Mniej ludzi w mieście, mniej radnych w radzie

Do tej pory w Radzie Miasta Tomaszów Lubelski było 21 radnych. W nowej radzie ubędzie 6 mandatów. Winna jest demografia, która spowodowała spadek ludności, co przełożyło się na liczbę radnych. Są też plusy takiej sytuacji.

Liczba radnych w organie stanowiącym gminy uzależniona jest od liczby mieszkańców, którą GUS podaje na koniec roku poprzedzającego wybory samorządowe. W gminach do 20 tysięcy mieszkańców do obsadzenia jest więc 15 mandatów w radzie gminy. W gminach do 50 tys. wyborców – 21 radnych, do 100 tys. – 23 radnych, a do 200 tys. – 25 mandatów. Każde kolejne 100 tys. oznacza o 3 radnych więcej.

Do tej pory w Tomaszowie Lubelskim było 21 radnych (tylu, ilu w Biłgoraju). Miasto jeszcze w 2013 roku mogło pochwalić się liczbą nieco ponad 20 tys. obywateli. Potem mieszkańców zaczęło ubywać. W tej chwili jest ich około 19,5 tysiąca. A to oznacza, że w nowej radzie radnych będzie już tylko 15. Potencjalnym kandydatom trudniej będzie dostać się do rady. Samorząd wkrótce przystąpi do ustalania nowych okręgów wyborczych.

 – Uważam, że mniejsza liczba radnych w żaden sposób nie wpłynie na jakość pracy Rady Miasta i skuteczność działania radnych – mówi Wojciech Żukowski, burmistrz Tomaszowa Lubelskiego.

Burmistrz wskazuje też na drugą stronę medalu. Mniej radnych, to mniejsze koszty. Rocznie tylko z tytułu wypłacanych diet to około 50 tys. zł, w całej nowej, pięcioletniej kadencji to już kwota 250 tys. zł, a może nawet więcej.

Z demografią trudno wygrać

Burmistrz Żukowski wskazuje, że miasto mogłoby pokusić się o działania, które zwiększyłyby liczbę mieszkańców „na papierze”, tak, aby uzyskać niezbędne minimum 20 tys. obywateli. Choćby warunkując przyjęcie do przedszkoli od zameldowania w mieście. Takich dzieci spoza miasta jest blisko setka, więc przynajmniej jedno z rodziców musiałoby przyjąć obywatelstwo Tomaszowa.

 – Takie działania nie mają jednak sensu. Sztucznie zawyżać liczby mieszkańców nie będą – mówi burmistrz.

Miasto się wyludnia, bo rodzi się mniej dzieci. Z danych ewidencji ludności wynika, że o ile w 2012 roku w mieście zarejestrowano 193 małych obywateli, to w ubiegłym roku urodziło się ich już tylko 155 (wprawdzie o 3 więcej niż w 2016 r.).

 – Obserwując ostatnie dziesięciolecie do 2012 roku liczba dzieci rosła. W 2007 roku urodziło się 177 dzieci, w roku 2012 więcej, bo 193. Potem rozpoczął się trend spadkowy – mówi Andrzej Lisikiewicz, naczelnik wydziału spraw obywatelskich Urzędu Miasta w Tomaszowie Lubelskim.

Młodzi ludzie migrują, bo szukają lepszego życia w innych miastach lub za granicą. Rośnie grupa osób, które choć pracują w mieście i korzystają z jej infrastruktury, to mieszkają poza granicami miasta, głównie w gminie Tomaszów Lubelski. Jest spora grupa mieszkańców, którzy od wielu lat mieszkają w Tomaszowie, ale z różnych życiowych względów zameldowani są gdzie indziej.

 – Z niektórymi trendami nie wygramy, ale podejmujemy działania, aby polepszać jakość życia mieszkańców. Dlatego na przykład budujemy basen – mówi Wojciech Żukowski.

Burmistrz widzi też szansę w rządowym programie Mieszkanie Plus, który polega na budowie tanich mieszkań. Samorząd jest zainteresowany udziałem w tym programie. Pod budownictwo mieszkaniowe chce przekazać dwie parcele przy ulicy Starozamojskiej i w śródmieściu. Inicjatywa jest na wczesnym etapie, nie wiadomo nawet ile mieszkań mogłoby tam powstać.

 – Nie podpisałem jeszcze listu intencyjnego, bo czekamy na doprecyzowanie warunków programu – mówi burmistrz Żukowski.

Druga strona medalu

Spadek liczby mieszkańców poniżej 20 tys. osób otworzył też samorządowi inne możliwości pozyskania środków. Choćby z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, skąd miasto pozyskało blisko 1 mln zł na przebudowę „zielonego rynku” przy ulicy Piekarskiej. Miasto mogło też przystąpić do Lokalnej Grupy Działania „Roztocze Tomaszowskie”, skąd pozyskało kolejne 300 tys. zł.

Do tej pory, w wielu projektach unijnych Tomaszów Lubelski był za mały, aby ścigać się z miastami 50- lub 100-tysięcznymi o środki na duże projekty, z drugiej strony miasto było za duże, aby sięgnąć po pieniądze z małych projektów.

 – Oczywiście nie jesteśmy za tym, aby zmniejszała się liczba mieszkańców, ale nie mając na to wpływu, dostosowujemy się do tej sytuacji – mówi burmistrz Tomaszowa Lubelskiego.

roh

źr. Kronika Tygodnia