Gość pisze:
> Gość pisze:
> > Wymażą teraz nauczycieli I-III i sie okaże, że połowa ma covid i od
> > poniedziałku znowu cyrk. że większośc bez objawów nieważne
>
>
> gdyby wymazywali na grypę pewnie by się okazało, że większośc zakazona
Dawaj te emotikony franc, no dawaj!
Nowa szkoła od 2020
Gość pisze:
> Gość pisze:
> > Gość pisze:
> > > Wymażą teraz nauczycieli I-III i sie okaże, że połowa ma covid i od
> > > poniedziałku znowu cyrk. że większośc bez objawów nieważne
> >
> >
> > gdyby wymazywali na grypę pewnie by się okazało, że większośc zakazona
>
> Dawaj te emotikony franc, no dawaj!
MÓWISZ - MASZ:
😎😎😎😎😎 🤢🤢🤢 TO WSTAWIŁEM JA Z KAROLINGÓW.
> Gość pisze:
> > Gość pisze:
> > > Wymażą teraz nauczycieli I-III i sie okaże, że połowa ma covid i od
> > > poniedziałku znowu cyrk. że większośc bez objawów nieważne
> >
> >
> > gdyby wymazywali na grypę pewnie by się okazało, że większośc zakazona
>
> Dawaj te emotikony franc, no dawaj!
MÓWISZ - MASZ:
😎😎😎😎😎 🤢🤢🤢 TO WSTAWIŁEM JA Z KAROLINGÓW.
Warto zadać sobie pytanie kiedy testowanie nauczycieli może dać w statystykach „górkę”? Jeśli przyjąć, że w 5 dni przetestowanych ma być - ostatnie dane mówią o 165 tys. chętnych - to łatwo stwierdzić, że średnio na dzień będzie to 33 tys. testów. Przez ostatni tydzień testowano około 40-60 tys. osób dziennie. Tu liczby podawane w kolejnych dniach mocno się różnią, bo 10 stycznia raportowano o 43 tys. testów, a w kolejnych dniach było to nieco ponad 26 tys. i ponad 50 tys.). Wyliczana średnia dobowa „dobijała” do 48 tys. testów.
Tu pojawia się zasadnicze pytanie – czy pracownicy szkół są ujęci w raportach, czy nie? Wiadomo, że wpisywani są w systemie, bo tam też mogą szukać swoich wyników. Ponadto, czy z powodu testowania nauczycieli ograniczono liczbę innych testów? Cóż. Jeśli nie, to wiemy, że wydajność służb sięga 80 tys. testów dziennie… Zatem, jeśli zajdzie potrzeba wygenerowania w statystykach „trzeciej fali” zakażeń, wystarczy, by przez najbliższe dni służby wykorzystały swoje pełne możliwości. Zależność jest prosta: więcej testów, to więcej przypadków (dla porządku warto dodać, że od początku zmagań z koronawirusem w około 18 proc. przypadków testów stwierdzano pozytywny wynik).
Dziś już wiemy, że „narodowa kwarantanna” potrwa do końca stycznia. Wiemy też, że mamy „Góralskie Veto” i przedsiębiorcy z Podhala będą od 18 stycznia – wbrew nakazom władzy – otwierać działalność. Nietrudno w mediach społecznościowych znaleźć firmy, które deklarują, że ruszają jeszcze przed tym weekendem, bo dalszy przestój oznaczałby ich koniec. Widzimy też jak funkcjonują w praktyce centra handlowe – o istnieniu koronawirusa przypominają tam jedynie komunikaty z głośników, maski na twarzach klientów i zapach płynu dezynfekującego. Zamknięte są wyciągi narciarskie, ale na stokach nie brakuje saneczkowej dziatwy… Praktyka pokazuje, że nikt nie chce już lockdownu.
Read more: https://www.pch24.pl/trwa-testowanie-nauczycieli-na-covid-19--czeka-nas-trzecia-fala-w-statystykach-,81277,i.html#ixzz6jSXC4lqR
Tu pojawia się zasadnicze pytanie – czy pracownicy szkół są ujęci w raportach, czy nie? Wiadomo, że wpisywani są w systemie, bo tam też mogą szukać swoich wyników. Ponadto, czy z powodu testowania nauczycieli ograniczono liczbę innych testów? Cóż. Jeśli nie, to wiemy, że wydajność służb sięga 80 tys. testów dziennie… Zatem, jeśli zajdzie potrzeba wygenerowania w statystykach „trzeciej fali” zakażeń, wystarczy, by przez najbliższe dni służby wykorzystały swoje pełne możliwości. Zależność jest prosta: więcej testów, to więcej przypadków (dla porządku warto dodać, że od początku zmagań z koronawirusem w około 18 proc. przypadków testów stwierdzano pozytywny wynik).
Dziś już wiemy, że „narodowa kwarantanna” potrwa do końca stycznia. Wiemy też, że mamy „Góralskie Veto” i przedsiębiorcy z Podhala będą od 18 stycznia – wbrew nakazom władzy – otwierać działalność. Nietrudno w mediach społecznościowych znaleźć firmy, które deklarują, że ruszają jeszcze przed tym weekendem, bo dalszy przestój oznaczałby ich koniec. Widzimy też jak funkcjonują w praktyce centra handlowe – o istnieniu koronawirusa przypominają tam jedynie komunikaty z głośników, maski na twarzach klientów i zapach płynu dezynfekującego. Zamknięte są wyciągi narciarskie, ale na stokach nie brakuje saneczkowej dziatwy… Praktyka pokazuje, że nikt nie chce już lockdownu.
Read more: https://www.pch24.pl/trwa-testowanie-nauczycieli-na-covid-19--czeka-nas-trzecia-fala-w-statystykach-,81277,i.html#ixzz6jSXC4lqR
Dyrektorzy byli bombardowani mailami w sprawie ekspresowego zbierania danych (najpierw tylko liczba chętnych, a potem bardzo szybko pesel, nr telefonu). Pojawiały się też sprzeczne komunikaty - mówi kobieta.
I wyjaśnia, że nauczyciele dostawali SMS, a później maila, że mają SMS zignorować. - W SMS była też informacja o kwarantannie, na którą nauczyciele mieli być automatycznie kierowani w oczekiwaniu na wynik testu. Dyrektorzy natomiast po telefonie do sanepidu otrzymywali informację, że jednak ta przy testowaniu nauczycieli nie obowiązuje - wyjaśnia nasza rozmówczyni. I podsumowuje: - To wszystko podważa zaufanie do systemu.
Nauczyciele narzekali też na grupach, że dostawali informację o zmianie terminu ich testowania więcej niż raz, co często skłaniało ich do zrezygnowania z wykonania testu.
Na skrzynkę Dziejesię napisała do nas nauczycielka, która próbowała poddać się w poniedziałek testowi. "Było nas około pięćdziesiąt osób przy szpitalu powiatowym. Okazało się, że nie ma kodów, w laboratorium nie można było nas wybadać, panie z sanepidu obecne rozkładały ręce, wspominały, że system 'nawala' i może uda się jutro, ale nie są pewne. Niestety byliśmy zmuszeni mimo chęci zrezygnować z poddania się testom na obecność koronawirusa. Sytuacja godna pożałowania".
https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-w-polsce-ruszyly-testy-przesiewowe-nauczycieli-po-co-to-badanie-6596068680547296a
I wyjaśnia, że nauczyciele dostawali SMS, a później maila, że mają SMS zignorować. - W SMS była też informacja o kwarantannie, na którą nauczyciele mieli być automatycznie kierowani w oczekiwaniu na wynik testu. Dyrektorzy natomiast po telefonie do sanepidu otrzymywali informację, że jednak ta przy testowaniu nauczycieli nie obowiązuje - wyjaśnia nasza rozmówczyni. I podsumowuje: - To wszystko podważa zaufanie do systemu.
Nauczyciele narzekali też na grupach, że dostawali informację o zmianie terminu ich testowania więcej niż raz, co często skłaniało ich do zrezygnowania z wykonania testu.
Na skrzynkę Dziejesię napisała do nas nauczycielka, która próbowała poddać się w poniedziałek testowi. "Było nas około pięćdziesiąt osób przy szpitalu powiatowym. Okazało się, że nie ma kodów, w laboratorium nie można było nas wybadać, panie z sanepidu obecne rozkładały ręce, wspominały, że system 'nawala' i może uda się jutro, ale nie są pewne. Niestety byliśmy zmuszeni mimo chęci zrezygnować z poddania się testom na obecność koronawirusa. Sytuacja godna pożałowania".
https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-w-polsce-ruszyly-testy-przesiewowe-nauczycieli-po-co-to-badanie-6596068680547296a
1. Od dziś 'wymazywani są nauczycieli, tylko żaden medyk typu POniedzielski czy Dworczyk nie jest w stanie powiedzieć po co się to robi??
2. Niektórzy twierdzą, że zamiast nauczycieli „wymazywać” można by było ich od razy „wyszczepiać”. Problem w tym, że pierwsze zaszczepienie – jak świadczy przypadek sanitariusza z okolic Szczecina – nie chroni przed zakażeniem. Proszona w tej sprawie o opinię jakaś Pani Profesor stwierdziła, że odporność uzyskuje się dopiero po kilku dniach. Nie odpowiedziała na pytanie: czy osoba „wyszczepiona”, która się zakaziła i ma pozytywny wynik testu na obecność wirusa, może być za 21 dni ponownie szczepiona??
Podsumowując, gdyby nawet przyjąć, ze można przy wymazach „wyszczepiać” nauczycieli, to i tak, by wg rządowej narracji, mieć pewność, że nabędą oni odporność na koronowairusa, należałoby szkoły otworzyć dopiero po dwukrotnym „wyszczepieniu” wszystkich nauczycieli z danego poziomu nauczania. Tak czy siak – „wymazywanie” nauczycieli jest „psu na bude”, czyli działaniem pozornym.
http://pressmania.pl/prof-jozef-brynkus-uwagi-z-frontu-walki-z-koronawirusem/
2. Niektórzy twierdzą, że zamiast nauczycieli „wymazywać” można by było ich od razy „wyszczepiać”. Problem w tym, że pierwsze zaszczepienie – jak świadczy przypadek sanitariusza z okolic Szczecina – nie chroni przed zakażeniem. Proszona w tej sprawie o opinię jakaś Pani Profesor stwierdziła, że odporność uzyskuje się dopiero po kilku dniach. Nie odpowiedziała na pytanie: czy osoba „wyszczepiona”, która się zakaziła i ma pozytywny wynik testu na obecność wirusa, może być za 21 dni ponownie szczepiona??
Podsumowując, gdyby nawet przyjąć, ze można przy wymazach „wyszczepiać” nauczycieli, to i tak, by wg rządowej narracji, mieć pewność, że nabędą oni odporność na koronowairusa, należałoby szkoły otworzyć dopiero po dwukrotnym „wyszczepieniu” wszystkich nauczycieli z danego poziomu nauczania. Tak czy siak – „wymazywanie” nauczycieli jest „psu na bude”, czyli działaniem pozornym.
http://pressmania.pl/prof-jozef-brynkus-uwagi-z-frontu-walki-z-koronawirusem/
Kochani, zapraszam na nowy Polski portal społecznościowy POLFEJS, tam nie ma cenzury.
Gość pisze:
> Kochani, zapraszam na nowy Polski portal społecznościowy POLFEJS, tam nie
> ma cenzury.
Francowaty, kochanych to se szukaj wśród swoich braci tych brunatnych.
Nie pozdrawiam ortodoksów.
Maciej z Gwinei.
> Kochani, zapraszam na nowy Polski portal społecznościowy POLFEJS, tam nie
> ma cenzury.
Francowaty, kochanych to se szukaj wśród swoich braci tych brunatnych.
Nie pozdrawiam ortodoksów.
Maciej z Gwinei.
Jak tam forumowy. Zostałeś cesarzem w Radecznicy?
165 tys. pracowników oświaty w parę dni czyli co najmniej 30 tys. dziennie. tylko ich będą wymazywać
No i co z tego wymazania? W poniedziałek spotkają się z uczniami którzy tylko przenoszą albo przechodzą wirusa bezobjawowo. Uczniów chcieli chronić przed nauczycielami?
Niby nielogiczne ale teraz z logiką to trudności są.
Paradoksalnie obecnie jest czas aby zmienić nauczanie naszych potomków.
Gość pisze:
> Niby nielogiczne ale teraz z logiką to trudności są.
Bardziej logiczne byłoby zaszczepienie nauczycieli.
> Niby nielogiczne ale teraz z logiką to trudności są.
Bardziej logiczne byłoby zaszczepienie nauczycieli.
hehehehehehehhe dobre.
Bezobjawowi roznosiciele SARS-CoV-2 mogą mieć nawet kilka lat. Dzieci skutecznie przenoszą groźnego wirusa
https://www.focusnauka.pl/artykul/dzieci-roznosza-koronawirusa-potwierdza-to-nowe-badanie
Co robimy. Wymazujemy nauczycieli
https://www.focusnauka.pl/artykul/dzieci-roznosza-koronawirusa-potwierdza-to-nowe-badanie
Co robimy. Wymazujemy nauczycieli
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”