Postautor: Gość » 23 lut 2014, o 14:32
Studia to nie tylko wykłady, ćwiczenia, zaliczenia i egzaminy. Studia to biblioteki, kina, teatry. Od samego początku organizowanie wyższych uczelni w miastach takich jak Tomaszów nastawione było tylko i wyłącznie na zarabianie na młodych ludziach chcących się uczyć. Nikogo nie obchodził poziom nauczania czy kwestie ewentualnego przyszłego zatrudnienia. Były liczne roczniki młodzieży plus spora grupa urzędników, którzy musieli uzupełnić wykształcenie i machina ruszyła. Zwróćcie uwagę na kierunki jakie prowadzono w takich "ośrodkach akademickich" były to kierunki do realizacji których w zasadzie wystarczała sala i wykładowca, nikt nie inwestował w laboratoria czy studia techniczne wymagające sporych nakładów finansowych. Do tego dołożyła się planowe ograniczenie szkolnictwa zawodowego, upowszechnienie (przez obniżenie poziomu) matury i wmawianie społeczeństwo, że każdy może mieć wyższe wykształcenie. Młodzi ludzie i ich rodzice ponosili ogromne koszty, mamieni nadzieją że ich dzieci zdobywając wykształcenie poprawią sobie byt. Tak byłoby gdyby to kształcenie w jakikolwiek sposób dostosowane było do potrzeb rynku, tak jednak nie było. Kształcono specjalistów w zakresie zarządzania, marketingu, finansów i wielu kierunków, których rynek zupełnie nie potrzebował. Tak spowodowaliśmy, że wśród ludzi pracujących na przysłowiowym zmywaku w Londynie to Polacy są grupa o teoretycznie najlepszym wykształceniu.
Moim zdaniem te pseudo uczelnie to jeden w z większych przekrętów III RP