"Dzieci uchodźców niech zgłaszają się do placówki dyplomatycznej RP na Białorusi i tam im pomogą. Nie należy ich uczyć obchodzenia prawa, bo będziemy mieli z nimi jeszcze większy problem. Ponadto Białoruś jest stabilnym państwem. Może nie bogatym, ale stabilnym. Dlaczego chcą do Unii? Szukają schronienia, czy wygodnego życia?"
Za komuny polskie dzieci z rodzicami i same też uciekały z Polski. I jakoś inaczej jakoś tak po chrześcijańsku z nimi postępowały kraje w którym znaleźliśmy azyl polityczny. Nieprawdaż? Dobrze, że tu Kosciół zajął stanowisko odmienne od powyższego.
Nowa szkoła od 2020
> Za komuny polskie dzieci z rodzicami i same też uciekały z Polski. I jakoś
> inaczej jakoś tak po chrześcijańsku z nimi postępowały kraje w którym
> znaleźliśmy azyl polityczny. Nieprawdaż? Dobrze, że tu Kosciół zajął
> stanowisko odmienne od powyższego.
Za komuny, Polacy którzy uciekali na zachód, nie szukali łatwego życia na garnuszku danego państwa. Tylko brali się do ciężkiej pracy, nikomu nie było w głowie życie na socjalu, choć takowe były.
> inaczej jakoś tak po chrześcijańsku z nimi postępowały kraje w którym
> znaleźliśmy azyl polityczny. Nieprawdaż? Dobrze, że tu Kosciół zajął
> stanowisko odmienne od powyższego.
Za komuny, Polacy którzy uciekali na zachód, nie szukali łatwego życia na garnuszku danego państwa. Tylko brali się do ciężkiej pracy, nikomu nie było w głowie życie na socjalu, choć takowe były.
Gość pisze:
> > Za komuny polskie dzieci z rodzicami i same też uciekały z Polski. I jakoś
> > inaczej jakoś tak po chrześcijańsku z nimi postępowały kraje w którym
> > znaleźliśmy azyl polityczny. Nieprawdaż? Dobrze, że tu Kosciół zajął
> > stanowisko odmienne od powyższego.
>
> Za komuny, Polacy którzy uciekali na zachód, nie szukali łatwego życia na garnuszku
> danego państwa. Tylko brali się do ciężkiej pracy, nikomu nie było w głowie życie na
> socjalu, choć takowe były.
Forumowemu to tłumaczysz? Pajacowi? Jest pewne, że nie zrozumie. Ma totalnie zryty beret.
> > Za komuny polskie dzieci z rodzicami i same też uciekały z Polski. I jakoś
> > inaczej jakoś tak po chrześcijańsku z nimi postępowały kraje w którym
> > znaleźliśmy azyl polityczny. Nieprawdaż? Dobrze, że tu Kosciół zajął
> > stanowisko odmienne od powyższego.
>
> Za komuny, Polacy którzy uciekali na zachód, nie szukali łatwego życia na garnuszku
> danego państwa. Tylko brali się do ciężkiej pracy, nikomu nie było w głowie życie na
> socjalu, choć takowe były.
Forumowemu to tłumaczysz? Pajacowi? Jest pewne, że nie zrozumie. Ma totalnie zryty beret.
M a byc zmiana programowa w szkołach.Mniej sie beda uczyć ważnych rzeczy, więcej innych.
Co się dzieje w tych szkołach? Moje dziecko ma ciągle po kilka kartkówek tygodniowo, nie licząc już sprawdzianów. Czy tylko na tym polega nauczanie?
Giosc pisze:
> Co się dzieje w tych szkołach? Moje dziecko ma ciągle po kilka kartkówek
> tygodniowo, nie licząc już sprawdzianów. Czy tylko na tym polega nauczanie?
To chyba służy ocenie skuteczności nauczania zdalnego i tego jaką wiedzę dziecko posiada. Bo raczej z miesiąca to nie ma z czego kartkówek robić
> Co się dzieje w tych szkołach? Moje dziecko ma ciągle po kilka kartkówek
> tygodniowo, nie licząc już sprawdzianów. Czy tylko na tym polega nauczanie?
To chyba służy ocenie skuteczności nauczania zdalnego i tego jaką wiedzę dziecko posiada. Bo raczej z miesiąca to nie ma z czego kartkówek robić
Temu służy badanie wyników i za to nie powinno się stawiać ocen. Co najlepsze były sprawdziany też z materiału z ubiegłego roku, które podlegały ocenie i jakie te oceny były, to można się tego domyślać.
Giosc pisze:
> Co się dzieje w tych szkołach? Moje dziecko ma ciągle po kilka kartkówek
> tygodniowo, nie licząc już sprawdzianów. Czy tylko na tym polega nauczanie?
A jak inaczej sprawdzić cały zespół klasowy czy uczą się na bieżąco? Jeśli dziecię się uczy, to otrzyma ocenę adekwatna do przyswojonej wiedzy, czyli zostanie w ten sposób nagrodzone za swój trud.
Trudno zrozumieć współczesnych rodziców. Czego Wy chcecie dla swoich pociech - totalnego luzu, czy rzetelnej wiedzy?
Niektórzy powinni zakończyć edukację po 4 klasie szkoły podstawowej, jak bywało w czasach II RP.
> Co się dzieje w tych szkołach? Moje dziecko ma ciągle po kilka kartkówek
> tygodniowo, nie licząc już sprawdzianów. Czy tylko na tym polega nauczanie?
A jak inaczej sprawdzić cały zespół klasowy czy uczą się na bieżąco? Jeśli dziecię się uczy, to otrzyma ocenę adekwatna do przyswojonej wiedzy, czyli zostanie w ten sposób nagrodzone za swój trud.
Trudno zrozumieć współczesnych rodziców. Czego Wy chcecie dla swoich pociech - totalnego luzu, czy rzetelnej wiedzy?
Niektórzy powinni zakończyć edukację po 4 klasie szkoły podstawowej, jak bywało w czasach II RP.
Gość pisze:
> Giosc pisze:
> > Co się dzieje w tych szkołach? Moje dziecko ma ciągle po kilka kartkówek
> > tygodniowo, nie licząc już sprawdzianów. Czy tylko na tym polega nauczanie?
>
> A jak inaczej sprawdzić cały zespół klasowy czy uczą się na bieżąco? Jeśli dziecię
> się uczy, to otrzyma ocenę adekwatna do przyswojonej wiedzy, czyli zostanie w ten
> sposób nagrodzone za swój trud.
> Trudno zrozumieć współczesnych rodziców. Czego Wy chcecie dla swoich pociech -
> totalnego luzu, czy rzetelnej wiedzy?
> Niektórzy powinni zakończyć edukację po 4 klasie szkoły podstawowej, jak bywało w
> czasach II RP.
A jak sprawdzić nauczyciela czy uczy na bieżąco i czy uczy adekwatnie do wymogów?
> Giosc pisze:
> > Co się dzieje w tych szkołach? Moje dziecko ma ciągle po kilka kartkówek
> > tygodniowo, nie licząc już sprawdzianów. Czy tylko na tym polega nauczanie?
>
> A jak inaczej sprawdzić cały zespół klasowy czy uczą się na bieżąco? Jeśli dziecię
> się uczy, to otrzyma ocenę adekwatna do przyswojonej wiedzy, czyli zostanie w ten
> sposób nagrodzone za swój trud.
> Trudno zrozumieć współczesnych rodziców. Czego Wy chcecie dla swoich pociech -
> totalnego luzu, czy rzetelnej wiedzy?
> Niektórzy powinni zakończyć edukację po 4 klasie szkoły podstawowej, jak bywało w
> czasach II RP.
A jak sprawdzić nauczyciela czy uczy na bieżąco i czy uczy adekwatnie do wymogów?
Gość pisze:
> A jak sprawdzić nauczyciela czy uczy na bieżąco i czy uczy adekwatnie do wymogów?
Zacznij zaglądać do zeszytów swojego geniusza i odwiedzaj częściej szkołę, wtedy zdobędziesz odpowiednią wiedzę "rewizorze".
> A jak sprawdzić nauczyciela czy uczy na bieżąco i czy uczy adekwatnie do wymogów?
Zacznij zaglądać do zeszytów swojego geniusza i odwiedzaj częściej szkołę, wtedy zdobędziesz odpowiednią wiedzę "rewizorze".
Gość pisze:
> Gość pisze:
> > A jak sprawdzić nauczyciela czy uczy na bieżąco i czy uczy adekwatnie do
> wymogów?
>
> Zacznij zaglądać do zeszytów swojego geniusza i odwiedzaj częściej szkołę, wtedy
> zdobędziesz odpowiednią wiedzę "rewizorze".
pewnie siedzi w domu i nudy ma
> Gość pisze:
> > A jak sprawdzić nauczyciela czy uczy na bieżąco i czy uczy adekwatnie do
> wymogów?
>
> Zacznij zaglądać do zeszytów swojego geniusza i odwiedzaj częściej szkołę, wtedy
> zdobędziesz odpowiednią wiedzę "rewizorze".
pewnie siedzi w domu i nudy ma
Ciągle kartkówki i kartkówki. Dziecko nie ma czasu na to, aby być dzieckiem.
Gos pisze:
> Ciągle kartkówki i kartkówki. Dziecko nie ma czasu na to, aby być
> dzieckiem.
To załatw Swojemu dziecku indywidualne, albo sam go ucz... Teraz rodzic może dużo co do kształcenia Swojego dziecka. Ty jak byłeś w jego wieku też miałeś obowiązki dotyczące nauki... Tylko dawniej był pas albo rozmowy z dzieckiem a teraz "wychowanie bezstresowe" i narzekanie rodziców, ale to już było pisane w postach powyżej...
> Ciągle kartkówki i kartkówki. Dziecko nie ma czasu na to, aby być
> dzieckiem.
To załatw Swojemu dziecku indywidualne, albo sam go ucz... Teraz rodzic może dużo co do kształcenia Swojego dziecka. Ty jak byłeś w jego wieku też miałeś obowiązki dotyczące nauki... Tylko dawniej był pas albo rozmowy z dzieckiem a teraz "wychowanie bezstresowe" i narzekanie rodziców, ale to już było pisane w postach powyżej...
Gos pisze:
> Ciągle kartkówki i kartkówki. Dziecko nie ma czasu na to, aby być
> dzieckiem.
500+ masz. dawaj do prywatnej. tam dopiero zobaczysz kartkówki i ilość zajęć.
> Ciągle kartkówki i kartkówki. Dziecko nie ma czasu na to, aby być
> dzieckiem.
500+ masz. dawaj do prywatnej. tam dopiero zobaczysz kartkówki i ilość zajęć.
Gdyby było trochę więcej takich konkretnych rodziców, dzieci i młodzież szkolna nie musieliby "uczyć się" zdalnie i plandemia nie miałaby wpływu na przyszłość młodego pokolenia. A tak, będą w niedalekiej przyszłości wykonywać nieskomplikowane prace za jedną, czy dwie miski ryżu.
______________________________________________________________________________________________________________________________
Wkurzony ojciec udał się do szkoły i wygarnął nauczycielom co myśli o zdalnym nauczaniu 👨🎓
https://www.youtube.com/watch?v=1q8AMWmpZ1g
______________________________________________________________________________________________________________________________
Wkurzony ojciec udał się do szkoły i wygarnął nauczycielom co myśli o zdalnym nauczaniu 👨🎓
https://www.youtube.com/watch?v=1q8AMWmpZ1g
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”