Koniec sezonu = trzecie miejsce

III mecz 1/2 finału fazy play-off

Tomasovia – Szóstka Mielec 0:3 (15:25, 10:25, 23:25)

Tomasovia: Patrycja Kaniewska, Martyna Dzida, Gabriela Kostur, Małgorzata Hajduk, Aleksandra Tabaczuk, Marta Chwała, Paulina Czekajska; ponadto zagrali: Karolina Karpiuk, Marta Cichoń, Wiktoria Beńko.

Siatkarki Tomasovii przegrały trzeci mecz 1/2 finału fazy play-off z Szóstką Mielec 0:3. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich spotkań, w tym rozegranym 28 kwietnia w Tomaszowie praktycznie oddały pojedynek bez walki. To oznacza dla nich koniec sezonu 2017/2018 w II lidze, który ukończyły ostatecznie na trzecim miejscu.

O samym spotkaniu tomaszowianki chciałyby chyba jak najszybciej zapomnieć. W pierwszym secie uległy gładko, bo do 15, z kolei w drugim zdobyły jeszcze mniej punktów, bo tylko 10. Dopiero w trzeciej partii prowadziły w miarę równorzędną walkę z zawodniczkami z Podkarpacia, ale i tego seta nie udało im się wygrać. Wynik 23:25 oznaczał nie tylko porażkę, ale też pożegnanie się z fazą play-off. – Gdybyśmy wygrali chociaż jeden mecz w Mielcu, to wówczas spotkanie w Tomaszowie mogło zupełnie inaczej się potoczyć. Niby mówiliśmy sobie, że walczymy do końca, nie odpuszczamy, ale zupełnie nie było widać tego na boisko. Zagraliśmy bardzo słabe spotkanie, brakło determinacji, woli walki. Próbowałem reagować, prosiłem o przerwy, robiłem zmiany, ale na niewiele się to zdało. Chyba niektóre dziewczyny w podświadomości były też pogodzone z finiszem tej rywalizacji, że przegrają mecz i zakończą sezon. Tegoroczne rozgrywki były zresztą sztucznie przedłużane, m.in. z powodu 2-3 tygodniowych przerw. Moje podopieczne były już też zmęczone wyjazdami, ciągłymi dojazdami na treningi, dlatego też nie zawsze potrafiły się wystarczająco zmotywować – wyjaśnił przyczyny niepowodzenia w rywalizacji z Szóstką Mielec trener Tomasovii, Stanisław Kaniewski.

Zmagania przeciwko ekipie z Mielca nie mogą jednak przysłonić bardzo dobrego sezonu w wykonaniu tomaszowskiego klubu. W rundzie zasadniczej zajął bowiem trzecie miejsce, które utrzymał również po fazie play-off. Siatkarki z Tomaszowa wygrały z Pogonią Proszowice, ale z Szóstką już sobie nie poradziły, choć tak jak zostało wspomniane na początku niniejszego artykułu, była na to spora szansa w pierwszych dwóch spotkaniach. – Był kiedyś taki film „O jeden most za daleko”. W naszym przypadku chyba można powiedzieć „o jeden mecz za daleko”, ponieważ ten ostatni z Mielcem faktycznie przesłonił duży sukces dziewczyn, które w trudnej grupie zajęły trzecie miejsce. Pierwsza drużyna mogła przegrać z ostatnią, praktycznie wszystkie starcia były bardzo trudne, nie można było liczyć na taryfę ulgową, ani też traktować rywali po macoszemu. To moim zdaniem adekwatny do naszych możliwości wynik. Brakowało nam niestety wspólnej pracy w sezonie podczas roku akademickiego, wypracowania swego rodzaju „automatyzmów”. Wyżej od nas były tylko Jarosław i Mielec, z którymi zresztą wygrywaliśmy w okresie przygotowawczym – ocenił lokatę na podium swoich podopiecznych trener Kaniewski.

Koniec sezonu nie oznacza końca pracy. Zawodniczki Tomasovii będą trenować do końca czerwca, po czym dostaną 2-3 tygodnia wolnego, a od sierpnia rozpoczną już przygotowania do nowego sezonu. – Nie możemy od razu przestać trenować, to może mieć negatywny wpływ na organizm. Zapewne wprowadzimy trochę elementów piłki plażowej, to dobry sposób na wzmocnienie wielu partii mięśni, a także podtrzymanie treningu. Już powoli myślimy nad kolejnymi rozgrywkami. Czy będziemy przeprowadzać jakieś ruchy transferowe? Wszystko zależy od finansów klubu. Zmniejsza się ekstraklasa i I liga, także będzie więcej dziewczyn na rynku do pozyskania. Oczywiście musimy ich zachęcić do tego, by grały w naszym klubie. Na pewno chcemy zostawić wszystkie dziewczyny z Tomaszowa, choć dochodzą do mnie głosy, że inne kluby chciałyby pozyskać nasze juniorki. Ja jestem zdecydowanie przeciwny takim ruchom, bo uważam, że mają dobre warunki do pracy w Tomaszowie, poza tym zmiana klubu wiąże się ze zmianą szkoły, co może niekorzystnie na nie wpłynąć. Chcielibyśmy dokooptować przynajmniej 2-3 zawodniczki spoza Tomaszowa, ale czy tak się stanie, zobaczymy – wyjawił plany na najbliższe tygodnie Stanisław Kaniewski.

 

Kamil Kmieć

 

źr. Rewizje Tomaszowskie