"A u mojej babci ksiądz po rozmowie sam ofiarował jej pieniądze. Nie można generalizować. Każda osoba jest inna i ma inne patrzenie na świat mimo, że jest pod władzą Watykanu."
Czy to prawda? To Ty wnusiu kochany tak dbasz o swoją babcię,że ona potrzebuje pomocy od innych.
Wizyta duszpasterska
No i po co te nerwy
Moja babcia przywiązywała wielką wagę do tych wizyt.Zawsze bylo wysprzatane i w gotowości ciasto i herbata.MUsielismy byc wszyscy w domu.Nam dzieciakom bylo dane bieganie po ulicy i wygladanie oraz zlokalizowanie osoby duchownej
To był dla niej wazny dzień.Wizyty też nie były długie ale bez przesady nie 10 minutowe.Nam zawsze wydawały sie długie i jednak stresujace.Ksieża kiedyś mieli maniere pytania i sprawdzania zeszytów do religii bardziej tym odstraszali niż zachecali do zgłębiania tajemnic wiary.Czasami dawli cukierki.
Ale,wracając do babci i tych wizyt.Miało to wymiar jakiegoś duchowego oczyszczenia domu i jego mieszkańców.Modlitwa i błgosławieństwo czymś ważnym.Napewno inaczej odbierano osoby w sutannach.Autorytet i szacunek był im przypisany.Teraz jest z tym problem.
Były obrazki i ofiara ale bez przesady.
Tak to pamiętam z dzieciństwa.
Obecnie jest onaczej.To przykre.Moźe cos się zmieni,gdy księża wrócą do podstawowej swojej misji ewangelizacyjno-opiekuńczej wobec swoich parafian.A odwiedziny będą bardziej przyjacielskie i pozbawione nieprzyjemnego czynnika wizytacji
Moja babcia przywiązywała wielką wagę do tych wizyt.Zawsze bylo wysprzatane i w gotowości ciasto i herbata.MUsielismy byc wszyscy w domu.Nam dzieciakom bylo dane bieganie po ulicy i wygladanie oraz zlokalizowanie osoby duchownej
To był dla niej wazny dzień.Wizyty też nie były długie ale bez przesady nie 10 minutowe.Nam zawsze wydawały sie długie i jednak stresujace.Ksieża kiedyś mieli maniere pytania i sprawdzania zeszytów do religii bardziej tym odstraszali niż zachecali do zgłębiania tajemnic wiary.Czasami dawli cukierki.
Ale,wracając do babci i tych wizyt.Miało to wymiar jakiegoś duchowego oczyszczenia domu i jego mieszkańców.Modlitwa i błgosławieństwo czymś ważnym.Napewno inaczej odbierano osoby w sutannach.Autorytet i szacunek był im przypisany.Teraz jest z tym problem.
Były obrazki i ofiara ale bez przesady.
Tak to pamiętam z dzieciństwa.
Obecnie jest onaczej.To przykre.Moźe cos się zmieni,gdy księża wrócą do podstawowej swojej misji ewangelizacyjno-opiekuńczej wobec swoich parafian.A odwiedziny będą bardziej przyjacielskie i pozbawione nieprzyjemnego czynnika wizytacji
I jak tam po wizycie,coś się zmieniło?
Nie , panie nie . Tak samo , anim zdrowa, anim chora, na leki ni ma , do gara włożyć też co ni ma, zimno węgla ni ma ...... A jest jedno co się zmieniło po wizycie księdzia - rynty ni ma ........I jak tam po wizycie,coś się zmieniło?
ważne by była wiara , bo bez wiary ksiadz umrze z głodu , a tobie by sie polepszyło
nie martw się córko jakoś wytrzymasz do 10 lutego to nie tak długo, jeść i tak nie możesz bo zębów brak, pij dużo herbaty, woda ze śniegu to zaoszczędzisz !!! co to te twoje marne 1000zł w kopercie, to żadne pieniądze ,co za to można kupić , ja musiałem zejść całą ulicę żeby nazbierać marne 15000zł , też nie wiele ale ja jako samotny człowiek jakoś wyżyję na prowincji , mam gosposię, mam dach nad głową i jakoś jeszcze parafianie pomogą liczą że na tacę będą dawać więcej. powiem ci szczerze że też za 1000zł bym nie przeżył .
ksiądz zapomniał o mocy modlitwy !!!! Zalecam córce która pozostała bez renty ( bóg tak chciał ) by zintensyfikowała modły do 8 godz dziennie , sprawi dobry bók że zapomni o jedzeniu i piciu , jezus przecie przez 40 dni o suchym pysku wytrzymał , parafianin wytrzyma spokojnie 30 wiec nie żałować datków dla świętych mężów odwiedzajacych wasze domy w zbożnym celu , to wszystko po to by wiara nie zginęła a nam się żyło lepiej i dostatniej . Bók zapłać .nie martw się córko jakoś wytrzymasz do 10 lutego to nie tak długo, jeść i tak nie możesz bo zębów brak, pij dużo herbaty, woda ze śniegu to zaoszczędzisz !!! co to te twoje marne 1000zł w kopercie, to żadne pieniądze ,co za to można kupić , ja musiałem zejść całą ulicę żeby nazbierać marne 15000zł , też nie wiele ale ja jako samotny człowiek jakoś wyżyję na prowincji , mam gosposię, mam dach nad głową i jakoś jeszcze parafianie pomogą liczą że na tacę będą dawać więcej. powiem ci szczerze że też za 1000zł bym nie przeżył .
Ps. prosze forumowego fanatyka o komentarz
ksiądz zapomniał o mocy modlitwy !!!! Zalecam córce która pozostała bez renty ( bóg tak chciał ) by zintensyfikowała modły do 8 godz dziennie , sprawi dobry bók że zapomni o jedzeniu i piciu , jezus przecie przez 40 dni o suchym pysku wytrzymał , parafianin wytrzyma spokojnie 30 wiec nie żałować datków dla świętych mężów odwiedzajacych wasze domy w zbożnym celu , to wszystko po to by wiara nie zginęła a nam się żyło lepiej i dostatniej . Bók zapłać .nie martw się córko jakoś wytrzymasz do 10 lutego to nie tak długo, jeść i tak nie możesz bo zębów brak, pij dużo herbaty, woda ze śniegu to zaoszczędzisz !!! co to te twoje marne 1000zł w kopercie, to żadne pieniądze ,co za to można kupić , ja musiałem zejść całą ulicę żeby nazbierać marne 15000zł , też nie wiele ale ja jako samotny człowiek jakoś wyżyję na prowincji , mam gosposię, mam dach nad głową i jakoś jeszcze parafianie pomogą liczą że na tacę będą dawać więcej. powiem ci szczerze że też za 1000zł bym nie przeżył .
Ps. prosze forumowego fanatyka o komentarz
Nie bardzo co jest komentować. To co napisałeś powinno się zgłosić gdzie trzeba. Ale i tak umorzą bo wyraźnie widać żeś jakiś prdlnięty
Przyjęłam księdza po kolędzie.Bardzo fajna była to wizyta duszpasterza. Jest to moja osobista sprawa. Jest mi ona potrzebna jak innym np. siedzenie na okrogło przed telewizorem, komputerem np Pan z tego forum który na wszystkim sie zna i wszystko komentuje i zaraz mnie skrytykuje.
Sorry. Muszę " na okrągło"Przyjęłam księdza po kolędzie.Bardzo fajna była to wizyta duszpasterza. Jest to moja osobista sprawa. Jest mi ona potrzebna jak innym np. siedzenie na okrogło przed telewizorem, komputerem np Pan z tego forum który na wszystkim sie zna i wszystko komentuje i zaraz mnie skrytykuje.
nic komus do tego kto kogo przyjmuje
Ateiści mam nadzieję odmówili przyjęcia i nie odgrywali szopki?
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”