Michał Paluch dał awans swojej drużynie. Świdniczanka Świdnik – Tomasovia 1:0

W sobotnie popołudnie po raz 25 w aktualnie toczącym się sezonie wybiegli na ligowe boisko piłkarze Tomasovii. Tomaszowianie tym razem udali się na pierwszy z trzech z rzędu wyjazdów, a dokładniej do Świdnika, gdzie czekał ich pojedynek z liderem rozgrywek Świdniczanką. Spotkanie miało niebagatelne szczególnie dla gospodarzy znaczenie, ponieważ zwycięstwo zapewniało podopiecznym Łukasza Gieresza już w 100% promocję do III -ligi. 

Nic więc dziwnego, że miejscowi wspierani przez liczną grupę swoich sympatyków, wśród których nie zabrakło także kibiców „niebiesko-białych” od pierwszego gwizdka arbitra ruszyli do szturmu bramki Tomasovii. Bardzo szybko przyniosło to korzyść gospodarzom, bowiem już w 4 min zdobyli oni gola, który jak się potem okazało, był on decydujący dla losów całej rywalizacji. Po rzucie wolnym wykonywanym w środkowej strefie boiska futbolówka trafiła na prawe skrzydło do Huberta Kotowicza, który zagrał ją w pole karne do Michała Palucha, a ten zupełnie niepilnowany przez obrońców z bliskiej odległości posłał ją do siatki. W dalszej fazie tej części świdniczanie przeprowadzili kilka akcji, po których zbierali brawa od swoich kibiców, ale nie zakończyły się one kolejnym bramkami. Nasi piłkarze podczas pierwszej części spotkania najlepszą okazję mieli w 34 min, kiedy to Dmytro Avdieiev z lewego skrzydła wstrzelił piłkę w pole karne, która odbiła się dosyć przypadkowo od uda Kacpra Błajdy i niewiele zabrakło, by zaskoczyła golkipera gospodarzy. 

W drugiej połowie Świdniczanka mająca korzystny wynik skupiła się bardziej na tym, by nie nadziać się na jakąś kontrę tomaszowian, ale i sama przyczaiła się na wspomniane kontry. Również i w tej części gry gospodarze stworzyli sobie kilka okazji, a najlepszą z nich miał strzelec gola Michał Paluch, który będąc w korzystnej sytuacji w 74 min, huknął jak z armaty, ale na szczęście piłka minęła okienko bramki Tomasovii. Nasi zawodnicy w II połowie, jak i w całym meczu walczyli i robili wszystko, co mogli, by odrobić straty, lecz trzeba przyznać, że piłkarze Świdniczanki bardzo mądrze poruszali się po murawie bez piłki, co skutkowało tym, że większość akcji naszego zespołu kończyło się na 20-30 metrze pod ich bramką. Ostatecznie mecz zakończył się skromnym, ale zasłużonym zwycięstwem rywali i tym samym ich awansem do III -ligi.

 

Świdniczanka Świdnik – Tomasovia 1:0  ( 1:0 )

bramki: Paluch 4′

 

Tomasovia:  22. Dehtiar – 9. Przytuła, 3. Piatnoczka, 4. K.Błajda, 5. Avdieiev – 14. Ostrovskyi, 13. M.Błajda (23. Lis 57′), 6.Słotwiński, 2.Popko, 18. Szuta – 10. Smoła

 

Żółte kartki: Koźlik, Sikora, Paluch, Skoczylas – K.Błajda

 

Sędzia: Maciej Łasocha (główny), Artur Sieraj i Karol Walczuk (asystenci) – OKS Biała Podlaska

 

Widzów: 400