Post autor: Gość » 8 sty 2018, o 19:52
Akurat na ten temat mam dość sporą wiedzę, bo kiedy miałem 8 lat (…) byłem świadkiem tych mordów, które trzeba nazwać jednoznacznie jako ludobójstwo, a więc dzieci wbijane na sztachety, dzieci przybijane gwoździami do drzwi, drzewa czy do czegokolwiek innego – to wtedy niestety było tragicznym posiewem tej straszliwej ideologii ukraińskiego nazizmu. Ja to nazywam nazizmem, bo oni się wzorowali trochę na Hitlerze i w tej chwili mamy taki problem, jak sobie poradzić z tą straszliwą prawdą, która przez ponad siedemdziesiąt lat była ukrywana, albo zamiatana pod dywan
Sztuka musi się zmierzyć ze śmiercią, z przerażeniem, bólem, cierpieniem. Sztuka musi pokazać i nas jak gdyby uczulić na to, że w świecie jest coś strasznego. Musimy być przygotowani na otwieranie tych strasznych scen, żeby się one nigdy nie powtórzyły. Jak ma człowiek, ludzkość, naród być przygotowany, wrażliwy, uczulony na zgrozę, na nieszczęście? Trzeba mu to pokazać – podkreślił.
– Ja myślę, że tutaj są po prostu ludzie złej woli, którzy chcą zabić, zniszczyć, stłamsić prawdę w zarodku. To nie jest pierwszy przypadek. Ja już od lat zajmuję się problematyką kresową, napisałem sporo książek na ten temat i zawsze, kiedy tylko ukazała się moja książka, był lament „A po co pokazywać? Po co drażnić? Po co rozdzierać rany? Niech to jeszcze poczeka”. Nie można czekać ze sprawiedliwością – dodał.
http://www.radiomaryja.pl/informacje/u- ... s-wolynia/
Akurat na ten temat mam dość sporą wiedzę, bo kiedy miałem 8 lat (…) byłem świadkiem tych mordów, które trzeba nazwać jednoznacznie jako ludobójstwo, a więc dzieci wbijane na sztachety, dzieci przybijane gwoździami do drzwi, drzewa czy do czegokolwiek innego – to wtedy niestety było tragicznym posiewem tej straszliwej ideologii ukraińskiego nazizmu. Ja to nazywam nazizmem, bo oni się wzorowali trochę na Hitlerze i w tej chwili mamy taki problem, jak sobie poradzić z tą straszliwą prawdą, która przez ponad siedemdziesiąt lat była ukrywana, albo zamiatana pod dywan
Sztuka musi się zmierzyć ze śmiercią, z przerażeniem, bólem, cierpieniem. Sztuka musi pokazać i nas jak gdyby uczulić na to, że w świecie jest coś strasznego. Musimy być przygotowani na otwieranie tych strasznych scen, żeby się one nigdy nie powtórzyły. Jak ma człowiek, ludzkość, naród być przygotowany, wrażliwy, uczulony na zgrozę, na nieszczęście? Trzeba mu to pokazać – podkreślił.
– Ja myślę, że tutaj są po prostu ludzie złej woli, którzy chcą zabić, zniszczyć, stłamsić prawdę w zarodku. To nie jest pierwszy przypadek. Ja już od lat zajmuję się problematyką kresową, napisałem sporo książek na ten temat i zawsze, kiedy tylko ukazała się moja książka, był lament „A po co pokazywać? Po co drażnić? Po co rozdzierać rany? Niech to jeszcze poczeka”. Nie można czekać ze sprawiedliwością – dodał.
http://www.radiomaryja.pl/informacje/u-nas-s-srokowski-mozna-czekac-ze-sprawiedliwoscia-ws-wolynia/