Trener Stanisław Kaniewski ocenia

Sezon 2017/2018 siatkarki drugoligowej Tomasovii mają już za sobą. Zawodniczki z Tomaszowa Lubelskiego zajęły w nim ostatecznie trzecie miejsce. Poprosiliśmy trenera drużyny, Stanisława Kaniewskiego o wystawienie laurek swoim podopiecznym. Oto, co powiedział na temat każdej z nich.

Wiktoria Beńko – jedna z trzech młodych dziewczyn, o których można powiedzieć, że w tym sezonie „pełną gębą” weszły do zespołu seniorek. Na treningu pokazuje duże możliwości, niestety za rzadko jeszcze przekłada to na mecze ligowe. Mam nadzieję, że w następnym sezonie się przełamie, bo drzemie w niej naprawdę spory potencjał.

Marta Chwała – kapitan zespołu. Od kilku lat gra w naszym zespole, ale ma trochę pecha, bo nie omijają jej kontuzje. W zasadzie co sezon ma jakieś problemy zdrowotne. Jest to zawodniczka charakterna, zadziorna, nie odpuszcza w żadnym spotkaniu, walczy o każdą piłkę. Rozpoczynała na pozycji środkowej, po czym przeszła na pozycję przyjmującej. Bywało różnie, ale w późniejszym okresie była postacią wiodącą, ogrom piłek skutecznie kończyła, to na niej opierał się atak. Dysponuje dobrym wyskokiem, mocnym uderzeniem, praktycznie wszystkie trudne piłki były do niej kierowane i wielokrotnie udawało jej się te piłki wykańczać. Jest bardzo ważnym elementem zespołu, widać, że rola kapitana jej bardzo służy. Swoją grą, postawą na boisku, ale też na treningu jest wzorem do naśladowania. Ma za sobą bardzo dobry sezon i zasługuje na słowa uznania.

 

Marta Cichoń – wraz z Patrycją Kaniewską grały wymiennie, w zależności od formy i dyspozycji dnia, na pozycji rozgrywającej. Bardzo uczciwa, zaangażowana w grę dziewczyna, nie bała się podejmować na parkiecie trudnych decyzji. Trzeba ją pochwalić za podejście do gry, za dobrą siatkówkę, jaką reprezentuje. Jest to bardzo fajna dziewczyna, o której można powiedzieć same dobre rzeczy.

 

Paulina Czekajska – jako libero dobrze wywiązywała się ze swojej roli. Trochę może przyczepiłbym się do przyjęcia zagrywki, bo oczekiwałbym w tym elemencie gry na nieco wyższym poziomie. Mimo tego jest to bardzo dobra zawodniczka, która wybroniła wiele trudnych piłek, dobrze się ustawiała, czytała grę. Jest to jedna z lepszych libero w II lidze, która dużo pozytywnego wniosła do naszej ekipy. Czasami brakowało jej „czucia” piłki, co oczywiście miało związek z tym, że nie trenowała z nami regularnie. Myślę, że stać ją na jeszcze więcej.

 

Martyna Dzida – kolejna młoda zawodniczka w naszym zespole. Rywalizowała z Karoliną Karpiuk o miejsce w pierwszej „szóstce”. Początkowo to właśnie Karolina była pierwszą atakującą, Martyna wchodziła za nią, ale w jej przypadku idealnym odzwierciedleniem jest fraza, że trening czyni mistrza. Martyna opuściła bardzo mało zajęć, solidnie trenowała. Na treningach zdarzały się łzy, ale zaciskała zęby i ciężko pracowała. Efekt był taki, że pod koniec sezonu to ona była pierwszą atakującą zdobywała po ponad 20 punktów w meczach. Jak na ten wiek jest to świetny wynik. Bardzo poprawiła grę w polu. Miała już zapytania z innych klubów, ale w tym roku pisze maturę, więc zostaje u nas. Po poprzednim, udanym sezonie jestem przekonany, że w kolejnym będzie mocnym punktem naszego zespołu. Oby tylko omijały ją kontuzje.

 

Małgorzata Hajduk – występuje w naszym zespole już trzeci sezon i stale jest jego mocnym punktem. Pewna dziewczyna jeżeli chodzi o atak, bardzo dobrze gra w bloku. Próbowaliśmy jej na przyjęciu i też sobie tam dobrze poradziła. Przez praktycznie całe rozgrywki nie schodziła poniżej wysokiego poziomu, podobnie jak Marta Chwała ma bardzo duży wpływ na grę drużyny. Dobrze, że z nami jest. Pod jej adresem można kierować w zasadzie same superlatywy. Nie ma meczów, w których gra słabo lub poniżej tego, czego byśmy od niej oczekiwali.

 

Patrycja Kaniewska – kolejny rok z rzędu występuje w naszym zespole na rozegraniu. Początek sezonu był w jej wykonaniu bardzo dobry, cały czas z nami trenowała, widać było, że coraz lepiej czuje się na rozegraniu. Jest to siatkarka, która ma bardzo dobrą, trudną zagrywkę, dobrze czyta grę, coraz lepiej radzi sobie z trudnymi piłkami w końcówkach setów, nie boi się podjąć ryzyka czy to grając w pierwszym tempie czy z obejścia. Na pewno odbiły się na niej dojazdy ze studiów, straciła z motoryki pomimo tego, iż trenowała w Warszawie. Patrycja zebrała spore doświadczenie w drugiej lidze, widać u niej postęp.

 

Karolina Karpiuk – pomimo, że pochodzi z Chełma to jest naszą wychowanką, bo praktycznie od kategorii młodziczek trenuje w Tomaszowie. Ma niesamowitą dynamikę taktu, skoczność, imponuje zasięgiem w ataku. Początek sezonu miała znakomity, była motorem drużyny, która wygrała siedem meczów z rzędu. Dużo piłek kończyła, miała wysoki procent skutecznych ataków. Niestety z miesiąca na miesiąc ta dynamika, wyskok były coraz słabsze. Odbiło się na niej to, że nie pracowała z nami regularnie, w końcówce sezonu już widocznie „siadła” u niej motoryka. Przez to pojawiły się kłopoty w ataku, problemy z kierunkiem uderzenia. Ma papiery na grę na wysokim poziomie, ale pod warunkiem, że będzie ciężko pracować. Studia uniemożliwiły jej regularne treningi z nami, gdy przyjeżdża się na tak mało zajęć to ciężko zrobić coś z niczego. Jej minus to gra w obronie, w tym elemencie jeszcze sporo u niej do poprawy.

 

Gabriela Kostur – w ostatnim czasie zrobiła ogromny postęp. Do tej pory była głównie zmienniczką, ale gdy przekwalifikowaliśmy Martę Chwałę na przyjęcie, to otworzyła się szansa dla Gabrysi. Widać w jej grze coraz większą pewność siebie. Ma bardzo dobrą, trudną zagrywkę, dobrze radzi sobie w bloku, potrafi szybko przemieszczać się przy siatce, grać z obejścia jak i z tzw. piłki przesuwanej. Jest to dziewczyna, która dużo słucha i poprawia się w elementach, które popełnia błędy. Na początku było ich trochę, ale z każdym kolejnym dniem były skutecznie eliminowane. Bardzo mnie to cieszy, że tak młoda dziewczyna, w dodatku nasza wychowanka, gra na tak wysokim poziomie. Jest to bardzo mądra, rezolutna dziewczyna, uczciwa w pracy, którą wykonuje. Przez cały sezon opuściła chyba tylko jeden trening. Liczę na to, że apogeum jej możliwości i umiejętności przypadnie na najbliższy sezon, który w jej wykonaniu będzie jeszcze lepszy, niż ubiegły.

 

Małgorzata Ruszel – przyszła do nas przed rozpoczęciem tego sezonu z Mazovii Warszawa. Od początku miała problemy z barkiem, praktycznie cały czas zmagała się z jego urazem. Pomimo tego dawała z siebie wszystko w meczach i początkowo miałem obawy, czy zdoła rozegrać pełny sezon. Po leczeniu, jakie podjęła oraz po wizytach w Warszawie i Rzeszowie z czasem było jednak coraz lepiej. Dysponuje bardzo dobrym przyjęciem zagrywki, świetnie radzi sobie w obronie, ma trudny technicznie atak oraz zagrywkę. To bardzo wartościowa przyjmująca w naszym zespole, uczciwa w pracy, którą wykonuje. Gdyby tylko była w pełni sił to z pewnością dałaby naszemu zespołowi jeszcze więcej. Mamy do czynienia z dziewczyną, która miała duży wpływ na styl gry naszego zespołu.

 

Aleksandra Tabaczuk – Ola wróciła do nas pod koniec ubiegłych rozgrywek, w tym sezonie była już z nami od początku. Musiała dużo popracować po tym, jak urodziła dziecko, zwłaszcza jeśli chodzi o tzw. „ogólnorozwojówkę”. Generalnie jest to dziewczyna bardzo pracowita, widać było, że z miesiąca na miesiąc radzi sobie coraz lepiej, poprawia się w danych ćwiczeniach. W szczególności bardzo dobrze przyjmuje zagrywkę, czyta grę w obronie i mimo niskiego wzrostu dobrze radzi sobie w ataku. To bardzo sumienna, ambitna dziewczyna, dobry duch naszego zespołu. Jeśli nadal będzie grała w naszym zespole w kolejnym sezonie to ma szansę być jeszcze lepsza.

 

Kamil Kmieć

 

źr. Rewizje Tomaszowskie /fot:  siatka.tomaszow.info