Godzina 9.15 w Tomaszowie - blok w centrum:
Na balkonie na drugim piętrze stoi starszy mężczyzna. Zza jego pleców wydobywa się dym. Widzący to sprzedawcy z sklepu naprzeciwko powiadamiają Staż Pożarną. Przejeżdżający akurat policjant w tym samym czasie powiadamia o zdarzeniu Komendę Policji i rusza na ratunek. Niestety dostęp do mieszkania okazał się niemożliwy i jedyne dojście do uwięzionej osoby jest możliwy tylko przez sąsiedni balkon. Do czasu przyjazdu Straży mężczyzna stał w dymie, ale całe szczęście był na tyle przytomny, że reagował na komendy wydawane z balkonu obok przez Policjanta i osób będących na dole.
Po około 3 minutach zjawia się jednostka Policji. Następnie po ok. 6-7 minutach od powiadomienia przybyła Straż Pożarna. Biorąc pod uwagę czwartkowy ruch to bardzo szybko.
Po przybyciu pierwszych jednostek Straży Pożarnej było pewne, że mężczyzna zostanie uratowany. Strażacy dotarli do niego i powstrzymali wydobywający się dym do czasu podjechania kosza i ewakuacji.
Po zwiezieniu mężczyzny i przejęciu przez Pogotowie, zabrano się do gaszenia pożaru, który powstał wskutek zapalenia się telewizora - tak powiedział duszący się mężczyzna stojąc jeszcze na balkonie.
Wydobywający się dym zwrócił uwagę setek osób.
Dzięki szybkiej reakcji Zakładu Gazowniczego odcięto dopływ gazu. "Mało brakowało do wybuchu. Ogień był już przy kuchenkach": to usłyszeliśmy od Strażaków.
Przez dużą ilość dymu zatruł się lokator mieszkania obok, którego zabrało pogotowie.
Ogień rozprzestrzenił się na całe mieszkanie.
Do akcji włączyła się również Ochotnicza Straż Pożarna z Bełżca.
Mieszkańcy bloku mogą odetchnąć - pożar ugaszony.
____________________________
Ten pożar to nie tylko dramat uratowanego lokatora, ale wszystkich mieszkańców bloku. Wiedząc, że tylko kilka sekund dzieliło ich od wybuchu gazu i zniszczenia całego bloku, dziękują za szybką reakcję służbom ratowniczym.
tomaszow.lub.pl