Głośny i uciążliwy sąsiad
Sąsiad ty łysa pierdoło może sam byś u siebie myszy łapał a nie łapał i więził koty sąsiadów.
Gość pisze:
> Sąsiad ty łysa pierdoło może sam byś u siebie myszy łapał a nie łapał i
> więził koty sąsiadów.
A kot z centralnej Polski przyjechał z miasta Łodzi.
> Sąsiad ty łysa pierdoło może sam byś u siebie myszy łapał a nie łapał i
> więził koty sąsiadów.
A kot z centralnej Polski przyjechał z miasta Łodzi.
A myszy u pierdoły jak koty.
Gość pisze:
> Gość pisze:
> > A ja cierpliwie czekam co za przybytek postawi tuż przy płocie?
> Czekam panie sąsiedzie.
....I coś zaczyna się pierdoła kręcić.....?
> Gość pisze:
> > A ja cierpliwie czekam co za przybytek postawi tuż przy płocie?
> Czekam panie sąsiedzie.
....I coś zaczyna się pierdoła kręcić.....?
Gość pisze:
> Nie ma gorzej jak zazdrosny i fałszywy sąsiad.
A wiecie kiedy psują się dobre stosunki sąsiedzkie?
...a no wtedy gdy jeden z nich nagle coś kupi i stanie się zamożniejszy to wtedy ten drugi (czyli ten słabiej sytuowany) nagłe się śmiertelnie obraża.
I wtedy większego wroga nie znajdzie.
> Nie ma gorzej jak zazdrosny i fałszywy sąsiad.
A wiecie kiedy psują się dobre stosunki sąsiedzkie?
...a no wtedy gdy jeden z nich nagle coś kupi i stanie się zamożniejszy to wtedy ten drugi (czyli ten słabiej sytuowany) nagłe się śmiertelnie obraża.
I wtedy większego wroga nie znajdzie.
Zazdrość to straszna i nieuleczalna chora.
Gość pisze:
> Gość pisze:
> > tłumaczyłem "kompostownik" choć teraz to zaczynam myśleć o tym
> > drugim i co mi zrobisz jak tak mam
>
> Naprawdę to kompostownik?
> Wysoki na około 3-4 metry,
> szeroki jakieś 8 na 5 metrów?
> A w dodatku ma fundamenty na których osadzony jest już szkielet metalowy?
> A co tam będziesz kompostował?
Jakiś wielki kompostownik ???
> Gość pisze:
> > tłumaczyłem "kompostownik" choć teraz to zaczynam myśleć o tym
> > drugim i co mi zrobisz jak tak mam
>
> Naprawdę to kompostownik?
> Wysoki na około 3-4 metry,
> szeroki jakieś 8 na 5 metrów?
> A w dodatku ma fundamenty na których osadzony jest już szkielet metalowy?
> A co tam będziesz kompostował?
Jakiś wielki kompostownik ???
Biogazownia-ekologiczna postawa.
Gość pisze:
> Gość pisze:
> > Nie ma gorzej jak zazdrosny i fałszywy sąsiad.
>
>
> A wiecie kiedy psują się dobre stosunki sąsiedzkie?
> ...a no wtedy gdy jeden z nich nagle coś kupi i stanie się zamożniejszy to wtedy ten
> drugi (czyli ten słabiej sytuowany) nagłe się śmiertelnie obraża.
> I wtedy większego wroga nie znajdzie.
tys prawda
> Gość pisze:
> > Nie ma gorzej jak zazdrosny i fałszywy sąsiad.
>
>
> A wiecie kiedy psują się dobre stosunki sąsiedzkie?
> ...a no wtedy gdy jeden z nich nagle coś kupi i stanie się zamożniejszy to wtedy ten
> drugi (czyli ten słabiej sytuowany) nagłe się śmiertelnie obraża.
> I wtedy większego wroga nie znajdzie.
tys prawda
Gość pisze:
> Zazdrość to straszna i nieuleczalna chora.
Tak wystarczy , że sąsiad ma więcej i ten drugi przestaje mówić dzień dobry.
> Zazdrość to straszna i nieuleczalna chora.
Tak wystarczy , że sąsiad ma więcej i ten drugi przestaje mówić dzień dobry.
Gość pisze:
> Gość pisze:
> > Zazdrość to straszna i nieuleczalna chora.
>
> Tak wystarczy , że sąsiad ma więcej i ten drugi przestaje mówić dzień dobry.
A co z tymi po sadziedzku którzy lubią tu i ówdzie?
> Gość pisze:
> > Zazdrość to straszna i nieuleczalna chora.
>
> Tak wystarczy , że sąsiad ma więcej i ten drugi przestaje mówić dzień dobry.
A co z tymi po sadziedzku którzy lubią tu i ówdzie?
Gość pisze:
> Gość pisze:
> > Zazdrość to straszna i nieuleczalna chora.
>
> Tak wystarczy , że sąsiad ma więcej i ten drugi przestaje mówić dzień dobry.
No bo skąd wziął?:)
> Gość pisze:
> > Zazdrość to straszna i nieuleczalna chora.
>
> Tak wystarczy , że sąsiad ma więcej i ten drugi przestaje mówić dzień dobry.
No bo skąd wziął?:)
To jakaś tragedia i masakra mentalność tych ludzi.
A najczęściej i tak są dość popularni.
Ale co mi zrobisz Ha ha ha.
A najczęściej i tak są dość popularni.
Ale co mi zrobisz Ha ha ha.
Trzeba się wziąć samemu do roboty a nie wiecznie wisieć na rodzicach.
Działka kupiona przez rodziców,
Dom zbudowany przez rodziców,
Dzieci bawione i wychowane przez rodziców czyli ich dziadków,
Chrzty i komunie sponsorują również rodzice czyli dziadkowie....itd....
A potem gdy rodzice już nie są w stanie pomóc a sąsiad coraz lepiej sobie sam radzi bez rodziców to zazdrość zżera mamin synka i córcię.
Niby coś tam stuka puka w tej szopie, żeby nadążyć ale nie przed nim nie za nim.
I dziwisz się, że się nie odzywa... a o czym będzie gadał?
Że go tato tak zostawił z chałupą, którą po dwudziestu latach trzeba remontować (jak każdą)
A on ma tylko czterdzieści pięć lat...... Tatusiu pomocy !!!!!!!!
Działka kupiona przez rodziców,
Dom zbudowany przez rodziców,
Dzieci bawione i wychowane przez rodziców czyli ich dziadków,
Chrzty i komunie sponsorują również rodzice czyli dziadkowie....itd....
A potem gdy rodzice już nie są w stanie pomóc a sąsiad coraz lepiej sobie sam radzi bez rodziców to zazdrość zżera mamin synka i córcię.
Niby coś tam stuka puka w tej szopie, żeby nadążyć ale nie przed nim nie za nim.
I dziwisz się, że się nie odzywa... a o czym będzie gadał?
Że go tato tak zostawił z chałupą, którą po dwudziestu latach trzeba remontować (jak każdą)
A on ma tylko czterdzieści pięć lat...... Tatusiu pomocy !!!!!!!!
Gość pisze:
> Trzeba się wziąć samemu do roboty a nie wiecznie wisieć na rodzicach.
> Działka kupiona przez rodziców,
> Dom zbudowany przez rodziców,
> Dzieci bawione i wychowane przez rodziców czyli ich dziadków,
> Chrzty i komunie sponsorują również rodzice czyli dziadkowie....itd....
> A potem gdy rodzice już nie są w stanie pomóc a sąsiad coraz lepiej sobie
> sam radzi bez rodziców to zazdrość zżera mamin synka i córcię.
> Niby coś tam stuka puka w tej szopie, żeby nadążyć ale nie przed nim nie za
> nim.
> I dziwisz się, że się nie odzywa... a o czym będzie gadał?
> Że go tato tak zostawił z chałupą, którą po dwudziestu latach trzeba
> remontować (jak każdą)
> A on ma tylko czterdzieści pięć lat...... Tatusiu pomocy !!!!!!!!
Ale ty samotny jesteś i biedny uczuciowo.
> Trzeba się wziąć samemu do roboty a nie wiecznie wisieć na rodzicach.
> Działka kupiona przez rodziców,
> Dom zbudowany przez rodziców,
> Dzieci bawione i wychowane przez rodziców czyli ich dziadków,
> Chrzty i komunie sponsorują również rodzice czyli dziadkowie....itd....
> A potem gdy rodzice już nie są w stanie pomóc a sąsiad coraz lepiej sobie
> sam radzi bez rodziców to zazdrość zżera mamin synka i córcię.
> Niby coś tam stuka puka w tej szopie, żeby nadążyć ale nie przed nim nie za
> nim.
> I dziwisz się, że się nie odzywa... a o czym będzie gadał?
> Że go tato tak zostawił z chałupą, którą po dwudziestu latach trzeba
> remontować (jak każdą)
> A on ma tylko czterdzieści pięć lat...... Tatusiu pomocy !!!!!!!!
Ale ty samotny jesteś i biedny uczuciowo.
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”