Niedopałki papierosów na chodnikach

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: raf456 » 12 lip 2008, o 23:57

Nie dość, że nie można się doczekać ustawy o zakazie palenia w miejscach publicznych i trzeba się truć czyimś dymem, nie dość że rodzice palą sobie w najlepsze obok dzieci podtruwając je skutecznie to jeszcze prawie każdy palacz idący chodnikiem lub jadący samochodem po prostu wyrzuca niedopałek na chodnik czy ulicę. Koszy na śmieci nie brakuje a w samochodach są popielniczki. A już szczytem jest palenie papierosów koło szkół - smarkacze stoją obok kosza a niedopałki rzucają pod nogi.Co to za idiotyczne zachowanie? W domu też rzucacie pety na dywan? Takie zachowania powinna karać Straż Miejska zamiast robić zdjęcia gdzieś na peryferiach miasta, bo ktoś zaparkował jednym kołem na trawniku....
Na górę

Postautor: a » 13 lip 2008, o 01:18

kolego powiem ci ze sam tez nie wrzucam niedopalkow do kosza, bo mozna ogien zapruszyc, np na rondzie zrobili nowe kosze, ale bez popielniczek. Co do nastolatkow, to powinni ich ganiac nauczyciele z pod szkoly , chociaz sam pale, to uwazam ze jak by weszla taka ustawa to sam zaczal bym sie ograniczac, i moze bym tyle nie palil ale dobre by bylo gdyby zrobili ten zakaz palenia do godziny 23 ;) . pzdr
Na górę

Postautor: podpalacz » 13 lip 2008, o 01:24

1. Bezwzględny zakaz palenia w miejscach publicznych jest bezpośrednim atakiem na moją wolność.
2. To czy trujesz się czyimś dymem jest kwestią kultury palacza. Także nie popieram zachowania, gdy ktoś zamiast stanąć sobie w ustronnym miejscu to zarazem truje jeszcze mnie.
3. Palący rodzice - jest to tylko i wyłącznie ich sprawa, chyba im najbardziej (nie)zależy na zdrowiu własnego dziecka. Państwu nic do tego.
4. Wyrzucanie kiepów na chodnik także jest irytujące, chociaż tych koszy wcale nie jest tak wiele. A co do samochodów - kiepy przez okna wyrzucają zazwyczaj gówniarze, którym rodzice zabronili (lub w ogóle nie wiedzą o tym) palenia w ich samochodzie.
5. Szczylom wybacz, taki wiek.
6. A niech wlepiają mandaty, nie uważasz, że przechodzenie ulicą zamiast chodnikiem tylko po to by ominąć źle zaparkowany samochód jest lekko denerwujące ?
Podsumowując: palenie w miejscach publicznych zakazane być nie powinno, bo byłoby to ingerencją w prawa i wolności obywateli. Można ewentualnie to jakoś ukrucić, ale na pewno nie za pomocą bezsensownych mandatów. Moim zdaniem palenie nie musi nikomu przeszkadzać, ale po warunkiem, że palacz robi to z głową (stara się nie truć innych).
Zresztą idąc twoim tokiem myslenia, należałoby także zakazać poruszania się pojazdami silnikowymi, gdyż one również zatruwają środowisko, a (bez)pośrednio i ciebie.
Jeśli chcesz być zdrowy to zacznij zmieniać swój tryb życia, potem dopiero możesz zwracać uwagę innym.
Na górę

Postautor: raf456 » 16 lip 2008, o 23:16

Podpalaczu poznałeś mój tryb życia po tym co napisałem, że radzisz mi zacząć od siebie? Tak się składa, że mogę zaprosić Cię do siebie i udowodnić Ci, że Twój samochód-pod warunkiem, że jest sprawny technicznie- wydziela kilkakrotnie mniej trującego tlenku węgla niż Twój papieros. Co do wyrzucania niedopałków przez okno samochodu problem dotyczy nie tylko młodych osób, które boją się rodziców a nie boją się raka - tak robią i starsi ludzie. Choćby dziś - właściciel dużej, znanej w Tomaszowie firmy wyrzucił mi peta ze swojego samochodu praktycznie na szybę. Litości...
Twierdzisz, że zakaz palenia w miejscu publicznym to zamach na Twoją wolność? A cztery osoby palące i dmuchające na mnie i moje dziecko przy stoliku obok w restauracji trującym dymem to przypadkiem nie zamach na moje zdrowie i życie? Zastanów się troszkę co jest ważniejsze i naturalniejsze dla normalnego człowieka - oddychanie powietrzem czy dymem z kilkoma tysiącami dziwnych substancji?
Cóż, zobaczymy jak teraz zaripostuje Twój nałóg i Twoje specyficznie pojęte poczucie wolności...
Na górę

Postautor: Gość » 17 lip 2008, o 02:34

Nie zrozumiałeś mnie. Otóż, jak już pisałem, wszystko zależy od kultury osoby palącej. Pamiętaj, że zakazy i nakazy tak naprawdę wyrządzają więcej szkód niż pożytku, więc lepiej przeciwdziałać w inny sposób.
Na górę

Postautor: Gość » 17 lip 2008, o 09:34

Nie dość, że nie można się doczekać ustawy o zakazie palenia w miejscach publicznych i trzeba się truć czyimś dymem
..nie no sorry - powiedz mi jak ogrzewasz swój dom? węglem, drewnem a może gazem...? ciekawe co robisz ze swoim dymem..? łapiesz w worek i zakopujesz...? ja właśnie się truje TWOIM DYMEM ubocznym produktem ogrzewania twojego domu
Na górę

Postautor: Gość » 17 lip 2008, o 10:03

Twierdzisz, że zakaz palenia w miejscu publicznym to zamach na Twoją wolność? A cztery osoby palące i dmuchające na mnie i moje dziecko przy stoliku obok w restauracji trującym dymem to przypadkiem nie zamach na moje zdrowie i życie?

skoro zależy ci na zdrowiu - to po pierwsze, skoro właściciel restauracji nie dba o Twoje zdrowie i zdrowie twojego dziecka, bo pozwala palic wewnatrz lokalu - TO ZMIEŃ restauracje, a jak takiej nie ma to wogóle odżywiaj sie w domu, wyjdzie ci taniej i ZDROWIEJ, bo wiesz co jesz, a przeciez o zdrowiu tu tak wypisujesz.
Na górę

Postautor: Gość » 17 lip 2008, o 12:14

Gość pisze:
Nie dość, że nie można się doczekać ustawy o zakazie palenia w miejscach publicznych i trzeba się truć czyimś dymem
..nie no sorry - powiedz mi jak ogrzewasz swój dom? węglem, drewnem a może gazem...? ciekawe co robisz ze swoim dymem..? łapiesz w worek i zakopujesz...? ja właśnie się truje TWOIM DYMEM ubocznym produktem ogrzewania twojego domu



a własnym dymem ze swojego domu się nie trujesz albo może twoich rodziców, dziadków czy innych twoich bliskich wszyscy jesteście w 100% eko???
mówimy tu o zatruwaniu innych dymem z papierosów o czymś na co każdy z was palaczy ma indywidualny wpływ i może albo truć wszystkich w koło albo tego nie robić.
Ja też nie palę i wystarczy, że doleci do mnie minimalną ilość dymu z "ustronnego miejsca", czuję się nie komfortowo bo nie mam czym oddychać, ten wasz śmierdzący dym mnie dusi, więc co mi powiesz, że powinnam siedzieć w domu?
Na górę

Postautor: Gość » 17 lip 2008, o 12:28

Ale to przecież jasne, że wszyscy będziecie tu krzyczeć że ustawa o zakazie palenia w miejscach publicznych to zamach na waszą wolność, jesteście nałogowcami, palicie wszędzie tam gdzie was złapie ochota na papierosa, i nikt się za badzo nie zastanawie że komuś obok to przeszkadza bo np. nie znosi smrodu dymu na swoich włosach czy ubraniu lub czy kogoś trujecie, i nie mówcie mi to o kulturze palacza, gdyby nie kilka wprowadzonych ograniczeń to palili byście nawet w kościele, nigdy nie zdarzyło mi się żeby ktoś mnie zapytał czy bedzie mi przeszkadzało gdy zapali w miejscu w którym formalnie nie ma takiego zakazu.
Na górę

Postautor: Gość » 17 lip 2008, o 14:30

Wprowadzić nakaz codziennego mycia się i stosowania antyperspirantów - na wymioty mnie zbiera, gdy w środku lata taka osoba stoi w pobliżu.
Zakazać nadużywania perfum - głowa mnie od tego boli i zaczyna mnie mdlić.
Zakazać puszczania głośno muzyki czy to w samochodach czy z okien mieszkań - jak będę chciał pójść na dyskotekę to pójdę.
itd
Na górę

Postautor: Gość » 18 lip 2008, o 21:37

całkowicie powinni zakazac palenia :lol:
Na górę

Postautor: raf456 » 18 lip 2008, o 22:42

Gość pisze:
Nie dość, że nie można się doczekać ustawy o zakazie palenia w miejscach publicznych i trzeba się truć czyimś dymem
..nie no sorry - powiedz mi jak ogrzewasz swój dom? węglem, drewnem a może gazem...? ciekawe co robisz ze swoim dymem..? łapiesz w worek i zakopujesz...? ja właśnie się truje TWOIM DYMEM ubocznym produktem ogrzewania twojego domu

Rozumiem, że Ty nie ogrzewasz domu-grzejesz się dymem z papierosów...Taniej i zdrowiej. Widzę, że nie dyskutuję z normalnymi ludźmi, bo chyba nikt normalny nie porównuje dymu z komina z dymem papierosowym. Natomiast jeśli chodzi o restaurację-wewnątrz jest zakaz palenia ale ja lubię posiedzieć na zewnątrz, na ŚWIEŻYM powietrzu ale oczywiście wszyscy dookoła muszą smrodzić tymi cholernymi papierosami. Ale cóż, nie ma to jak zakrzyczeć przeciwnika idiotycznymi argumentami...Pozdrawiam wszystkich palących.
Na górę

Postautor: Gość » 18 lip 2008, o 23:11

raf456 pisze:Widzę, że nie dyskutuję z normalnymi ludźmi, bo chyba nikt normalny nie porównuje dymu z komina z dymem papierosowym

To bardzo mądre porównanie, warto również porównać do tego jakie zanieczyszczenia, dym i smród powodują samochody, również do elektrowni spalinowych,
chodzi o zanieczyszczenia środowiska. w Londynie np. nie wolno ogrzewać domów węglem czy drewnem, wolno to robić gazem lub elektrycznością
ja rzuciłem palenie 4 miesiące temu i nie dlatego, że ktoś mi zabronił ale dlatego, że ja tego chciałem i uważam, że palenie papierosów to głupota.
Na górę

Postautor: Gość » 19 lip 2008, o 01:18

Wg mnie temat jest nie na miejscu, ponieważ ja moge sobie dać temat zbite szkło po tanim winie w parku. I moze mnie to denerwować.
Na górę

Postautor: raf456 » 19 lip 2008, o 21:16

Temat jest jak najbardziej na miejscu - chodzi o czystość miasta, w którym wspólnie mieszkamy. Każdy chciałby żeby było czysto, ładnie "tak jak w normalnych krajach" (oczywiście zaraz podniesie się raban, że nasz kraj jest normalny a raczej ja nie jestem) ale nikt nie zwróci uwagi komuś, kto stojąc obok kosza na śmieci wyrzuca niedopałek czy inny śmieć na chodnik. Strach? Obojętność? A może po prostu dla większości Tomaszowian czy Polaków w ogóle to normalne, bo sami tak robią. Porównanie ze zbitą butelką po tanim winie w parku jak najbardziej trafne - 1/3 Polaków pije tanie wina na ulicy i rzuca butelki gdzie popadnie,prawda? Wystarczy wybrać się na spacer w normalny dzień ulicą Lwowską i poobserwować palaczy idących chodnikiem - gwarantuję, że 8 na 10 wyrzuci niedopałek na chodnik.
Spaliny samochodowe czy ciepłownicze to ogólnoświatowy problem cywilizacyjny - nikt sobie nie wyobraża życia bez samochodu czy domu zimą bez ogrzewania - nie o tym tu mówimy. Każdy palacz wie, że palenie szkodzi i w dodatku całkiem niemało kosztuje, w dodatku każdy mówi, że "kiedyś to rzuci, naprawdę" i nadal pali... Ciekawy paradoks.
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”