Karetki bez lekarzy
czy to prawda,że od 1 sierpnia w Tomaszowie i okolicach w razie potrzeby nie przyjedzie w karetce lekarz tylko ratownicy/
W czym problem, to są kompetentni młodzi ludzie
Tak, to prawda. Oba tomaszowskie Zespoły Ratownictwa Medycznego (ZRM) będą klasy "P", czyli z ratownikami medycznymi. Wcześniej jeden z nich był "S", z lekarzem. Lubycza zostaje z "P", a Łaszczów z "S", jak dotychczas. W regionie pojawi się dodatkowy (piąty) ZRM w Zamościu.
Nie mam nic przeciwko ZRM "P". Ratownicy są bardzo zaangażowani i profesjonalni w ratowaniu życia - ale ich zadaniem jest zabezpieczyć czynności życiowe i dowieźć poszkodowanego do SOR. A lekarze bywali traktowani jak wizyta domowa do wypisania recepty. Poza tym w "S" jeździli lekarze różnych specjalności, które niekoniecznie "trafiały" w to, co dolegało poszkodowanemu.
Ważne, aby ZRM "P" dysponował nowoczesnymi karetkami, wyposażonymi w urządzenie do automatycznego masażu serca oraz w zdalne EKG, przesyłane od razu do pracowni hemodynamiki. Nie wiem jak wygląda tabor w Tomaszowie.
Do ciężkich zdarzeń bywa dysponowane "śmigło" z lekarzem, stacjonujące w Lublinie. Ostatnio bodajże podczas prac leśnych pod Suminem, gdy kogoś przywaliło drzewo, przyleciało lubelski śmigło, które często bywa też w Zamościu.
A najważniejsze, by ZRM nie były dysponowane do pierdół, skaleczonego palca i notorycznych pijusów, którym trzeba zrobić dobrze.
M.
Nie mam nic przeciwko ZRM "P". Ratownicy są bardzo zaangażowani i profesjonalni w ratowaniu życia - ale ich zadaniem jest zabezpieczyć czynności życiowe i dowieźć poszkodowanego do SOR. A lekarze bywali traktowani jak wizyta domowa do wypisania recepty. Poza tym w "S" jeździli lekarze różnych specjalności, które niekoniecznie "trafiały" w to, co dolegało poszkodowanemu.
Ważne, aby ZRM "P" dysponował nowoczesnymi karetkami, wyposażonymi w urządzenie do automatycznego masażu serca oraz w zdalne EKG, przesyłane od razu do pracowni hemodynamiki. Nie wiem jak wygląda tabor w Tomaszowie.
Do ciężkich zdarzeń bywa dysponowane "śmigło" z lekarzem, stacjonujące w Lublinie. Ostatnio bodajże podczas prac leśnych pod Suminem, gdy kogoś przywaliło drzewo, przyleciało lubelski śmigło, które często bywa też w Zamościu.
A najważniejsze, by ZRM nie były dysponowane do pierdół, skaleczonego palca i notorycznych pijusów, którym trzeba zrobić dobrze.
M.
"W regionie pojawi się dodatkowy (piąty) ZRM w Zamościu"Tak, to prawda. Oba tomaszowskie Zespoły Ratownictwa Medycznego (ZRM) będą klasy "P", czyli z ratownikami medycznymi. Wcześniej jeden z nich był "S", z lekarzem. Lubycza zostaje z "P", a Łaszczów z "S", jak dotychczas. W regionie pojawi się dodatkowy (piąty) ZRM w Zamościu.
Nie mam nic przeciwko ZRM "P". Ratownicy są bardzo zaangażowani i profesjonalni w ratowaniu życia - ale ich zadaniem jest zabezpieczyć czynności życiowe i dowieźć poszkodowanego do SOR. A lekarze bywali traktowani jak wizyta domowa do wypisania recepty. Poza tym w "S" jeździli lekarze różnych specjalności, które niekoniecznie "trafiały" w to, co dolegało poszkodowanemu.
Ważne, aby ZRM "P" dysponował nowoczesnymi karetkami, wyposażonymi w urządzenie do automatycznego masażu serca oraz w zdalne EKG, przesyłane od razu do pracowni hemodynamiki. Nie wiem jak wygląda tabor w Tomaszowie.
Do ciężkich zdarzeń bywa dysponowane "śmigło" z lekarzem, stacjonujące w Lublinie. Ostatnio bodajże podczas prac leśnych pod Suminem, gdy kogoś przywaliło drzewo, przyleciało lubelski śmigło, które często bywa też w Zamościu.
A najważniejsze, by ZRM nie były dysponowane do pierdół, skaleczonego palca i notorycznych pijusów, którym trzeba zrobić dobrze.
M.
Jak mamy to rozumieć? Z Zamoscia w rejon Tomaszowa przyjedzie?
"którym trzeba zrobić dobrze." ??????
Jezeli ratownicy medyczni posiadają takie same umiejętności jak lekarze to po co w ogóle nam lekarze?
Ratownicy są od ratowania wstępnego. Dalsze odbywa się w szpitalu.
Lekarz nie "wyleczy" poszkodowanego na miejscu wypadku, ani nie przeprowadzi koronarografii u zawałowca.
Najważniejszy jest CZAS dotarcia, a nie skład zespołu.
Problemem jest raczej to, że w "P" jest zwykle 2 ratowników, a składy "S" były 3-osobowe. Nieważne, że lekarz, ważne, że była dodatkowa para rąk.
Likwidacja (przekształcanie) "S" w "P" ma pozytywny skutek w tym, że za uwolnione pieniądze planuje się więcej zespołów "P", tak jak dodatkowy w Zamościu, co podałem jako przykład. Oczywiście, dla Tomaszowa skutek jest nijaki. Dobrze byłoby, gdyby zamiast 1 "S" i 1 "P" utworzono 3 "P", z czego jedna gdzieś w ościennej gminie. Im więcej zespołów, tym lepie. Skład nie jest nieistotny. Brakiem "S" w Tomaszowie bym się nie martwił, ale raczej ogólnie skąpym rozmieszczeniem karetek w terenie, co wydłuża czas dotarcia.
No i pytanie zasadnicze - czy chcielibyśmy trafić na SOR do Tomaszowa? Może lepiej zachorować w rejonie operacyjnym pogotowia z Zamościa i trafić do tamtejszego szpitala, przynajmniej będzie szansa na przeżycie
M.
Lekarz nie "wyleczy" poszkodowanego na miejscu wypadku, ani nie przeprowadzi koronarografii u zawałowca.
Najważniejszy jest CZAS dotarcia, a nie skład zespołu.
Problemem jest raczej to, że w "P" jest zwykle 2 ratowników, a składy "S" były 3-osobowe. Nieważne, że lekarz, ważne, że była dodatkowa para rąk.
Likwidacja (przekształcanie) "S" w "P" ma pozytywny skutek w tym, że za uwolnione pieniądze planuje się więcej zespołów "P", tak jak dodatkowy w Zamościu, co podałem jako przykład. Oczywiście, dla Tomaszowa skutek jest nijaki. Dobrze byłoby, gdyby zamiast 1 "S" i 1 "P" utworzono 3 "P", z czego jedna gdzieś w ościennej gminie. Im więcej zespołów, tym lepie. Skład nie jest nieistotny. Brakiem "S" w Tomaszowie bym się nie martwił, ale raczej ogólnie skąpym rozmieszczeniem karetek w terenie, co wydłuża czas dotarcia.
No i pytanie zasadnicze - czy chcielibyśmy trafić na SOR do Tomaszowa? Może lepiej zachorować w rejonie operacyjnym pogotowia z Zamościa i trafić do tamtejszego szpitala, przynajmniej będzie szansa na przeżycie
M.
I jeszcze coś z bieżącej prasy:
W wielu szpitalach w Polsce karetki jeżdżą bez lekarzy, bo po prostu ich brakuje. - Bardzo duże problemy są w Gorzowie. Widziałem ich grafik. Cztery karetki powinny jeździć z lekarzami, a jeździ tylko jedna. Potężne problemy są też w Międzyrzeczu – około 20 dób w miesiącu jest nieobsadzonych przez lekarzy. To naprawdę skończy się dramatem – mówi nam ratownik medyczny.
W Polsce do chorych jeżdżą dwa rodzaje karetek - P, czyli podstawowe z co najmniej dwoma ratownikami lub ratownikiem i pielęgniarką oraz karetki S, czyli specjalistyczne - z lekarzem.
Liczba tych drugich bardzo spada. Jeszcze trzy lata temu w Polsce jeździły 562 karetki z lekarzami. Obecnie jest ich 375. To efekt tego, że lekarze odchodzą z pogotowia. Winą obciążają zmiany w prawie.
Według znowelizowanej w 2017 r. ustawy o państwowym ratownictwie medycznym, od przyszłego roku w karetce będzie mógł jeździć tylko lekarz ze specjalizacją z medycyny ratunkowej. Obecnie jest około tysiąca lekarzy z takim wykształceniem. By system działał sprawnie, potrzeba ich nawet pięć razy więcej.
Tak więc, drodzy tomaszowiacy - nie narzekać! Dalej głosujecie gromadnie na tych, co od 3 lat u władzy, to mata co chceta! Ważne przecie, że kase dajo, co jom tym złodziejom odebrali.
M.
W wielu szpitalach w Polsce karetki jeżdżą bez lekarzy, bo po prostu ich brakuje. - Bardzo duże problemy są w Gorzowie. Widziałem ich grafik. Cztery karetki powinny jeździć z lekarzami, a jeździ tylko jedna. Potężne problemy są też w Międzyrzeczu – około 20 dób w miesiącu jest nieobsadzonych przez lekarzy. To naprawdę skończy się dramatem – mówi nam ratownik medyczny.
W Polsce do chorych jeżdżą dwa rodzaje karetek - P, czyli podstawowe z co najmniej dwoma ratownikami lub ratownikiem i pielęgniarką oraz karetki S, czyli specjalistyczne - z lekarzem.
Liczba tych drugich bardzo spada. Jeszcze trzy lata temu w Polsce jeździły 562 karetki z lekarzami. Obecnie jest ich 375. To efekt tego, że lekarze odchodzą z pogotowia. Winą obciążają zmiany w prawie.
Według znowelizowanej w 2017 r. ustawy o państwowym ratownictwie medycznym, od przyszłego roku w karetce będzie mógł jeździć tylko lekarz ze specjalizacją z medycyny ratunkowej. Obecnie jest około tysiąca lekarzy z takim wykształceniem. By system działał sprawnie, potrzeba ich nawet pięć razy więcej.
Tak więc, drodzy tomaszowiacy - nie narzekać! Dalej głosujecie gromadnie na tych, co od 3 lat u władzy, to mata co chceta! Ważne przecie, że kase dajo, co jom tym złodziejom odebrali.
M.
z tego co mi wiadomo, to w Tomaszowie nie brakowało chętnych lekarzy do pracy w pogotowiu.Z jakiego powodu te zmiany? wolałbym jednak , aby mnie ratował lekarz niż ratownik medyczny.
Tak, nawet jeżeli jeden i drugi lekarz pogotowia przyjeżdża pod wpływem alkoholu? Ja jednak wolę ratowników więcej współczucia w nich i profesjonalizmu.z tego co mi wiadomo, to w Tomaszowie nie brakowało chętnych lekarzy do pracy w pogotowiu.Z jakiego powodu te zmiany? wolałbym jednak , aby mnie ratował lekarz niż ratownik medyczny.
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”