

Ja mam inne spostrzeżenia.
Pytam czy ktoś sie zastanawia nad tym,że stosując coraz mocniejsze opryski degraduje swoją ziemię?
Produkuje żywność szkodliwą dla wszystkich?
Czy ktoś (urząd?) monitoruje ilość kupowanej i stosowanej na uprawy trucizny?
Mam wrażenie,że w tej materii,każdy robi co chce.
A wiedzę czerpie z tv,ulotek czy zachodnich firm kontraktujacych żywność.
Dzisiaj rolnictwo to intersywny biznes wyciskający co sie da z hektara.
Osobnym problemem jest stosowanie nowych modyfikowanych nasion

Ekologia to nie pajda chlebs ze smalcem na niby jarmarku

To nie kobiety poprzebierane z ludowe stroje,stare śpiewki i przytupy.
To stan naszego umysłu


Pozdro