Post autor: Gość » 6 sty 2023, o 16:24
kasandra pisze:
> Sądzę, że nietrudno odróżnić hałas samolotu od innego hałasu, choć być może
> samolot z radarami, o którym Pan pisze wytwarza nietypowy hałas, ale raczej
> wątpliwe, słyszę je. Swoją drogą ciekawe, jak działają te radary, skoro
> wiadomo, że wiatraki zakłócają ich pracę. Odnośnie tego szumienia - to był
> on częsty, a nie sporadyczny i nie można wykluczyć, a jest bardzo
> prawdopodobne, że coś tym hałasem wypłaszano. Byłam świadkiem takich
> wypłoszeń przez śmigłowiec - wydaje mi się Black hawk, który przeleciał
> nisko z szumem nad sarnami. Sarny oczywiście uciekły.
> Pogrom saren, to nie poemat, a autentyczne okrutne cierpienie zwierząt
> nieustannie nękanych przez ludzi i psy. W istocie, to obraz bestialstwa i
> zdziczenia człowieka. Dla kogoś, kto tego nie widział i nie doświadczył
> niemożliwy do wyobrażenia. Coś z piekła rodem. Nie wiadomo, czy robią to
> myśliwi, czy kłusownicy? Ci pierwsi podobno mają jakąś etykę? Zmieniły się
> sposoby zabijania - a gdzie człowieczeństwo? Szkody w uprawach - przecież
> wiadomo "chłop żywemu nie przepuści". Za te szkody koła
> myśliwskie mają płacić odszkodowania, ale lepiej wybić i kasa w kieszeni. A
> może to były rozporządzenia odgórne (bo chyba nie mogło być inaczej, albo
> państwo nie wie, co się dzieje w terenie), zadowolić chłopów, zyskać
> wyborców.
> Psy nie wiadomo, czy myśliwych, czy kłusowników, bezdomne, czy wypuszczane
> z zagrodzeń (takie też widziałam)? Szczekające dniami i nocami przez lata,
> masa latających psów po polach, atakujące sarny. Wrzawa, jeżdżące samochody
> nie tylko po polnych drogach i inne poczynania. Nikt nie reagował na to
> przez lata i nie reaguje. Nigdy wcześnie nie było takiego zdziczenia, od
> kilku lat się zaczęło, stopniowo, aż do faktycznej zagłady saren,
> zniknięcia ptaków. Czytałam o wielokilometrowych martwych strefach
> pozbawionych zwierząt i ptaków wokół wiatraków. Właśnie jesteśmy w tej
> strefie.
> Jaka część ptaków zmieniła siedliska, a jaka część została wybita przez
> skrzydła wiatraków? Bo nie można zaprzeczyć, że wiatraki zabijają ptaki.
> Ktoś je liczy, ma być robiony monitoring. Jeśli to wszystko przejdzie bez
> echa, bez konsekwencji, to znaczyć to będzie upadek cywilizacji. Bo
> przyzwolenie jest wielkie.
Nie tylko polowania ale tez ,,wspaniale strzelanie sylwestrowe" wyplasza ptaki .Dokarmiałem ptaki w grudniu,ogromne ilosci sikorek,gołebi, wrobli i roznorodnych ptakow przylatowalo do rozsypanego ziarna.Po ,,imprezie" przylatuje kilka sikorek i 6 dzikich ,szartych golebi,pozostale golebie i inne ptaki zniknely lacznie z wroblami.Nie wiem czy wroca, czy zyja ,itd.,moze warto sie tym tez zainteresowac,podobnie po ulicach blakaja sie psy,ktore tez zostaly wystraszone ze swoich domow-ale co tam,najwazniejsze ze tatusiqwie ze swoimi pociechami bawili sie wspaniale w wystrzaly
kasandra pisze:
> Sądzę, że nietrudno odróżnić hałas samolotu od innego hałasu, choć być może
> samolot z radarami, o którym Pan pisze wytwarza nietypowy hałas, ale raczej
> wątpliwe, słyszę je. Swoją drogą ciekawe, jak działają te radary, skoro
> wiadomo, że wiatraki zakłócają ich pracę. Odnośnie tego szumienia - to był
> on częsty, a nie sporadyczny i nie można wykluczyć, a jest bardzo
> prawdopodobne, że coś tym hałasem wypłaszano. Byłam świadkiem takich
> wypłoszeń przez śmigłowiec - wydaje mi się Black hawk, który przeleciał
> nisko z szumem nad sarnami. Sarny oczywiście uciekły.
> Pogrom saren, to nie poemat, a autentyczne okrutne cierpienie zwierząt
> nieustannie nękanych przez ludzi i psy. W istocie, to obraz bestialstwa i
> zdziczenia człowieka. Dla kogoś, kto tego nie widział i nie doświadczył
> niemożliwy do wyobrażenia. Coś z piekła rodem. Nie wiadomo, czy robią to
> myśliwi, czy kłusownicy? Ci pierwsi podobno mają jakąś etykę? Zmieniły się
> sposoby zabijania - a gdzie człowieczeństwo? Szkody w uprawach - przecież
> wiadomo "chłop żywemu nie przepuści". Za te szkody koła
> myśliwskie mają płacić odszkodowania, ale lepiej wybić i kasa w kieszeni. A
> może to były rozporządzenia odgórne (bo chyba nie mogło być inaczej, albo
> państwo nie wie, co się dzieje w terenie), zadowolić chłopów, zyskać
> wyborców.
> Psy nie wiadomo, czy myśliwych, czy kłusowników, bezdomne, czy wypuszczane
> z zagrodzeń (takie też widziałam)? Szczekające dniami i nocami przez lata,
> masa latających psów po polach, atakujące sarny. Wrzawa, jeżdżące samochody
> nie tylko po polnych drogach i inne poczynania. Nikt nie reagował na to
> przez lata i nie reaguje. Nigdy wcześnie nie było takiego zdziczenia, od
> kilku lat się zaczęło, stopniowo, aż do faktycznej zagłady saren,
> zniknięcia ptaków. Czytałam o wielokilometrowych martwych strefach
> pozbawionych zwierząt i ptaków wokół wiatraków. Właśnie jesteśmy w tej
> strefie.
> Jaka część ptaków zmieniła siedliska, a jaka część została wybita przez
> skrzydła wiatraków? Bo nie można zaprzeczyć, że wiatraki zabijają ptaki.
> Ktoś je liczy, ma być robiony monitoring. Jeśli to wszystko przejdzie bez
> echa, bez konsekwencji, to znaczyć to będzie upadek cywilizacji. Bo
> przyzwolenie jest wielkie.
Nie tylko polowania ale tez ,,wspaniale strzelanie sylwestrowe" wyplasza ptaki .Dokarmiałem ptaki w grudniu,ogromne ilosci sikorek,gołebi, wrobli i roznorodnych ptakow przylatowalo do rozsypanego ziarna.Po ,,imprezie" przylatuje kilka sikorek i 6 dzikich ,szartych golebi,pozostale golebie i inne ptaki zniknely lacznie z wroblami.Nie wiem czy wroca, czy zyja ,itd.,moze warto sie tym tez zainteresowac,podobnie po ulicach blakaja sie psy,ktore tez zostaly wystraszone ze swoich domow-ale co tam,najwazniejsze ze tatusiqwie ze swoimi pociechami bawili sie wspaniale w wystrzaly