Sołokija- woda kakaowa i cuchnąca

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: Gość » 18 gru 2019, o 08:02

Można się rozczulić czytając artykuł w "Kronice Tygodnia". Policja otrzymała zgłoszenie o zatruciu 1 grudnia, informację do inspekcji ochrony środowiska przekazała 6 grudnia, bo trwały "czynności wyjaśniające". Co wyjaśniała policja przez prawie tydzień? Rzecz jest oczywista- chodziło o to by przeciągnąć sprawę tak, aby skutki zrzutu źle oczyszczonych ścieków były jak najmniej widoczne. Przyjeżdża PIOŚ i jest prawie czysto, odstępujemy od karania. Jednak rodzi się w tej sprawie szereg pytań i wątpliwości.
1.Jeśli głównym winowajcą jest SVZ, który odprowadza ścieki- z grubsza biorąc- sezonowo, ale w podobnych i przewidywalnych ilościach, to dlaczego PGKiM nie uregulował sprawy wcześniej. Gdyby nie wpadka z morsami sprawa trwałaby i trwała.
2.Dlaczego zakład wytwarzający specyficzny typ ścieków podłączony jest do oczyszczalni komunalnej.
3.Dlaczego SVZ pompuje ogromne ilości wody pitnej i zużywa ją do usuwania błota, zamiast stosowania obiegu zamkniętego, dodatkowo obciążając zawiesiną oczyszczalnię.
Na górę

Postautor: mmk » 18 gru 2019, o 11:29

A co jest z próbkami wody które zostały dostarczone na komisariat? Badania zrobiono później pobierając próbki z rzeki.
Na górę

Postautor: Gość » 18 gru 2019, o 20:16

Moze ktos z lokalnych mieszkancow wytropi zrodlo zanieczyszczenia, sfilmuje i opublikuje na internecie ?
Na górę

Postautor: sic » 18 gru 2019, o 20:29

Źródła zanieczyszczenia nie wytropisz, zresztą ono jest i tak znane
Tak jak w końcu to ktoś napisał, problemem jest to co wypuszcza do kanalizacji SVZ, a to wszystko płynie siecią kanalizacyjną, więc tego oczy nie widzą.
A pisanie o sezonowości pracy SVZ i przewidywalnych, podobnych ilościach to zwykły brak podstawowych informacji na temat produkcji, technologii i przetwarzanych ilości. To nie jest sezonowa ekologiczna produkcja jaką prowadziła kiedyś Tomasovia. Ale to są miejsca pracy i tu jest odpowiedź na wszystko.
Na górę

Postautor: Gość » 18 gru 2019, o 21:27

A może by się ktoś , może Policja zajęła tymi Odpadami co SVZ wywozi na okoliczne pola !!! Wystarczy za tym dużym Zielonym ciągnikiem z ogromną przyczepą się przejechać w nieoznakowanym samochodzie policyjnym i macie gościa na gorącym uczynku !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tylko w Policji " Robić nie ma komu " Kiepski Ferdynand :panzielony:
Na górę

Postautor: Gość » 19 gru 2019, o 09:15

A pisanie o sezonowości pracy SVZ i przewidywalnych, podobnych ilościach to zwykły brak podstawowych informacji na temat produkcji, technologii i przetwarzanych ilości. To nie jest sezonowa ekologiczna produkcja jaką prowadziła kiedyś Tomasovia.
Bez przesady, przecież warzywa korzeniowe- a to one są głównym problemem- nie są przetwarzane przez cały rok. SVZ zaliczył podpadziochę bo mamy szczyt przerobu masy połączony z niskimi przepływami wody w Sołokiji.
Ale to są miejsca pracy i tu jest odpowiedź na wszystko.
Typowy objaw tego co pewien polityk nazywa "zmurzynieniem". W tym wypadku koralikami i perkalem są wpływy podatkowe i zajęcie dla rolników, praca w samym zakładzie ( zresztą zatrudniającym wielu Ukraińców. W zamian za to godzimy się by społeczeństwo ponosiło koszty środowiskowe, których w żadnym wypadku właściciel nie byłby przerzucić na otoczenie w swoim kraju.
Problem następny to uzyskiwanie przewagi konkurencyjnej nad firmami, które inwestują w ochronę środowiska: budują własne oczyszczalnie ścieków, mają zamknięty obieg wody, odpady zagospodarowują zgodnie z przepisami. Jesteś uczciwy- tracisz. Czy o to chodzi?
Na górę

Postautor: Gość » 20 gru 2019, o 21:34

Pytanie jest dlaczego oczyszczalnia zatrzymuje odbiór ścieków komukolwiek??? Wszak do oczyszczania ścieków została wybudowana. Co takiego zmieniło się w ostatnich dniach czego nie było miesiąc temu czy rok temu? Czy tych zakładów w TL nie było? Piszecie marchew. O ile wiem marchew uprawiana i przetwarzana w svz jest od 2005 roku, co się zatem stało teraz? Masarnia istnieje jeszcze dłużej i nagle ścieki nie są przyjmowane ... nawet myjnie samochodowe dostały zakaz ... Może to jednak nie kwestia tych podmiotów, które nie zrzucają ścieków do rzeki tylko do oczyszczalni płacąc za to ogromne pieniądze. Może to miasto nie dba o ochronę środowiska nie inwestując i nie modernizując oczyszczalni od lat. Zamość nie ma takich problemów, Biłgoraj nie ma takich problemów chociaż jest tam znacznie więcej przemysłu niż w TL. W Tomaszówku 3 zakłady na krzyż a oczyszczalnia nie wyrabia ... Zamknijmy wszystko i nie będzie ścieków ... ale nie będzie też pracy i pieniędzy a TL z pipidówkowego miasteczka stanie się pipidówkowatą wioseczką gdzie jedynym pracodawcą będzie urząd miasta zatrudniający ludzi na 3/4 etatu i oczyszczalnia ścieków gdzie praca będzie miła, łatwa i przyjemna bo nie będzie ścieków ...
Na górę

Postautor: Gość » 20 gru 2019, o 21:45

Przeglądnijcie forum i zobaczcie co ludzie piszą gdy w okolicy pojawi się jakaś inicjatywa poprawiająca stan środowiska i efektywność energetyczną regionu. Wiatraki beeee, ptaki będą ginąć, biogazownia w svz beeee będzie śmierdzieć i krowy z Holandii będą topić, nawet obwodnicę miasta oprotestowano. To jak ta bidna rzeka ma być czysta jak każdą proekologiczną inicjatywę sami mieszkańcy zablokują (przynajmniej ich co bardziej krzykliwa część. Tacy co to wszystkiego chcą ale niczego nie robiąc).
Na górę

Postautor: Gość » 20 gru 2019, o 22:17

Na stronie BIP Urzędu Miasta Tomaszów mamy informację o rozbudowie oczyszczalni ścieków. Wynika z tego, że mieszkańcy dopłacą do biznesu Holendrów, bo takie przedsięwzięcie powinno mieć po pierwsze wodę w obiegu zamkniętym, po drugie własną oczyszczalnię dostosowaną do rodzaju ścieków wytwarzanych w zakładzie.
Tylko jak SVZ chciał budować oczyszczalnię i biogazownię to władze zablokowały. A czemu? Bo gdyby odciąć oczyszczalnię od dochodów z svz to by zbankrutowała. I wychodzi na to, że to SVZ musi dorzucić się do oczyszczalni i taki to interes jest.
Na górę

Postautor: Gość » 20 gru 2019, o 22:33

Tylko jak SVZ chciał budować oczyszczalnię i biogazownię to władze zablokowały. A czemu? Bo gdyby odciąć oczyszczalnię od dochodów z svz to by zbankrutowała. I wychodzi na to, że to SVZ musi dorzucić się do oczyszczalni i taki to interes jest.
SVZ przez wiele lat, przy cichej aprobacie władz, wywoził swoje g.... na pola w okolicach Tomaszowa. Gdy zwietrzył interes w energetyce odnawialnej wyskoczył z biogazownią. Mowy o własnej oczyszczalni scieków nie było. Z jakiej racji tomaszowiacy mają się dorzucać się do interesu Holendrom? Holenderski rząd bez pardonu postanowił ograniczyć problematyczną produkcję rolnicza, czyli wszelkie przedsięwzięcia smrodzące, emitujące związki azotu, fosforu do środowiska. No to dawajcie murzyni bronić holenderskich biznesów.
Na górę

Postautor: Gość » 21 gru 2019, o 11:20

SVZ przez wiele lat, przy cichej aprobacie władz, wywoził swoje g.... na pola w okolicach Tomaszowa. Gdy zwietrzył interes w energetyce odnawialnej wyskoczył z biogazownią. Mowy o własnej oczyszczalni scieków nie było. Z jakiej racji tomaszowiacy mają się dorzucać się do interesu Holendrom? Holenderski rząd bez pardonu postanowił ograniczyć problematyczną produkcję rolnicza, czyli wszelkie przedsięwzięcia smrodzące, emitujące związki azotu, fosforu do środowiska. No to dawajcie murzyni bronić holenderskich biznesów.
Hahaha, proszę jeszcze dodać, że ziemia jest płaska, szczepionki powodują autyzm a wszystko to wina rządu światowego. Logicznie będzie spójne z całą wcześniejszą wypowiedzią
Na górę

Postautor: mmk » 3 sty 2020, o 07:08

Niestety, w okresie świąteczno noworocznym kolejny spust czegoś do rzeki. Tłuste plamy na powierzchni, maź która specjalnie nie chce się mieszać z wodą oraz maź stała płynąca i wystająca nad lustro wody. Okres świąt to i nie było komu tego sprawdzić.
Na górę

Postautor: Gość » 10 sty 2020, o 09:16

Władza dalej milczy. Rzecz jest śmierdząca- to fakt. Jeśli zawinił SVZ, to zakłąd ma decyzję dotyczącą wytwarzania odpadów i ścieków oraz sposobu ich zagospodarowania wydaną przez starostwo. Wytwarza ich więcej niż ma w decyzji- no to jak najbardziej powinien ograniczyć produkcję. Jeżeli jest to zgodne z decyzją- wina oczyszczalni, że nie potrafi tego przerobić. Jak na razie... cichaczem dokończyć przerób marchewki i aby do lata. Pod rękę z urzędnikami.
Na górę

Postautor: Jjpp » 11 sty 2020, o 17:13

Władza dalej milczy. Rzecz jest śmierdząca- to fakt. Jeśli zawinił SVZ, to zakłąd ma decyzję dotyczącą wytwarzania odpadów i ścieków oraz sposobu ich zagospodarowania wydaną przez starostwo. Wytwarza ich więcej niż ma w decyzji- no to jak najbardziej powinien ograniczyć produkcję. Jeżeli jest to zgodne z decyzją- wina oczyszczalni, że nie potrafi tego przerobić. Jak na razie... cichaczem dokończyć przerób marchewki i aby do lata. Pod rękę z urzędnikami.
SVZ przerabia marchew zgodnie z planem i w żaden sposób nie jest to robione cichaczem. Raczej byłoby trudno ukryć takie ilości ... Jeśli chodzi o ścieki to proszę podejść pod przetwórnie i zorientować się gdzie trafiają bo zapewne nie do oczyszczalni w TL. Więc jeśli rzeka nadal jest zanieczyszczona to SVZ nie ma i nie miało z tym nic wspólnego.
Na górę

Postautor: mmk » 11 sty 2020, o 23:00

Kolego przedmówco- chyba pracujesz w SVZ. Powiedz co teraz dzieje się ze zrzutami wód z SVZ , a nie wysyłasz tam ekoterrorystów lub morsów. Od sprawdzenie takich informacji / spraw jest prokuratura ( skoro jest wszczęta sprawa karna) i inne właściwe organa państwowe.
Wczoraj było z 20 osób z grupy Morsów pod młynem w Rudzie Żurawieckiej z zamiarem zimnej kąpieli. Nikt nie odważył zamoczyć stopy w rzece, bo odstraszyła nawet najbardziej zaciętych morsów czarna maź przy brzegach i na płytkiej wodzie oraz lekki zapach smrodu. Przed tamą opuszczony trochę poziom wód ukazał, że pół koryta zajmuje czarna , mokra polepa jak z czarnoziemu, a jedynie środkiem koryta płynie szaro-brązowa woda.
Dlatego w niedziele g. 14 kąpiemy się w Zatylu w stawie u Pana Antoniego.
I powiesz mi gościu, że z ubikacji miasta przypłynęło tyle czarnej ziemi że po 20km zalega ta maź na pół koryta niemałej rzeki.

Na takie postępowanie winowajców są odpowiednie paragrafy a nie tylko skargi kilku mieszkańców.
Przepisy polskie związane z Dyrektywą Odpowiedzialnościową- /oczywiście przepisy z aktualnymi zmianami/ :
1/ Ustawa z dnia 13 kwietnia 2007 r. o zapobieganiu szkodom w środowisku i ich naprawie
2/ Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 30 kwietnia 2008 r. w sprawie kryteriów wystąpienia szkody w środowisku
3/ Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 4 czerwca 2008 r. w sprawie rodzajów działań naprawczych oraz warunków i sposobu ich prowadzenia
4/ Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 26 lutego 2008 r. w sprawie rejestru bezpośrednich zagrożeń szkodą w środowisku i szkód w środowisku.
Prawo jest w PL- tylko jest mniej ludzi odważnych, bo po co być wrogiem publicznym, a władza także chce mieć spokój.
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”