Sezon na środki ochrony roślin

Funkcjonariusze celno-skarbowi z przejść granicznych w Hrebennem i Dorohusku udaremnili przemyt kilkudziesięciu opakowań środków ochrony roślin. Jak potwierdzają analizy ekspertów – przemycane środki ochrony roślin są często towarami podrabianymi, a ich stosowanie może stanowić zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt.

Hrebenne. Do zdarzenia doszło 25 kwietnia, gdy na przejście graniczne wjechał ukraiński autokar. W trakcie kontroli pojazdu funkcjonariusze znaleźli w lukach bagażowych 36 litrów i 10 kg różnego rodzaju preparatów stosowanych w ogrodnictwie i sadownictwie. Niektóre nie posiadały żadnych etykiet ani oznaczeń, w tym informacji o składzie czy zasadach stosowania.

Do przewozu pestycydów przyznał się kierowca autokaru. Wyjaśnił, że towar otrzymał na Ukrainie i miał dostarczyć do Polski. Miał rzekomo nie wiedzieć, że przewóz przez granicę tego typu środków jest zabroniony. Przeciwko mężczyźnie wszczęta została sprawa karna skarbowa. Na poczet grożącej mu kary grzywny sprawca wpłacił 500 zł.

Dorohusk. Również 25 kwietnia, tym razem na granicy w Dorohusku, funkcjonariusze KAS przejęli środki mające chronić uprawy przed chorobami grzybiczymi i bakteryjnymi. I w tym przypadku sprawcą przemytu był kierowca autokaru. Mundurowi znaleźli kilkanaście opakowań nielegalnego towaru w bagażu mężczyzny. Kierowca twierdził, że przesyłkę miał dostarczyć do Polski. Funkcjonariusze wszczęli przeciwko niemu postępowanie karne skarbowe.

Zatrzymane na granicy w Hrebennem i Dorohusku preparaty, których prawdziwy skład chemiczny oraz pochodzenie są nieznane, trafiły do magazynu Służby Celno-Skarbowej. Wszystkie zostaną zniszczone.

 

źr. Izba Administracji Skarbowej Lublin