Pomiędzy mariną w Wieprzowie, a ski resortem Biała Góra w Justynówce jest pewna zależność. Otóż Justynówka, odległa o 2,5 km od Wieprzowego Babrzyska, położona jest także 30 m niżej, co powoduje że po prostu drenuje wody głębinowe spod Wieprzowa. Istnienie tam jeziora wynikało z bardzo subtelnej równowagi hydrologicznej, którą zaburzył człowiek meliorując łąki zabudowując tereny wokół, przecinając naturalne spływy ze zboczy wzniesień do niecki. Tego nie da się odwrócić, tym bardziej, że w twórczym szale unicestwiono nieprzepuszczalną warstwę iłu zalegającą na dnie. Więc miliony wywalone w efektowne pastwisko dla saren. A ten pomniczek na brzegu- autorom pomysłu.
Bzdury. Nie ma żadnej zależności.
Po pierwsze nie 2,5 km, a blisko 4 km. Taką odległość podają mapy google. Po drugie i ważniejsze: od zawsze w Justynówce są źródła Huczwy, a w Wieprzowie źródła Wieprza. Z przebiegu warstwic na mapach geoportalu jasno wynika, że m.in. po gruntach wsi Górno i gruntach wschodniego Wieprzowa biegł, biegnie i będzie przebiegał dział wodny między zlewniami Huczwy i Wieprza. Bajdurzenie o jakichś drenażach wód podziemnych i przecinaniu naturalnych spływów jest próbą nakłaniania wody, by ta płynęła pod górę.
Gdyby Huczwa przechwytywała teraz wodę ze źródeł Wieprza, to już w Typinie winna być rzeczką, której nie da się przeskoczyć. Tymczasem jest ona tam tak samo marnym strumyczkiem jak Wieprz pod mostem w Tarnawatce Tartaku.
Winnym wyschnięcia wody w wieprzowskim jeziorku jest spadek ilości opadów w ogóle, spowodowany zmianami klimatycznymi. W drugiej kolejności zmeliorowanie Wieprza od początku jego przebiegu w kierunki na Niemirówek, Klocówkę i nawet dalej.