Post autor: Julcez » 14 wrz 2018, o 14:19
Przeczytałem ponownie twój pierwszy post.
Piszesz, że pijesz codziennie po pracy, wieczorami, niedużo.
Żona o tym nie wie, (co wydaje się mocno dziwne ponieważ alkohol bardzo czuć, nawet piwo, nawet jak zjesz gume czy garść tic taców)
A alkohol, który się zaczyna przetrawiać czuć już wtedy bardzo mocno (wręcz nie sposób żeby druga osoba nie wyczuła tego zapachu - zwłaszcza codziennie)
Czy w weekendy jest tak samo z twoim piciem?
Odnośnie uzależnienia:
Czy już w pracy myślisz o tym, że wieczorem się napijesz?
Czy masz już zapas alkoholu na dany dzień, więcej dni? Czy może kupujesz na bieżąco?
Czy jeździsz samochodem codziennie rano do pracy? (skoro pijesz wieczorem to jakaś ilość zostaje jeszcze w wydychanym powietrzu, szczególnie przy piciu co wieczór)
Czy zastanawiasz się nad skutkami i konsekwencjami swojego picia?
Czy często zdarza ci się upić do utraty kontroli świadomości?
Jeżeli odpowiedź brzmi TAK, to faktycznie masz problem.
Dobrze, że myślisz o szukaniu pomocy (o ile jest to szczere i autentyczne)
Specjalista - terapeuta będzie mógł zdiagnozować Cię dokładniej, poprzez obszerny wywiad i badania.
Jego zaleceniem może być terapia indywidualna lub grupowa jak również sugestia co do uczestnictwa w mityngach AA, ponieważ nie ma leku na uzależnienie od alkoholu.
Lekarstwo znajduje się przede wszystkim w twojej głowie. Odpowiedni ludzie mogą tylko pomóc ci do niego dotrzeć i zacząć z niego korzystać. Jednak to ty sam będziesz musiał decydować codziennie, czy go chcesz, czy nie.
Jednak, powtórzę ponownie, od ciebie będzie zależało 99% suckcesu w walce z uzależnieniem (jak już zostanie zdiagnozowane), a przyznanie się do alkoholizmu (przed sobą, potem przed rodziną) jest pierwszym (i jednym z kluczowych) kroków w procesie zdrowienia.
To jest choroba i można z nią żyć. Jej leczenie nie polega na przyjmowaniu leków (nie licząc leczenia uszkodzeń narządów wewnętrznych wywołanych nadużywaniem), tylko na długotrwałej pracy nad samym sobą (po kontakcie i diagnozie otrzymasz szczegółowe informacje)
Żona i rodzina mają za zadanie cię wspierać, jeżeli podejmiesz się już procesu zdrowienia (niezależnie od relacji jakie między wami panują).
Zwłaszcza jeżeli nie przepiłeś jeszcze wielkiego majątku (samochodu, domu, itd.), nie straciłeś trwale zdrowia ani nie poniosłeś żadnych poważniejszych strat, czyli jesteś jakoby na progu uzależnienia.
Oczywiście jeżeli postanowisz nie przyznawać się przed rodziną i "załatwić" temat samodzielnie, to twój wybór.
Być może ci się uda (i oby się udało)
Ale przed tobą było już tysiące próbujących samodzielnie, tysiące też będą i po tobie.
Udawało się mniej niż nielicznym.
Dużo zdrowia Ci życzę.
Przeczytałem ponownie twój pierwszy post.
Piszesz, że pijesz codziennie po pracy, wieczorami, niedużo.
Żona o tym nie wie, (co wydaje się mocno dziwne ponieważ alkohol bardzo czuć, nawet piwo, nawet jak zjesz gume czy garść tic taców)
A alkohol, który się zaczyna przetrawiać czuć już wtedy bardzo mocno (wręcz nie sposób żeby druga osoba nie wyczuła tego zapachu - zwłaszcza codziennie)
Czy w weekendy jest tak samo z twoim piciem?
Odnośnie uzależnienia:
Czy już w pracy myślisz o tym, że wieczorem się napijesz?
Czy masz już zapas alkoholu na dany dzień, więcej dni? Czy może kupujesz na bieżąco?
Czy jeździsz samochodem codziennie rano do pracy? (skoro pijesz wieczorem to jakaś ilość zostaje jeszcze w wydychanym powietrzu, szczególnie przy piciu co wieczór)
Czy zastanawiasz się nad skutkami i konsekwencjami swojego picia?
Czy często zdarza ci się upić do utraty kontroli świadomości?
Jeżeli odpowiedź brzmi TAK, to faktycznie masz problem.
Dobrze, że myślisz o szukaniu pomocy (o ile jest to szczere i autentyczne)
Specjalista - terapeuta będzie mógł zdiagnozować Cię dokładniej, poprzez obszerny wywiad i badania.
Jego zaleceniem może być terapia indywidualna lub grupowa jak również sugestia co do uczestnictwa w mityngach AA, ponieważ nie ma leku na uzależnienie od alkoholu.
Lekarstwo znajduje się przede wszystkim w twojej głowie. Odpowiedni ludzie mogą tylko pomóc ci do niego dotrzeć i zacząć z niego korzystać. Jednak to ty sam będziesz musiał decydować codziennie, czy go chcesz, czy nie.
Jednak, powtórzę ponownie, od ciebie będzie zależało 99% suckcesu w walce z uzależnieniem (jak już zostanie zdiagnozowane), a przyznanie się do alkoholizmu (przed sobą, potem przed rodziną) jest pierwszym (i jednym z kluczowych) kroków w procesie zdrowienia.
To jest choroba i można z nią żyć. Jej leczenie nie polega na przyjmowaniu leków (nie licząc leczenia uszkodzeń narządów wewnętrznych wywołanych nadużywaniem), tylko na długotrwałej pracy nad samym sobą (po kontakcie i diagnozie otrzymasz szczegółowe informacje)
Żona i rodzina mają za zadanie cię wspierać, jeżeli podejmiesz się już procesu zdrowienia (niezależnie od relacji jakie między wami panują).
Zwłaszcza jeżeli nie przepiłeś jeszcze wielkiego majątku (samochodu, domu, itd.), nie straciłeś trwale zdrowia ani nie poniosłeś żadnych poważniejszych strat, czyli jesteś jakoby na progu uzależnienia.
Oczywiście jeżeli postanowisz nie przyznawać się przed rodziną i "załatwić" temat samodzielnie, to twój wybór.
Być może ci się uda (i oby się udało)
Ale przed tobą było już tysiące próbujących samodzielnie, tysiące też będą i po tobie.
Udawało się mniej niż nielicznym.
Dużo zdrowia Ci życzę.