
Choć godzina nie była podana to chyba wszyscy w Tyszowcach mogli usłyszeć, że 'coś się dzieje’ i z zaciekawieniem obserwowali widowiskowy przejazd wozów Straży Pożarnej. W asyście trzech innych samochodów strażackich na sygnałach (w tym oczywiście wysłużonego Jelcza), rykiem syreny i pięknym przywitaniem pod samą remizą, nowy samochód zajechał do swojego nowego domu.
Takich niespodzianek jak najwięcej
Bogu na chwałę, ludziom na pożytek!
źr. Miastotyszowce