Re: Afrykański Pomór Świń
: 27 cze 2019, o 09:01
Komunikat GIWet
file:///C:/Users/WG/Downloads/Komunikat%20ASF%20przypadki%20%201290%20-%201303.pdf
Jutro minie tydzień od zdiagnozowania pomoru u dzika znalezionego w Jezierni, a nie wdrożono procedury z tym związanej, czyli na przykład nałożenia ograniczeń na polowania- w strefach z ASF każda tusza dzicza musi być poddana badaniu.
O tym, że coś się dzieje można było wywnioskować z gwałtownych ruchów myśliweczków, którzy miotali się jakby im ktoś żaru pod tyłki podłożył. Aby jeszcze coś puknąć dla siebie, bo później bydlę musi wylądować w chłodni i czekać na wykonanie testów tydzień, albo i dłużej, a badanie niekoniecznie musi się skończyć dobrze.
Tak czy siak kilkunastoletni czas eldorada dla kół łowieckich się zakończył. Najpierw było szybkie wsiedlenie dzików i ich mieszańców ze świniami, oczekiwanie na rozmnożenie się trzódki a potem już bonanza: wyjeżdzamy samochodzikiem i puk- wracamy szybciutko, bez wysiłku z mięskiem w bagażniku.
Koniec, to już nie wróci. Zasługą PZŁ i leśników mamy pomór endemiczy, którego nie da się wyplenić.
file:///C:/Users/WG/Downloads/Komunikat%20ASF%20przypadki%20%201290%20-%201303.pdf
Jutro minie tydzień od zdiagnozowania pomoru u dzika znalezionego w Jezierni, a nie wdrożono procedury z tym związanej, czyli na przykład nałożenia ograniczeń na polowania- w strefach z ASF każda tusza dzicza musi być poddana badaniu.
O tym, że coś się dzieje można było wywnioskować z gwałtownych ruchów myśliweczków, którzy miotali się jakby im ktoś żaru pod tyłki podłożył. Aby jeszcze coś puknąć dla siebie, bo później bydlę musi wylądować w chłodni i czekać na wykonanie testów tydzień, albo i dłużej, a badanie niekoniecznie musi się skończyć dobrze.
Tak czy siak kilkunastoletni czas eldorada dla kół łowieckich się zakończył. Najpierw było szybkie wsiedlenie dzików i ich mieszańców ze świniami, oczekiwanie na rozmnożenie się trzódki a potem już bonanza: wyjeżdzamy samochodzikiem i puk- wracamy szybciutko, bez wysiłku z mięskiem w bagażniku.
Koniec, to już nie wróci. Zasługą PZŁ i leśników mamy pomór endemiczy, którego nie da się wyplenić.