U mnie spoko a Wy jakie macie wrażenia?
Podejrzewam, że najwięcej będzie miał do powiedzenia "dyżurny ateista" tego forum.
Wizyta duszpasterska
Ten ateista to jakies umysłowe dziecko. Albo obrazki na poziomie 7 latka albo marzenia o wehikule czasu
Też tak uważam. Jemu się wydaje, że pisząc te brednie przekona o swoich racji a przynajmniej zaciekawi kogoś i w ten sposób zasieje ziarno zwątpienia.... A ludzie czytają te bzdury, żeby się pośmiać i zaczepnie piszą żeby odpisał podpisując się swoją głupotą...Ten ateista to jakies umysłowe dziecko. Albo obrazki na poziomie 7 latka albo marzenia o wehikule czasu
Kończ waść ten monolog, wstydu sobie oszczędź !
Zaraz spisku będzie się doszukiwał, albo banderowców na forum.
Te forumowy. Idź na zebranie osiedlowe pogadać o zarobkach w NBP ale ty durny jesteś
Nie mieszkam na osiedlu i mam spotkania w nosie. Winnego już znalazł.
To weź poodśmieżaj wokół chaty, nakarm psa, bo trudno wytrzymać!Nie mieszkam na osiedlu i mam spotkania w nosie. Winnego już znalazł.
Jakis wiecznie mający czas ateista
Macie może rozpiskę ulic kiedy Batman LATA ??????
poborca kościelny z chęcia zajrzy do twej kieszeni . Założyciel tematu , fanatyk i harcownik kościelny , po 3 dniach postu doczekał się odpowiedzi , piszę bo jest groteskowy w swej głupocie i traktuje to jako udział w kabarecie
Oooo jest nasz dyżurny ateista! Długo nie trzeba było czekać!poborca kościelny z chęcia zajrzy do twej kieszeni . Założyciel tematu , fanatyk i harcownik kościelny , po 3 dniach postu doczekał się odpowiedzi , piszę bo jest groteskowy w swej głupocie i traktuje to jako udział w kabarecie
Zamiast utyskiwać i narzekać może warto wylozyc swoje oczekiwania odnośnie takiej wizyty.
Wiadomo jak jAk jest a może wypadałoby coś zmienić.Wtedy wszyscy byliby zadowoleni i nie unikali tego rodzaju spotkania.
Pierwsze to tradycja zmuszała dawnych Dobrodziei do rocznej oceny parafialnych obejść i zbiórka (kiedyś dobra typu 1/2 kopy jaj czy woreczek owsa)
Za komuny mieliśmy innego rodzaju spotkania majace charakter ideowego wsparcia i dostęp do darów.
Potem jakby wszystko spowszedniało i zaczęły się krótkie wizyty !0 min ( bo rozumiecie inni czekają )
zatem jak ma wyglądac idealna wizyta?
Wiadomo jak jAk jest a może wypadałoby coś zmienić.Wtedy wszyscy byliby zadowoleni i nie unikali tego rodzaju spotkania.
Pierwsze to tradycja zmuszała dawnych Dobrodziei do rocznej oceny parafialnych obejść i zbiórka (kiedyś dobra typu 1/2 kopy jaj czy woreczek owsa)
Za komuny mieliśmy innego rodzaju spotkania majace charakter ideowego wsparcia i dostęp do darów.
Potem jakby wszystko spowszedniało i zaczęły się krótkie wizyty !0 min ( bo rozumiecie inni czekają )
zatem jak ma wyglądac idealna wizyta?
Ot i zagwozdka.
Chyba ideałem byłoby gdyby parafianie sami zgłaszali chęć odwiedzenia ich przez księdza.
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”