Ratujemy cenne murawy- Żurawce

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: Gość » 13 sty 2020, o 12:28

A co z Borową Górą ? tam to całkowicie zarosło...
Teren we władaniu Lasów Państwowych.
Na górę

Postautor: Gość » 16 sty 2020, o 01:37

To nie można się z nimi dogadać?
Na górę

Postautor: Gość » 16 sty 2020, o 08:57

Lasy Państwowe to bardzo specyficzna instytucja. Tam najważniejszy jest dziesięcioletni plan urządzenia lasu ( PUL). Jak w PUL jest zapisane, że ma być las na Borowej Górze, to nie ma mocnych. Jeśli w PUL będzie zapisane, że ma być murawa, to będzie można gadać.
Na górę

Postautor: Monty » 17 sty 2020, o 19:19

Dalej walczymy o murawy z krzakami. Ogłaszam następny nabór chętnych społeczników do pomocy.
Termin sobota 18 styczeń 2020r. w godz. 10-13. Zbiórka g. 9.45-10.00 przy świetlicy w Żurawcach , potem zostawiamy informacje na płocie gdzie nas szukać w terenie. Termin ferii- ciekawe czy będzie młodzież.

Zapraszam ponownie do walki o cenną przyrodę. Już ustalone - walczymy z krzakami aby odtworzyć murawę przy Lesie Bochniackim. Południowa ściana lasu- na samej górze, od krzyża na wschód, przy polnej drodze obok pola spółdzielczego, obok paśnika. Mamy zgodę właścicieli- rolników. Może namówimy Gminę na utworzenie tu użytku ekologicznego?
Jest dobrze, bo w nocy będzie mały mrozik- więc użyjemy ciągnika z mulczerem, resztę wykończymy ręcznie.
Na górę

Postautor: Gość » 19 sty 2020, o 17:06

Dalej walczymy o murawy z krzakami. Ogłaszam następny nabór chętnych społeczników do pomocy.
Termin sobota 18 styczeń 2020r. w godz. 10-13. Zbiórka g. 9.45-10.00 przy świetlicy w Żurawcach , potem zostawiamy informacje na płocie gdzie nas szukać w terenie. Termin ferii- ciekawe czy będzie młodzież.

Zapraszam ponownie do walki o cenną przyrodę. Już ustalone - walczymy z krzakami aby odtworzyć murawę przy Lesie Bochniackim. Południowa ściana lasu- na samej górze, od krzyża na wschód, przy polnej drodze obok pola spółdzielczego, obok paśnika. Mamy zgodę właścicieli- rolników. Może namówimy Gminę na utworzenie tu użytku ekologicznego?
Jest dobrze, bo w nocy będzie mały mrozik- więc użyjemy ciągnika z mulczerem, resztę wykończymy ręcznie.
A ja już myślałem, że z tym "ratowaniem" rzeczywiście poczekacie na opinię fachowców-fitosocjologów o naszych murawach spod Żurawiec.
Jak widzę - nic z tego.
Owszem, w Polsce w swej większości - murawy są wynikiem wcześniejszej działalności człowieka. Ale nie dotyczy to muraw spod Żurawiec/Korhyń/Kolonii Jarczów!!!
Nie do wszystkich muraw można przykładać jednakową miarkę, by nie wylać dziecka z kąpielą!
Jeszcze raz. Te nasze murawy to nie jest wynik jakiejś gospodarki semipastoralnej. To są murawy, które istniały OD ZAWSZE!!! One powstały dzięki rodzajowi gleby / warstewka rędziny na litej skale wapiennej/, silnemu nachyleniu terenu, silnej ekspozycji do słońca i małej wilgotności. One trwają dalej dzięki temu, że BYŁY i SĄ nieprzydatne dla człowieka w jakikolwiek sposób. Inaczej byłyby dawno zaorane i wchodziłyby dziś w skład areału gruntów ornych Spółdzielni w Żurawcach.

Wasz zapał do "ratowania" muraw miał jeden pewny skutek: niszczenie darni muraw i tkwiących w tej darni korzeni roślin, w tym również tych chronionych! Zwłaszcza teraz, gdy wskutek anomalii pogodowych grunt jest bardzo rozmiękły wskutek nadmiaru wilgoci.

Czemu nie spytaliście fachowców - co jest najlepsze dla naszych muraw?
Może boicie się opinii, że Wasze "ratowanie" naszych muraw sekatorami, kosami, piłami i ciągnikami - jest jak "ratowanie" przed kornikiem Puszczy Białowieskiej piłami motorowymi i harvesterami przez niesławnej pamięci niejakiego nawiedzonego pisowca Szyszko, którego dopiero UE uświadomiła, że drzewa w puszczy to nie tylko deski :cry:
Na górę

Postautor: Monty » 19 sty 2020, o 20:08

Szanowny Gościu- botaniku teoretyku. jeden z nas Piotr jest osobą, która już widziała wiele podobnych muraw np. na Ukrainie, Węgrzech i jeszcze kilku krajach. Piotr brał udział w wielu sympozjach naukowych, także poza PL. Widział jak tam sobie radzą z sukcesją krzewów i lasu oraz jak są rozwiązywane takie sprawy przy pomocy systemowych działań państwowych.
Piotr nie mam teraz ochoty na polemikę z Tobą , bo ma poważniejsze problemy zdrowotne niż tarniny- ale nas wspiera i omawia z nami planowane działania.
Cytuję Ciebie - "Wasz zapał do "ratowania" muraw miał jeden pewny skutek: niszczenie darni muraw i tkwiących w tej darni korzeni roślin, w tym również tych chronionych! Zwłaszcza teraz, gdy wskutek anomalii pogodowych grunt jest bardzo rozmiękły wskutek nadmiaru wilgoci."
Odpowiadam- na murawach gdzie działaliśmy, nie naruszaliśmy darni więcej niż to robią racice saren i ryj dzika. Zapewne stokroć więcej zniszczeń robią talerzówki, pługi i opryski na brzegach użytku Żurawce, Korchynie i rez. Machnowska Góra. Wystarczy włączyć mapy na geoportal2- zobacz także przebieg granic na Geoserwis GDOŚ. Oko Tobie zbieleje co się dzieje.
Z tym porównanie nas do działań dot. walki z kornikiem w Puszczy- to już pojechałeś jak rozgrzany.
Oznajmiam, że wczoraj (ze względu na lekko rozmarznięty grunt) działaliśmy na górze Lasu Bochniackiego- wykosiliśmy i odkrzewiliśmy około 50 arów murawy. Tam od wielu lat Piot stwierdzał cenne w UE rośliny. Teren ten jest płaski i działając nie naruszyliśmy darni. Za to odkryliśmy w tarninach kilka pryzm eternitu, dachówek, cegieł, butelek, worków nawozowych i bigbagów, stertę gałęzi malin i jabłoni. Ogólnie powierzchnia ta czeka na wiosenny wykwit roślin i zabranie dzikiego wysypiska. Masz pomysł kto ma zabrać to śmieciowisko? Jak nauczyć miejscowych, że śmieci już nie musimy wywozić do lasu? Albo co ma zrobić Gmina aby nie było takich sytuacji.
Dla zainteresowanych pomocą podajemy, że planujemy podobne ratowanie muraw na użytku Białej Góry przy Majdanie Górnym w dniu 15 lutego 2020r. Szukamy osób z Majdanu Górnego a szczególnie właścicieli tych gruntów. Efekty naszych prac będą widoczne w maju- lipcu - gdyż obok dla porównania będą widoczne niekoszone płaty muraw. Wtedy zapraszam kolegę botanika teoretyka na wizje fotograficzną.
Na górę

Postautor: Gość » 19 sty 2020, o 20:26

A ja już myślałem, że z tym "ratowaniem" rzeczywiście poczekacie na opinię fachowców-fitosocjologów o naszych murawach spod Żurawiec.
Jak widzę - nic z tego.
Owszem, w Polsce w swej większości - murawy są wynikiem wcześniejszej działalności człowieka. Ale nie dotyczy to muraw spod Żurawiec/Korhyń/Kolonii Jarczów!!!
Nie trzeba iść w teren, wystarczy popatrzeć na zdjęcia ze skaningu laserowego, by zauważyć na murawach pod Żurawcami i na Machnowskiej Górze zarysy starych miedz. W czasach galicyjskiego przeludnienia, gdy każdy skrawek ziemi się liczył, te grunty były użytkowane początkowo prawdopodobnie wyłącznie jako pastwiska, później zaczęto je zaorywać. W ten sposób powstały charakterystyczne wysokie miedze.
Gdy wysiedlono autochtonów i ziemię przekazano we władanie spółdzielni i PGR, początkowo miały one trudności z uprawą tak trudnych kawałków. Doszło nawet do jakiejś afery, kiedy szef gospodarstwa został ukarany za niegospodarność, bowiem na polach z przewróconymi wysokimi miedzami urosły dorodne chwasty zamiast godnej uspołecznionego sektora pieknej pszenicy. Te przykre doświadczenia prawdopodobnie uchroniły najbardziej strome zbocza przed zaoraniem i pozwoliły z pewnym udziałem wypalania ( dość popularny w czasach pegerowskich sposób pozbywania się niepożądanej roślinności) na wykształcenie się muraw. Pomogła w tym ekspansja roślin z refugiów na miedzach i drogach.
W Korhyniach historia jest inna- ale tam do niedawna trwał systematyczny wypas bydlątek.
Nie do wszystkich muraw można przykładać jednakową miarkę, by nie wylać dziecka z kąpielą!
Jeszcze raz. Te nasze murawy to nie jest wynik jakiejś gospodarki semipastoralnej. To są murawy, które istniały OD ZAWSZE!!! One powstały dzięki rodzajowi gleby / warstewka rędziny na litej skale wapiennej/, silnemu nachyleniu terenu, silnej ekspozycji do słońca i małej wilgotności.

Prawdopodobnie murawy mogłyby istnieć bez naszej ingerencji gdyby spełnić kilka warunków, które istniały setki lat temu:
1. Przywrócić do życia wielkie stada przeżuwaczy zgryzajacych krzewy i młode drzewa, racicami niszczących wojłok stepowy, rozsiewających nasiona.
2.Od czasu do czasu zaaranżować jakiś pożar lasu/ lasostepu, na pożarzyskach oczywiście zorganizować wypas w/w stad.
3. Zabronić prezesowi RSP i Agroinwestycji sypania nawozów, bowiem dostają się w różny sposób na murawy zwiększając żyzność siedlisk. Pierwotne siedliska były o wiele wiele uboższe niż pola nawożone 200kg azotu na hektar.
4. Poszerzyć powierzchnię muraw i utworzyć korytarze ekologiczne między poszczególnymi płatami, by mogła występować wymiana genów na dużym obszarze. Obecnie cierpią one na zubożenie zróżnicowania genetycznego.
One trwają dalej dzięki temu, że BYŁY i SĄ nieprzydatne dla człowieka w jakikolwiek sposób. Inaczej byłyby dawno zaorane i wchodziłyby dziś w skład areału gruntów ornych Spółdzielni w Żurawcach.
Trzeba przekonać do tego rolników, w tym prezesa spółdzielni, że te grunty są im nieprzydatne, bo od momentu zatwierdzenia użytku ekologicznego, jego powierzchnia zmalała o 1/4 :lol: .
W ostatnich latach obiekt w Żurawcach dodatkowo został przecięty na dwa odrębne płaty. Jakoś ludzie odpowiedzialni za ochronę przyrody i biorący za to pieniądze w tej sprawie nic nie chcą zrobić.


Wasz zapał do "ratowania" muraw miał jeden pewny skutek: niszczenie darni muraw i tkwiących w tej darni korzeni roślin, w tym również tych chronionych! Zwłaszcza teraz, gdy wskutek anomalii pogodowych grunt jest bardzo rozmiękły wskutek nadmiaru wilgoci.

Czemu nie spytaliście fachowców - co jest najlepsze dla naszych muraw?
Może boicie się opinii, że Wasze "ratowanie" naszych muraw sekatorami, kosami, piłami i ciągnikami - jest jak "ratowanie" przed kornikiem Puszczy Białowieskiej piłami motorowymi i harvesterami przez niesławnej pamięci niejakiego nawiedzonego pisowca Szyszko, którego dopiero UE uświadomiła, że drzewa w puszczy to nie tylko deski :cry:
Bez cudzysłowu- ratowanie polega na zachowaniu tego co się da i metodami oraz środkami jakie są w tym momencie dostępne. Jeśli kiedyś będą lepsze metody i większe pieniądze, a także więcej zrozumienia w społeczeństwie dla potrzeby ochrony przyrody to będzie jeszcze miejsce by je zastosować.
A porównanie do Szyszki jest zwyczajnie obraźliwe.
Na górę

Postautor: Gość » 20 sty 2020, o 11:05

Dla muraw obowiązuje plan zadań ochronnych- w skrócie PZO- zatwierdzony przez dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
http://bip.lublin.rdos.gov.pl/files/obw ... urawce.pdf
Wykaszanie i odkrzacznie jest zgodne z powyższym zarządzeniem w punkcie określającym utrzymanie otwartego charakteru siedliska.
Na górę

Postautor: Gość » 20 sty 2020, o 17:26

Dla muraw obowiązuje plan zadań ochronnych- w skrócie PZO- zatwierdzony przez dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
http://bip.lublin.rdos.gov.pl/files/obw ... urawce.pdf
Wykaszanie i odkrzacznie jest zgodne z powyższym zarządzeniem w punkcie określającym utrzymanie otwartego charakteru siedliska.
No tak.
Do głowy oczywiście Wam nie przyjdzie, że jak pelikany łyknęliście bez większej refleksji zrobione metodą kopiuj-wklej wynurzenia jakichś bujających w obłokach /za przeproszeniem/ urzędasów Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, które klepnął swoim podpisem ich dyrektor.

Dowód? Proszę.
Cytat spod Twojego linku o zaleceniach w zakresie ochrony muraw:
"-Wypas
• obsada zwierząt od 0,4 do 0,6 DJP/ha, przy maksymalnym obciążeniu pastwiska do 2,5 t/ha (5 DJP/ha)
• sezon pastwiskowy – od 1 maja do 15 października

-Usuwanie gatunków inwazyjnych w szczególności trzcinnika piaskowego.... "

Proste pytanie: kto i kiedy od czasu podpisania w/w zarządzenia /kwiecień 2016 r. tj. prawie 4 lata/ wprowadził na teren muraw pod Korhyniami /Kol. Jarczów/Żurawcami choć jedną sztukę inwentarza w celu wypasu?
I pytanie: Ile stanowisk /albo sztuk/ trzcinnika piaskowego usunęliście w sobotę lub kiedykolwiek i ile jest w ogóle między Wami osób, które rozpoznają tę roślinę?

Realia są takie: od wielu, wielu lat nikt na tych murawach na pewno nie wypasał ani sztuki jakiegokolwiek zwierzęcia, ani nie usuwał z niego roślin inwazyjnych, a mimo to murawy trwają i Bogu dzięki maja się nieźle.

Clou mojego wpisu.
Jeśli uważasz, że porównanie Was do niesławnej pamięci Szyszki jest obraźliwe i oczekujesz przeprosin - to niniejszym czynię to. Czynię, ponieważ uważam, że Waszego zapału w ochronie muraw / i w domyśle szeroko rozumianej przyrody/ szkoda zmarnować. Stąd mój apel: chrońcie nasze murawy, ale z większą rozwagą w sposobie ich ochrony . Sekatory, kosy, ciągniki, deptanie rozmiękłej od nadmiaru wody darni to narzędzia i sposoby, bez których TE akurat murawy dotąd się obywały. Powtórzę z poprzednich wpisów : stawka jest wysoka - być albo nie być dla naszych muraw. Dodaję dziś - muraw stanie maksymalnie naturalnym. Pozdrawiam.
Na górę

Postautor: Gość » 20 sty 2020, o 20:05

Znowu ta sama teza, że murawy są w stanie utrzymać się bez ingerencji człowieka.

1.Korhynie od kiedy zaprzestano wypasu zarosły w takim stopniu, że większość cennych gatunków jest w zaniku.
2. Żurawce i Machnowska Góra zostały odkrzaczone w 2012 roku, na tej ostatniej zabiegi powtórzono w 2018 roku ich stan się dzięki temu poprawił, a nie pogorszył.
W punkcie pierwszym największą trudnością podjęcia zabiegów ochrony czynnej jest prywatna własność i rozproszenie właścicieli.
W punkcie drugim mamy ściśle określonych właścicieli czyli RSP Żurawce i Skarb Państwa. Wypasu nie da się zorganizować, bo patrz punkt 1- nie ma naturalnych kosiarek na wsi.

By sprawdzić fakty wystarczy posłużyć się zdjęciami satelitarnymi z różnych lat. W programie Google Earth jest taki suwaczek, który pozwala poruszać się w czasie. Polecam skorzystać przed napisaniem następnego postu.
Na górę

Postautor: Gość » 21 sty 2020, o 19:27

Znowu ta sama teza, że murawy są w stanie utrzymać się bez ingerencji człowieka.

1.Korhynie od kiedy zaprzestano wypasu zarosły w takim stopniu, że większość cennych gatunków jest w zaniku.
2. Żurawce i Machnowska Góra zostały odkrzaczone w 2012 roku, na tej ostatniej zabiegi powtórzono w 2018 roku ich stan się dzięki temu poprawił, a nie pogorszył.
W punkcie pierwszym największą trudnością podjęcia zabiegów ochrony czynnej jest prywatna własność i rozproszenie właścicieli.
W punkcie drugim mamy ściśle określonych właścicieli czyli RSP Żurawce i Skarb Państwa. Wypasu nie da się zorganizować, bo patrz punkt 1- nie ma naturalnych kosiarek na wsi.

By sprawdzić fakty wystarczy posłużyć się zdjęciami satelitarnymi z różnych lat. W programie Google Earth jest taki suwaczek, który pozwala poruszać się w czasie. Polecam skorzystać przed napisaniem następnego postu.
Dwa proste pytania:
1. W Korhyniach jeśli wypas nawet był, to dziesiątki lat temu i wcześniej. I tak się składa, że tamte czasy nawet trochę pamiętam. Więc: kto i w jaki sposób inwentaryzował wtedy cenne gatunki na murawach w Korhyniach, skoro twierdzisz, że część z nich wypadła? Macie np. jakieś fitosocjologiczne zdjęcia czy tabele albo inne, szczegółowe spisy gatunków z tamtych czasów na tamtym terenie ?

2. Kto oprócz Was twierdzi jeszcze, że stan muraw się poprawił? Na czym miałaby polegać ta poprawa? Samym odkrzaczeniu? Czy wszelkie śródpolne zakrzaczenia /nawet te najbardziej naturalne i pożądane z różnych względów/ są dla miłośników muraw z zasady gorsze niż trawy i ziołorośla? Czy myśleliście np. o ptakach, które przez Was lub Wam podobnych straciły tam miejsca do gniazdowania ?

Widzę, że jednak trwacie przy swoim i tak naprawdę nie macie zamiaru odstępować od "ratowania" naszych naturalnych muraw piłami, kosiarkami, sekatorami, deptaniem nogami i rozjeżdżaniem kołami ciągnika rozmiękłej ziemi.
Zastanawiam się nad wycofaniem moich przeprosin za porównanie Was do Szyszki. On miał mentalność podobną do Waszej - "chronił " zwierzęta strzelbą i sztucerem, a świerki w Puszczy Białowieskiej - "chronił" piłami motorowymi i harvesterami. I do końca był nieprzekonywalny. Smutne :evil:
Na górę

Postautor: Gość » 23 sty 2020, o 18:15

Literatury na temat naszych kseroterm jest całkiem sporo. Warto się zapoznać z częścią pozycji. W opracowaniu niektórych brali udział ludzie oskarżani przez tut. autorytet o dewastację muraw.

https://scholar.google.pl/scholar?clien ... oogle.com/
Na górę

Postautor: Monty » 27 sty 2020, o 18:49

Dla forumowego botanika- teoretyka znalazłem wycinek z pracy naukowej dot. Roztoczańskiego PN, gdzie stwierdza się pozytywny wpływ karczowania krzewów i podrostu na storczyki. Zaznaczam , że 20 lat temu RPN miał mniejszą populację obuwika niż stoki okolic Żurawiec.
Cytuję-
"Monitoring florystyczny - Monitoring obuwika pospolitego Cypripedium calceolusw RPN w roku 2012. Autor- B. Radliński.
Ten rzadki w Polsce, oryginalnie kwitnący gatunek storczyka, na terenie RPN jest często spotykany, lecz tylko w północnej części, gdzie zanotowano ostatnio ponad 50 stanowisk obuwika, w obwodach ochronnych . Najliczniejsze zgrupowanie osobników tego gatunku (ponad 1000 pędów) stwierdzono w uprawach i młodnikach dębowych założonych na gruntach porolnych na zboczu wzgórza „Niedźwiedź”. Drugie pod względem liczebności zgrupowanie zanotowano w byłym rezerwacie „Maziarki” (prawie 600 pędów), co jest niewątpliwie rezultatem przeprowadzonych wcześniej zabiegów z zakresu ochrony czynnej (karczowanie krzewów i podrostu). Trzecie –w drzewostanach na górze „Niedźwiedź” (około 400), a czwarte –w ur. Maziarki (około100 osobników). Na pozostałych stanowiskach obuwik rośnie przeważnie w liczbie kilku lub kilkunastu okazów. W ciągu ostatnich 10 lat ogólna jego liczebność w Parku wyraźnie wzrasta. Na liczniejszych stanowiskach gatunek ten przeważnie kwitnie i owocuje, natomiast osobniki rosnące pojedynczo lub w niewielkich, rozproszonych grupach zwykle nie kwitną i są mniej dorodne. Obuwik preferuje rędziny właściwe i brunatne. Najwięcej stanowisk znajduje się w fitocenozach zbiorowisk zastępczych z klasy Querco-Fagetea, mniej natomiast w grądzie lipowo-grabowym, w buczynie karpackiej występuje sporadycznie. Tłumaczyć to należy faktem, iż w zbiorowiskach zastępczych panują zwykle lepsze warunki świetlne niż we właściwych fitocenozach zespołów grądowych. Obuwik jest gatunkiem światłolubnym i wycofuje się z miejsc silnie ocieniony"
Na górę

Postautor: Monty » 27 sty 2020, o 23:27

Pilne- Jutro z rana mamy wykłady z dziećmi w Lubyczy, a potem dalej walczymy z krzewami .
Termin wtorek 28 styczeń 2020r. od godz. 12.
Zapraszam ponownie do walki o cenną przyrodę aby odtworzyć murawę przy południowej ścianie Lasu Bochniackiego, na samej górze przy dawnej granicy zaborów. Las Bochniacki to ten między Żurawcami- Korhyniami, a Jarczów Kolonią II.
Na miejscu powiem skąd nazwa Bochni wzięła się w tej okolicy.
Na górę

Postautor: Gość » 28 sty 2020, o 17:57

Dla forumowego botanika- teoretyka znalazłem wycinek z pracy naukowej dot. Roztoczańskiego PN, gdzie stwierdza się pozytywny wpływ karczowania krzewów i podrostu na storczyki. Zaznaczam , że 20 lat temu RPN miał mniejszą populację obuwika niż stoki okolic Żurawiec.
Cytuję-
"Monitoring florystyczny - Monitoring obuwika pospolitego Cypripedium calceolusw RPN w roku 2012. Autor- B. Radliński.....
Do forumowego praktyka ochrony przyrody przy pomocy pił, kos, sekatorów i ciągników:
1. Czemu kręcisz i uciekasz od odpowiedzi na zadane wyżej pytanie: kto i w jaki sposób inwentaryzował wtedy cenne gatunki na murawach w Korhyniach, skoro twierdzisz, że część z nich wypadła? Macie np. jakieś fitosocjologiczne zdjęcia czy fitosocjologiczne tabele, albo inne, szczegółowe spisy gatunków z tamtych czasów na tamtym terenie ?

2. Czemu mydlisz oczy występowaniem obuwika pospolitego - rośliny pospolitej nie tylko z nazwy ? By się przekonać - wystarczy przecież odwiedzić w czasie kwitnienia w maju/czerwcu ulubione siedlisko tej rośliny tj. buczyny (a nie murawy!) rosnące na glebach wapiennych, zwłaszcza obrzeża i polany tych buczyn. Czemu to mydlenie ma służyć? Czyżby maskowaniu niewiedzy o tym, jak chronić nasze przyrodnicze dobra? :evil:
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”