Kłopotliwe bariery

Mieszkańcy Polanówki i Majdanu Krynickiego są niezadowoleni ze sposobu, w jaki zmodernizowano krajową „17”. Chodzi o bariery linowe, które oddzielają pasy ruchu i pobocza.

DSCF9817

Dobiega końca modernizacja krętego odcinka drogi krajowej nr 17 pomiędzy miejscowościami Łabunie Reforma i Polanówka. Miała ona na celu poprawę bezpieczeństwa ruchu na drodze prowadzącej z Zamościa w kierunku Tomaszowa Lubelskiego i dalej do granicy z Ukrainą w Hrebennem. Zakręty w tym miejscu cieszyły się bardzo złą sławą, dochodziło na nich do wielu groźnych wypadków, pojazdy często wypadały z trasy i kończyły podróż w rowie.

Przebudowa blisko trzykilometrowego odcinka tej trasy rozpoczęła się w ubiegłym roku. Przede wszystkim poszerzona została jezdnia do przekroju 2+1 z pasem dzielącym i trwałym odseparowaniem kierunków ruchu. Dobudowany pas ruchu umożliwi wyprzedzanie wolniejszych pojazdów pokonujących wzniesienie – ciężarówek czy ciągników.

W ramach zadania wzmocniono także konstrukcję nawierzchni oraz przebudowano zatoki autobusowe, dokonano korekty łuków (zarówno w poziomie jak i w pionie), przebudowano również skrzyżowanie z drogą powiatową – wydzielono tam dodatkowe pasy ruchu dla pojazdów skręcających w lewo.

Wartość inwestycji to blisko 13 mln zł, a roboty na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wykonywała firma PRD Zamość. Prace miały zakończyć się w sierpniu, ale termin przesunięto m.in. z uwagi na konieczność wzmocnienia skarpy.

Mieszkańcy Polanówki i Majdanu Krynickiego nie są jednak zadowoleni z przebudowy krajówki.

– Zamontowane bariery linowe uniemożliwiają nam skręcenie na posesję do sąsiadów czy do lasu, gdzie jeździmy po drewno. Żeby dojechać do kilku domów z Majdanu Krynickiego (pod lasem), musimy jechać aż do Łabuń Reformy, by tam zawrócić. To ponad 2 km! Nikt nas nie pytał o zdanie, nikt z nami tego nie konsultował – złości się Halina Wichrowska z Majdanu Krynickiego.

Potwierdzają to państwo Ćwiklińscy.

– Od strony Tomaszowa Lubelskiego nie można skręcić w naszą drogę. Jak nie było tych lin, to karetka czy straż mogła bez problemu szybko tu dojechać. Teraz muszą jechać do Reformy i tam zawrócić, by móc potem skręcić z krajówki w prawo na naszą gminną drogę. Tymczasem w Łabuniach co chwilę można skręcać w lewo, dlaczego u nas nie wolno? – dziwią się Ćwiklińscy.

Źródło: Kronika Tygodnia