Bez kitu, święta to już dla większości wyjazd do rodziców. A więc nie zapomnieć zrobić paznokci, spakować ciuchy, pozamykać chałuoę. Z tego pośpiechu zapominamy czasem o psie, zostawiamy bidulę na łańcuchu i kolęduje sąsiadom całe święta. Nie ważne, że to rodzice wybudowali nam dom, czy kupili mieszkanie i teraz przy okazji świąt wypadało by ich zaprosić, żeby choć przez moment zobaczyli gdzie ich ciężko zarobione pieniądze ulokowali. Oj tam zobaczą jeszcze nie raz jak wałówkę przywiozą, zresztą trzeba by było trochę przegarnąć ten bałagan, jakieś zakupy(a to wydatek), i tyle roboty!!!! To się zupełnie nie kalkuluje. W tym roku pierwszy dzień świąt u teściów a drugi u rodziców, za rok zmiana (żeby było sprawiedliwie)....
Wracając do domu po tak męczących świętach słaniamy się na nogach, głowa pęka, brzuch trzeszczy... oj jak ciężko żyć i jeszcze ten bałagan gdy otwieramy własne drzwi, bo w tym pośpiechu wszystko fruwalo.....
Inni to mają spokojne święta a u nas tak co roku!
Święta święta
Masakra. Ludzie są chamscy. Na tzw krzywy ryj wszystko. Oby tylko się nie napracować.Matka nastoi się przy grach, bo musi nagotować wiecej niż potrzeba, żeby dwa dni wszystkie przyjezdne "twarze" nakarmić przez święta a potem jeszcze wałówkę trzeba po świętach dzieciom załadować. Przecież tak na pusto wracać od rodziców.... w końcu między innymi po to płacą za paliwo!
Póki rodzice żyją to wiadomo co ze świętami a co się stanie jak ich zabraknie??? A może znów się uda gdzieś na "krzywy ryj"???
Jak tam święta na "krzywy ryj" ? To tam, wstyd.... kasę się zaoszczędzi... micha, prąd, woda w toalecie.....
Teraz wracają nażarci aż mdli i obładiwani tak, że nadwoziem rysują asfalt.... Do zobaczenia za rok.!!!!!
Przyszła pora na herbatę ziołową.
Jak w temacie? Zakasujecie rękawy czy na gotowe?
Zakasujemy i czas brać się do roboty!
A w tym roku gdzie? Do teściów czy do rodziców?Bez kitu, święta to już dla większości wyjazd do rodziców. A więc nie zapomnieć zrobić paznokci, spakować ciuchy, pozamykać chałuoę. Z tego pośpiechu zapominamy czasem o psie, zostawiamy bidulę na łańcuchu i kolęduje sąsiadom całe święta. Nie ważne, że to rodzice wybudowali nam dom, czy kupili mieszkanie i teraz przy okazji świąt wypadało by ich zaprosić, żeby choć przez moment zobaczyli gdzie ich ciężko zarobione pieniądze ulokowali. Oj tam zobaczą jeszcze nie raz jak wałówkę przywiozą, zresztą trzeba by było trochę przegarnąć ten bałagan, jakieś zakupy(a to wydatek), i tyle roboty!!!! To się zupełnie nie kalkuluje. W tym roku pierwszy dzień świąt u teściów a drugi u rodziców, za rok zmiana (żeby było sprawiedliwie)....
Wracając do domu po tak męczących świętach słaniamy się na nogach, głowa pęka, brzuch trzeszczy... oj jak ciężko żyć i jeszcze ten bałagan gdy otwieramy własne drzwi, bo w tym pośpiechu wszystko fruwalo.....
Inni to mają spokojne święta a u nas tak co roku!
A może zrobić staruszkom niespodziankę i wreszcie zaprosić ich do siebie....???
Oj coś cisza. Najlepiej nie zaglądać na forum, bo tam cała prawda o nas samych. I to ta gorsza.
A może nikt nie chce dyskutować z debilem o dupie marynie?Oj coś cisza. Najlepiej nie zaglądać na forum, bo tam cała prawda o nas samych. I to ta gorsza.
Swięta to kiedyś jedzenie i picie teraz prezenty.
Jak Mi dasz w Prezencie Flaszkę Gorzały i Zagrychę to będziemy Pić i Jeść !!!Swięta to kiedyś jedzenie i picie teraz prezenty.
Ten jak go brzydko nazwałeś.....ma rację.A może nikt nie chce dyskutować z debilem o dupie marynie?
Ja też uważam, że rodzicom kiedyś wreszcie należy się odpoczynek i trochę świętego spokoju. Trzeba im wreszcie "oddać" to co od nich wzielismy.
Powoli ludzie zapominają Co swietują.KOgo oczekują i dlaczego to dla nich ważne.
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”