Monika Skinder Mistrzynią Polski w sprincie techniką łyżwową!

Urodzona w 2001 roku Monika Skinder (MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski) zdominowała sprint techniką łyżwową w ramach mistrzostw Polski w biegach narciarskich. Juniorka C na trasie Kubalonki zostawiła w tyle m.in. Kornelię Kubińską.

Rzadko zdarza się, że w sportach wytrzymałościowych młodość wygrywa z doświadczeniem. Równie rzadko, że biegacz narciarski trenujący poza kadrą narodową potrafi dorównać objętym centralnym szkoleniem, a – co więcej – przygotowującym się do udziału w mistrzostwach świata seniorów. W sobotę na trasach Kubalonki w Beskidach dokonała tego 16-letnia Monika Skinder, która w rozgrywanych tam mistrzostwach Polski seniorów w znakomitym stylu zdobyła pierwszy w karierze krajowy tytuł.

Zawodniczka MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski już w pierwszym sobotnim występie pokazała moc, uzyskując najlepszy czas kwalifikacji. Później szło jej równie dobrze. W finale urodzona w listopadzie 2001 roku juniorka C wyprzedziła w bezpośredniej rywalizacji drugą na mecie Urszulę Łętochę i trzecią Kornelię Kubińską. Obie z nich to zawodniczki z doświadczeniem w Pucharze Świata. Druga z pań występowała w 2010 roku w Vancouver, a dwa lata temu w Falun zajęła w sztafecie 5. miejsce na świecie. W okresie jej najlepszych startów na arenie międzynarodowej Skinder mogłaby dopiero stawiać pierwsze kroki, tymczasem – jak przyznała w niedawnej rozmowie z Onetem – pierwsze treningi rozpoczęła już na początku szkoły podstawowej.

– Nie myślałam nawet o pierwszej trójce. Trasa była dobrze przygotowana, fajnie mi się biegało i cieszę się ze zwycięstwa – cytuje zwyciężczynię strona internetowa PZN. – Wydaje mi się, że jestem w dobrej dyspozycji za co dziękuje mojemu trenerowi. Zdecydowanie najbardziej jestem zadowolona z tego biegu finałowego, jednak ćwierćfinał również dobrze pobiegłam – podkreśliła podopieczna trenera Waldemara Kołcuna.

Jej najlepszym osiągnięciem jest jak dotąd 2. miejsce w sprincie klasykiem trzeciej ligi zawodów FIS w Szczyrbskim Plesie. Co ciekawe, to nie pierwszy taki wystrzał formy biegaczki. Tydzień temu rozprawiła się z konkurentkami w prestiżowym Biegu Hetmańskim, do niej także należy rekord kraju na 100 m w biegu na nartorolkach. Na domowych trasach w Tomaszowie Lubelskim uzyskała czas 12,98 s. W tym sezonie, z uwagi na duże umiejętności, Skinder została przeniesiona do rywalizacji ze starszymi.

 

Sobotnie zwycięstwo młodego talentu było kolejnym kamykiem do ogródka kadr PZN. Krytycy od dawna zarzucają trenerom i związkowi, że w szkoleniu centralnym nie istnieje żaden konkretny plan, a sukcesy Justyny Kowalczyk poszły na marne.

– Nie rozumiem tej polskiej mentalności. Zamiast cieszyć się, że idzie nowe i że wreszcie coś u nas drgnęło, ludzie po pierwsze widzą, że przegrała faworytka. A ja myślę, że to nie tak, poza tym trzeba zauważyć, że Skinder miała dzisiaj formę życia. Jeszcze za wcześnie, by powoływać ją do kadry, bo to wielkie obciążenie. Powinna najpierw skończyć szkołę – uważa trener kadry kobiet Wiesław Cempa.

Jak zaznacza, młoda tomaszowianka nie jest dla niego anonimowa. Sztab szkoleniowy od dawna obserwował jej postępy i wkrótce z pewnością znajdzie to odzwierciedlenie na liście powołań. Trudno jednak powiedzieć, czy już teraz.

– Mam tylko nadzieję, że jej trening nie jest przyspieszany pod wyniki, bo tu nie ma gdzie gonić. Jeśli dalej będzie się tak pięknie rozwijała i nie zostanie „zajechana”, będzie z niej wielka pociecha – przewiduje Cempa.

źr. przegladsportowy.pl