Blaski i cienie takich rodzin wychodza najczesciej przy interwencjach gazetowych lub telewizyjnych redaktorów.Wtedy zastanawiamy sie czy aby naprawde tak jest
i czy kto jest temu winny?
Prezwaznie odpowiadamy sobie ,ze oczywiscie sami sobie winni i zamykajac gazete mozemy sie jeszcze nawet zadumac nad losem .
A tak naprawde tyle dzieci skazanych na wegetację i watpliwa dobra przyszłośc.Owszem gro rodzin to patologia ale co winne te dzieci / one widza w zapijaczonej kobiecie mame która przytuli ,pogłaska oczywiscie jak jest trzezwa.O tatusiach to szybciej wyrabiaja sobie zdanie bo czesciej dostaja dajmy na to po głowie.
Ale nie wszystkie takie są!
Sa rodziny które z braku swiadomosci czy religijnych przekonan nie potrafią sie nie "powiekszac"
Mój Boze ostatnio ogladałem reportaz o rodzinie z podkarpacia w której dzieciaki choruja na postepujacy zanik miesni i z rozbrykanego malucha staja sie z wiekiem kłodą za która oddycha respirator.Jedynie umysł jescze ma siłę ,oczy moga widziec i uszy słyszec.
Matka stara sie robic wszystko ale nie daje rady pomoc płynie raczej ze stowarzyszen niz urzedów.
Straszne :cry:
Wiem ze taka rodzina to moze jedna na milion ale
Nie badzmy obojetni na biedę naszych sasiadów , mozna cos zrobic ,czasem mozna kogos zawiadomic ,czasem... uratować.
Dzieci nie moga byc głodne ani obdarte .
Rodzina wielodzietna
NIE RÓB SCEN, szło przywyknąć.
Przecież mamy państwo opiekuńcze :evil: , aż nóż się w kieszeni otwiera, ehh.......
Przecież mamy państwo opiekuńcze :evil: , aż nóż się w kieszeni otwiera, ehh.......
Gość pisze:NIE RÓB SCEN, szło przywyknąć.
Przecież mamy państwo opiekuńcze :evil: , aż nóż się w kieszeni otwiera, ehh.......
:roll: mozliwe...
Ale kurde pisze ,zeby nie zobojętnieć ,przestac zauwazać, 'wylogowac sie" z rzeczywistosci.
Wiem ,ze panstwo to urzednicy ,którzy maja paragraf i papiery musza sie zgadzac. Forsa mała do podziału duzo chetnych.Czasem moze takim co nie bardzo sie nalezy :roll: ale papier ma dobry i mu sie nalezy.Tego chyba nie moge najbardziej zaakceptowac .
Teraz wszyscy przestraszeni nawet ci co sobie radzą ,kazdy dzy o małe lub srednie oszczedności o kredytobiorcach to nawet nie wspomnę :roll:
Ale tak sobie mysle ,ze tym wielodzietnym to dopiero strach.Zapożyczeni w na lichwiarskich warunkach oddaja albo i nie CZASEM SA SWIADOMI A CZASEM NIE WIEDZA ILE MUSZA ZWRÓCIC.... bo panienka tak namawiała...i forse przyniosła do domu
ale znowu pozyczają bo cos tam wypadło i mus.
Czemuś biedny ?
Ale licze ,ze sa ludzie co sobie tam pomysla i drugim powiedza i cos razem wykombinują :idea:
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”