Nowy kebab w TL kiedy

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: olo » 5 gru 2017, o 11:03

Kiedy ?
Menu ? :shock:
Na górę

Postautor: Gość » 5 gru 2017, o 11:23

Kiedy ?
Menu ? :shock:
Znowu nowy kebab czy to nie przesada! :roll:
Na górę

Postautor: aaaa » 5 gru 2017, o 12:27

Tomaszów turkiem dajcie spokój ile można
Na górę

Postautor: Gość » 5 gru 2017, o 13:37

Żarcie brudasów dla brudasów !!! Nie ma to jak zeżreć kawałek, kozy lub barana z potem muslima !!! Smacznego :lol:
Na górę

Postautor: Gość » 5 gru 2017, o 13:55

Żarcie brudasów dla brudasów !!! Nie ma to jak zeżreć kawałek, kozy lub barana z potem muslima !!! Smacznego :lol:
Odwiedź tę kozę i barana - będziesz wśród swoich.
Na górę

Postautor: Bolok » 5 gru 2017, o 23:45

Kiedy ?
I może wreszcie ktoś zacznie dawać normalne
Porcje I nie suche badziewie z pojemnika.
Zobaczymy
Na górę

Postautor: Gość » 6 gru 2017, o 09:37

Temat z d...py który ma wywołać frustracje wśród mniej ,,kumatych ludzi,, Bo jak ich można inaczej nazwać jak reagują tak głupio na zwykły temat o nowym kebabie?Co komu to przeszkadza?Nie chcesz nie chodź w czym problem?Frustraci byle gó...nem się podjarają a założyciel tematu śmieje się z takich imbecyli.Jeżeli nawet powstanie kebaba było by prawdą to skoro jest popyt to jest podaż!Ludzie jak by nie chodzili nie było by tylu fast foodów to chyba jasne.Mieliście restauracje chińską,czeską(czy coś w podobie za Grande pizza) i żadna nie przetrwała,istnieją te które serwują kebsy i pizze.Nie sztuką jest wsadzić się w kuchnie orientalną która może nie przetrwać.Najpewniej przetrwa fast food gdyż to smaczne jedzenie,szybkie i opcjonalnie tanie.Można kombinować ale szybciej klient pójdzie na kebaba niż na wyrafinowane danie w restauracji za większe pieniądze,a takich na mieście którzy jednak by chodzili do takich restauracji jest za mało więc takie lokale nie mają racji bytu.Co do Kebabowni ogólnie pojętych,dobrze że są chociaż i takie gdzie ludzie mają prace może nie najfajniejsza ale nie uciekają od razu za grancie.Tak że zluzujcie poślady a jak nie pasuje otwórzcie swój super biznes i z chęcią przyjdę ocenie a opinię zamieszczę na forum :lol: Pozdrawiam
Na górę

Postautor: Gość » 6 gru 2017, o 10:15

Jak dają dofinansowanie z UP to się zakłada byle kebaba bo co ? aby coś było ale żeby było to też musi na siebie zarabiać. W Tomaszowie na każdym kroku bar Mleczny, bar Kabab, restauracje po prosu już za dużo tego :!: wiadomo zawsze ktoś przyjdzie ale czy to będzie wystarczająca ilość osób żeby się utrzymać ? a nikt nie będzie codziennie jadł na mieście bo kasa.
Na górę

Postautor: Gość » 6 gru 2017, o 10:48

Jak dają dofinansowanie z UP to się zakłada byle kebaba bo co ? aby coś było ale żeby było to też musi na siebie zarabiać. W Tomaszowie na każdym kroku bar Mleczny, bar Kabab, restauracje po prosu już za dużo tego :!: wiadomo zawsze ktoś przyjdzie ale czy to będzie wystarczająca ilość osób żeby się utrzymać ? a nikt nie będzie codziennie jadł na mieście bo kasa.
Im wieksza konkurencka tym lepiej., niech robia jak najwiecej
Na górę

Postautor: smaks » 6 gru 2017, o 12:05

Co z tego że powstają jak właściciele nie chadzają do konkurencji.
Poziom jedzenia w knajpach tomaszowskich jest w sporej cześci żenujący ale to nie jest oczywiście problem tylko tomaszowa, osobiście myślę że gastronomia to branża najmocniej zatrzymana w czasach PRL (byle wydoić klienta i mieć jak najwyższą marże nie ważne czy wróci czy się osra wychodząc).
I tu garść przykładów z życia :
w D kilogram soli do każdego dania
w V na bazarku składniki najtańsze jak się tylko da
w T zgroza i do dań meksykańskich sos meksykański winiary w woreczku
w G stary tłuszcz
tip itd
A wymieniłem tylko te szybkodajnie które od lat trzymają się na rynku więc swoich fanów mają.
Mamy dużo knajp "ala" bo jedzenie meksykańskie jest ala meksykańskie, włoskie jest ala włoskie itp.


Taki apel do gastronomów jeśli liczy się dla was tylko kasa i nie potraficie robiś bezpiecznego, smacznego i oryginalnego jedzenia za 15 pln zróbcie proszę w kartach opcje premium ja naprawdę wolę zapłacić za coś świeżego i smacznego 30 pln, a nie mieć do dyspozycji tylko jedzenie którego mój pies nie rusza za 15 pln. i założę się że nie jestem odnośnie tego osamotniony.
Na górę

Postautor: Gość » 6 gru 2017, o 15:11

No nie wiem czy to dokładnie tak jest, czy klient wróci czy nie? jak mówisz (autorze smaks) mając bar/restauracje i będąc właścicielem chciałabym żeby klient do mnie przyszedł kolejny raz przecież na tym polega biznes. Mi jak raz czy dwa podadzą złe jedzenie to już tam nie pójdę więcej przykładowo, bo wybór jest w Tomaszowie prawda :P wiec dobre jedzenie przyciąga i nie drogie nie na odwrót, moim zdaniem.
Na górę

Postautor: Gość » 6 gru 2017, o 21:43

NIby gdzie ten nowy kebab ? adres.
Na górę

Postautor: bombka » 6 gru 2017, o 21:48

pracuje dużo i zamawiam często z rożnych barów itp. jedzenie okropne, zero pomysłu, ciągle karkówka i gulasz lub schabowy, bo to proste i szybkie. No i podanie rzucone jak .... w pojemnik, dołożę 3-5 zł, ale chce zjeść smacznie bez tych sztucznych torebek, soli i Vegety, więcej ziół!
Na górę

Postautor: Gość » 7 gru 2017, o 09:09

Wiadome że podniebienia są różne i nie każdemu smakuje wszystko tak samo.Nie rozumiem jednego w waszym toku rozumowania.Skoro coś nie smakuje to już nie zamawiam lub nie chodzę w dane miejsce na to danie ale przecież ja czy inna osoba może powiedzieć że akurat to danie mu smakuje.Więc w takim razie po co pisać takie głupoty?A bo za dużo starego tłuszczu?(skąd wiesz że jest stary),a że przyprawy z torebki (może innym tak tez smakuje w domu nie używasz takich przypraw?).Smak to zmysł względny więc jeżeli nie ma rażących niedociągnięć co do dania i jego doprawienia to czego się czepiacie?Dla mnie większość barów w Tomaszowie jest ok,czasem zmieniam lokal i zamawiane dania by próbować czegoś nowego,oczywiście nie wszystkie dania mi smakują ale to wynika ze rodzaju dania a nie z jego przyrządzenia czy doprawienia.Fakt zdarzało się że coś było niedopieczone,dosmażone,dogotowane lub mało przypraw ale trzeba też zrozumieć że lokal gastronomiczny nie tylko nam przyrządza danie i wpadka może zdarzyć się każdemu ale to zrozumie dopiero ktoś kto pracuje w śród ludzi i wie że nie ma ludzi nieomylnych.Jeżeli danie było niejadalne to prosiłem o poprawienie tego z grzecznością a jeżeli nie było doprawione prosiłem o przyprawy.Napinacze którzy grają wielkich zbulwersowanych klientów niech sami założą swoją gastronomię i zobaczą że chociażby nie wiem jak się starał zawsze znajdzie sie taka pierdoła jak on że przyjdzie powie co to za g...wno mi daliście i może naleci chodź troszkę oleju do tego małego rozumku i przejrzy na oczy że wszystkim nigdy nie dogodzi a będąc klientem trzeba być też człowiekiema nie samozwańczą ,,szlachtą,, krzyczącą ,,płace i wymagam,,
Na górę

Postautor: smaku » 7 gru 2017, o 10:49

Nikt tu się nie napina tylko wyraża swoją opinie co jak widać nie pasuje wielu osobom.

Nie pisałem o przyprawach w torebkach tylko o FAKCIE-zamówiłem danie kuchni meksykańskiej (nie jest ona skomplikowana) dostałem mieloną wieprzowine zamiast wołowiny (brawa dla kucharza) polaną sosem winiary meksykańskim ... najmniejsza linia oporu bo przecież nie jest sztuką ugotować prawdziwy sos prawda, szczególnie że ten sos to fundament całego dania ? i chyba mam prawo spodziewać się potraw zrobionych w kuchni a nie w fabryce ?
Stary tłucz zwyczajnie czuć w potrawie.

I mam pełne prawo do podejścia "Płace to wymagam" bo płacę więc wymagam.

Grzechy zauważone w tomaszowskich i nie tylko jadłodajniach (bo niewiele można nazwać restauracjami)
- Odmrażane zupy, kotlety itp (bo komu by się chciało gotować codziennie - sarkazm dla niekumatych) szkoda wyrzucić lepiej podać mrożonkę.
- Jedzenie z mrożonek (warzywa w daniach i frytki) bazarek ze świeżymi warzywami jest w centrum nic nie usprawiedliwia podawania mrożonek, a mrożone frytki w knajpie to już szczyt lenistwa.
- Przesolone potrawy (bo wiadomo sól konserwuje i dłużej można to przechować)
- "Kucharze" nie mający pojęcia o gotowaniu bo właściciele też nie mają pojęcia więc niby jak mają to weryfikować (jest kilka przypadków odmiennych ale nie będę mówił kto ). To że ktoś skończył gastronomik (czasem ledwo ledwo) nie znaczy że jest kucharzem a tym bardziej że wie cokolwiek o gotowaniu.
- surówki z plastikowego widerka kupione na hurtowniach .
- gotowe półprodukty bądź całe produkty (jak słynny sos winiary meksykański)
- gównianej jakości składniki jak np. szynka czy salami na pizzach - większość z was nie kupiła by tego taniego gówna w sklepie ale jak podają w knajpie to "musi być dobre"
- sałatki z dresingiem w proszku (serio ? ocet albo sok cytryny, oliwa, przyprawy, sól, cukier, pieprz i gotowe k&%wa)

Ale "restauratorzy" nie zmienią podejścia sami z siebie to niestety od klientów zależy.
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”