.