Jozek pisze:
> Na stare lata dzieci powinny jednak pomagać....a prized wszystkim
> finansowo....
> Ale potem niech matka nie wlecze tego do bloku.
> Matka musi być matka.
> Wszystkie dzieci jednakowo traktować.
> Powinna jednocxyć a nie rozdzielać
nalac wódki. dobrze gada
Opieka nad rodzicami
Gość pisze:
> Jozek pisze:
> > Na stare lata dzieci powinny jednak pomagać....a prized wszystkim
> > finansowo....
> > Ale potem niech matka nie wlecze tego do bloku.
> > Matka musi być matka.
> > Wszystkie dzieci jednakowo traktować.
> > Powinna jednocxyć a nie rozdzielać
>
> nalac wódki. dobrze gada
O, i tu włazł najgłupszy z głupków forumowych :P
> Jozek pisze:
> > Na stare lata dzieci powinny jednak pomagać....a prized wszystkim
> > finansowo....
> > Ale potem niech matka nie wlecze tego do bloku.
> > Matka musi być matka.
> > Wszystkie dzieci jednakowo traktować.
> > Powinna jednocxyć a nie rozdzielać
>
> nalac wódki. dobrze gada
O, i tu włazł najgłupszy z głupków forumowych :P
Jozek pisze:
> Na stare lata dzieci powinny jednak pomagać....a prized wszystkim
> finansowo....
> Ale potem niech matka nie wlecze tego do bloku.
> Matka musi być matka.
> Wszystkie dzieci jednakowo traktować.
> Powinna jednocxyć a nie rozdzielać
Oczywiście, że wszystkie tak samo traktować A nie jedne cacane a drugie gorsze.
> Na stare lata dzieci powinny jednak pomagać....a prized wszystkim
> finansowo....
> Ale potem niech matka nie wlecze tego do bloku.
> Matka musi być matka.
> Wszystkie dzieci jednakowo traktować.
> Powinna jednocxyć a nie rozdzielać
Oczywiście, że wszystkie tak samo traktować A nie jedne cacane a drugie gorsze.
jeremiaha dzieci wykopały to został czubem i tu produkuje swe brednie, forumowy czub
Gość pisze:
> Jozek pisze:
> > Na stare lata dzieci powinny jednak pomagać....a prized wszystkim
> > finansowo....
> > Ale potem niech matka nie wlecze tego do bloku.
> > Matka musi być matka.
> > Wszystkie dzieci jednakowo traktować.
> > Powinna jednocxyć a nie rozdzielać
> Oczywiście, że wszystkie tak samo traktować A nie jedne cacane a drugie gorsze.
To tylko tak pięknie się pisze na forum, docenia się dopiero gorzej traktowane dziecko gdy gdy odejdzie od rodziców. Wtedy przychodzi czas na refleksje i przemyślenia
> Jozek pisze:
> > Na stare lata dzieci powinny jednak pomagać....a prized wszystkim
> > finansowo....
> > Ale potem niech matka nie wlecze tego do bloku.
> > Matka musi być matka.
> > Wszystkie dzieci jednakowo traktować.
> > Powinna jednocxyć a nie rozdzielać
> Oczywiście, że wszystkie tak samo traktować A nie jedne cacane a drugie gorsze.
To tylko tak pięknie się pisze na forum, docenia się dopiero gorzej traktowane dziecko gdy gdy odejdzie od rodziców. Wtedy przychodzi czas na refleksje i przemyślenia
Gość pisze:
> jeremiaha dzieci wykopały to został czubem i tu produkuje swe brednie,
> forumowy czub
Bardzo nieładnie forumowy. Sprawy rodzinne zostaw rodzinom.
> jeremiaha dzieci wykopały to został czubem i tu produkuje swe brednie,
> forumowy czub
Bardzo nieładnie forumowy. Sprawy rodzinne zostaw rodzinom.
Gość pisze:
> Gość pisze:
> > Jozek pisze:
> > > Na stare lata dzieci powinny jednak pomagać....a prized wszystkim
> > > finansowo....
> > > Ale potem niech matka nie wlecze tego do bloku.
> > > Matka musi być matka.
> > > Wszystkie dzieci jednakowo traktować.
> > > Powinna jednocxyć a nie rozdzielać
> > Oczywiście, że wszystkie tak samo traktować A nie jedne cacane a drugie gorsze.
>
> To tylko tak pięknie się pisze na forum, docenia się dopiero gorzej traktowane
> dziecko gdy gdy odejdzie od rodziców. Wtedy przychodzi czas na refleksje i
> przemyślenia
To bardziej skomplikowane niż widać na pierwszy rzut oka.
Bywa też iż rodzice, którzy mają kilkoro dzieci a faworyzują jedno czy więcej z nich(najczęściej te które zostają w domu lub blisko nich i wciąż im pomagają) i gdy okazuje się że te "gorsze" lepiej sobie radzą potrafią im nawet zazdrościć I nastawiać przeciwko nim resztę rodziny! To chore ale prawdziwe i częste.
> Gość pisze:
> > Jozek pisze:
> > > Na stare lata dzieci powinny jednak pomagać....a prized wszystkim
> > > finansowo....
> > > Ale potem niech matka nie wlecze tego do bloku.
> > > Matka musi być matka.
> > > Wszystkie dzieci jednakowo traktować.
> > > Powinna jednocxyć a nie rozdzielać
> > Oczywiście, że wszystkie tak samo traktować A nie jedne cacane a drugie gorsze.
>
> To tylko tak pięknie się pisze na forum, docenia się dopiero gorzej traktowane
> dziecko gdy gdy odejdzie od rodziców. Wtedy przychodzi czas na refleksje i
> przemyślenia
To bardziej skomplikowane niż widać na pierwszy rzut oka.
Bywa też iż rodzice, którzy mają kilkoro dzieci a faworyzują jedno czy więcej z nich(najczęściej te które zostają w domu lub blisko nich i wciąż im pomagają) i gdy okazuje się że te "gorsze" lepiej sobie radzą potrafią im nawet zazdrościć I nastawiać przeciwko nim resztę rodziny! To chore ale prawdziwe i częste.
Czy są tutaj matki które mają kilkoro dzieci??
Skąd się bierze faworyzowanie jednego dziecka ??
Jakieś doświadczenia?
A skąd bierze się brak zaintrtesowania drugim dzieckiem I robienie go gorszym??
Jest tutaj jakiś psycholog co może wytłumaczyć takie zachowanie??
Skąd się bierze faworyzowanie jednego dziecka ??
Jakieś doświadczenia?
A skąd bierze się brak zaintrtesowania drugim dzieckiem I robienie go gorszym??
Jest tutaj jakiś psycholog co może wytłumaczyć takie zachowanie??
>
> To bardziej skomplikowane niż widać na pierwszy rzut oka.
> Bywa też iż rodzice, którzy mają kilkoro dzieci a faworyzują jedno czy więcej z
> nich(najczęściej te które zostają w domu lub blisko nich i wciąż im pomagają) i gdy
> okazuje się że te "gorsze" lepiej sobie radzą potrafią im nawet zazdrościć
> I nastawiać przeciwko nim resztę rodziny! To chore ale prawdziwe i częste.
Skąd taka nienawiść ? Co kieruje takim zachowaniem?
Skąd to się bierze ????
To normalne nie jest...
Czy ktoś coś?
Jakiś psycholog na forum może ??
> To bardziej skomplikowane niż widać na pierwszy rzut oka.
> Bywa też iż rodzice, którzy mają kilkoro dzieci a faworyzują jedno czy więcej z
> nich(najczęściej te które zostają w domu lub blisko nich i wciąż im pomagają) i gdy
> okazuje się że te "gorsze" lepiej sobie radzą potrafią im nawet zazdrościć
> I nastawiać przeciwko nim resztę rodziny! To chore ale prawdziwe i częste.
Skąd taka nienawiść ? Co kieruje takim zachowaniem?
Skąd to się bierze ????
To normalne nie jest...
Czy ktoś coś?
Jakiś psycholog na forum może ??
Ulek pisze:
> >
> > To bardziej skomplikowane niż widać na pierwszy rzut oka.
> > Bywa też iż rodzice, którzy mają kilkoro dzieci a faworyzują jedno czy więcej z
> > nich(najczęściej te które zostają w domu lub blisko nich i wciąż im pomagają) i
> gdy
> > okazuje się że te "gorsze" lepiej sobie radzą potrafią im nawet
> zazdrościć
> > I nastawiać przeciwko nim resztę rodziny! To chore ale prawdziwe i częste.
>
>
>
> Skąd taka nienawiść ? Co kieruje takim zachowaniem?
> Skąd to się bierze ????
>
> To normalne nie jest...
>
>
> Czy ktoś coś?
>
> Jakiś psycholog na forum może ??
Bywa różnie.
- Matka nie znosi teściowej czy teścia lub też kogoś z rodziny a jedno z dzieci do złudzenia tego kogoś przypomina i już nie ma szans na matczyną szczerą miłość pomimo wszystko.
- może być, że ukochana, wychwalona corónia lub syneczek, która miała być najlepsza, mieć najwięcej, najlepiej i najwspanialej, bo matka inaczej sobie całe życie nie wyobrazała... Miała mieć, być, wyglądać a niestety nie tak jest. A dziecku w którym nie pokładała tyle nadzieji wiedzie się i jest szczęśliwe a w dodatku to cudowne wychuchane mu zazdrości i rodzeństwo niezbyt się dogaduje ... O tu to już do nienawiści matki do dziecka bardzo blisko.
Wiele jest takich nie zdrowych i smutnych sytuacji w rodzinie.
> >
> > To bardziej skomplikowane niż widać na pierwszy rzut oka.
> > Bywa też iż rodzice, którzy mają kilkoro dzieci a faworyzują jedno czy więcej z
> > nich(najczęściej te które zostają w domu lub blisko nich i wciąż im pomagają) i
> gdy
> > okazuje się że te "gorsze" lepiej sobie radzą potrafią im nawet
> zazdrościć
> > I nastawiać przeciwko nim resztę rodziny! To chore ale prawdziwe i częste.
>
>
>
> Skąd taka nienawiść ? Co kieruje takim zachowaniem?
> Skąd to się bierze ????
>
> To normalne nie jest...
>
>
> Czy ktoś coś?
>
> Jakiś psycholog na forum może ??
Bywa różnie.
- Matka nie znosi teściowej czy teścia lub też kogoś z rodziny a jedno z dzieci do złudzenia tego kogoś przypomina i już nie ma szans na matczyną szczerą miłość pomimo wszystko.
- może być, że ukochana, wychwalona corónia lub syneczek, która miała być najlepsza, mieć najwięcej, najlepiej i najwspanialej, bo matka inaczej sobie całe życie nie wyobrazała... Miała mieć, być, wyglądać a niestety nie tak jest. A dziecku w którym nie pokładała tyle nadzieji wiedzie się i jest szczęśliwe a w dodatku to cudowne wychuchane mu zazdrości i rodzeństwo niezbyt się dogaduje ... O tu to już do nienawiści matki do dziecka bardzo blisko.
Wiele jest takich nie zdrowych i smutnych sytuacji w rodzinie.
Moja sąsiadka całe życie faworyziwała jedną z córek, że taka cudna a jaka była z niej dumna nie wiedzieć czemu? Drugą zaś miała gdzieś i obmawiała wręcz swoje własne dziecko.
Po latach tej gorszej dobrze się powiodło a cudo niestety nie wylądowało najlepiej . Obie zazdroszczą a co za tym idzie nienawidzą i wciąż obie nakrecają się przeciwko tej ,gorszej i obawiają ją bez przerwy. A z tego co mówi mamusia i w jaki sposób o tym mówi odnoszę wrażenie ,że matka zazdrości córce męża, domu, dzieci....
Przecież to jakaś choroba !?
Po latach tej gorszej dobrze się powiodło a cudo niestety nie wylądowało najlepiej . Obie zazdroszczą a co za tym idzie nienawidzą i wciąż obie nakrecają się przeciwko tej ,gorszej i obawiają ją bez przerwy. A z tego co mówi mamusia i w jaki sposób o tym mówi odnoszę wrażenie ,że matka zazdrości córce męża, domu, dzieci....
Przecież to jakaś choroba !?
Gość pisze:
> Moja sąsiadka całe życie faworyziwała jedną z córek, że taka cudna a jaka
> była z niej dumna nie wiedzieć czemu? Drugą zaś miała gdzieś i obmawiała
> wręcz swoje własne dziecko.
> Po latach tej gorszej dobrze się powiodło a cudo niestety nie wylądowało
> najlepiej . Obie zazdroszczą a co za tym idzie nienawidzą i wciąż obie
> nakrecają się przeciwko tej ,gorszej i obawiają ją bez przerwy. A z tego co
> mówi mamusia i w jaki sposób o tym mówi odnoszę wrażenie ,że matka
> zazdrości córce męża, domu, dzieci....
> Przecież to jakaś choroba !?
Rodzice powinni jednoczyć, jeśli nie ma miłości i szacunku względem obojga partnerów , czy to w małżeństwie czy w związku partnerów, to dzieci rodziców też będą nie żyły w dobrych relacjach.
> Moja sąsiadka całe życie faworyziwała jedną z córek, że taka cudna a jaka
> była z niej dumna nie wiedzieć czemu? Drugą zaś miała gdzieś i obmawiała
> wręcz swoje własne dziecko.
> Po latach tej gorszej dobrze się powiodło a cudo niestety nie wylądowało
> najlepiej . Obie zazdroszczą a co za tym idzie nienawidzą i wciąż obie
> nakrecają się przeciwko tej ,gorszej i obawiają ją bez przerwy. A z tego co
> mówi mamusia i w jaki sposób o tym mówi odnoszę wrażenie ,że matka
> zazdrości córce męża, domu, dzieci....
> Przecież to jakaś choroba !?
Rodzice powinni jednoczyć, jeśli nie ma miłości i szacunku względem obojga partnerów , czy to w małżeństwie czy w związku partnerów, to dzieci rodziców też będą nie żyły w dobrych relacjach.
Matka powinna dzieci godzić a nie poróżniać.
Najgorsze jest to gdy matka zazdrości córce, że jej się lepiej powiodło w życiu.
Gość pisze:
> Najgorsze jest to gdy matka zazdrości córce, że jej się lepiej powiodło w
> życiu.
A to już patologia jak matka zazdrości córce.
Toksyczne relacje itd.
Takie rzeczy koniecznie trzeba przerabiać z pychoterapeutą jeśli chce się pozbyć tej zazdrości.
Aby potem za starość matka miała jakieś relacje normalne....z córką.
> Najgorsze jest to gdy matka zazdrości córce, że jej się lepiej powiodło w
> życiu.
A to już patologia jak matka zazdrości córce.
Toksyczne relacje itd.
Takie rzeczy koniecznie trzeba przerabiać z pychoterapeutą jeśli chce się pozbyć tej zazdrości.
Aby potem za starość matka miała jakieś relacje normalne....z córką.
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”