Mlodziez przy kasach w intermarche
Byłam własnie w tym sklepie i zauwazyłam mlodziez przy kasach, ktora oferuje! (nie nalega) na zapakowanie towaru do toreb, reklamowek ,a obok postawiona jest puszka na drobne datki dla Hospicjum w Łabuniach( nic na przemus).Pomysł o ktorym warto głosno mowic, gdyz kazdemu pare groszy przy kasach zostaje a cel jest naprawde szczytny.BRAWO MŁODZIEZ za poswiecenie wolnego czasu-mamy sobote, BRAWO DLA ORGANIZATORA za wspaniała inicjatywe
Wiem,że mogę sie narazić
Taka forma zbiórki nie jest komfortowa i raczej wymusza kase a na to ludzie są wyczuleni.
Wiem też,że to jedena z form uzyskania pieniędzy a nie makaronu czy kaszy.
Kiedyś prowadziliśmy dyskusje o tym i wyszło,że ludziom łatwiej jest kupić kilogram cukru i makaron niż wrzycić 5 zł.
Maja poczucie,ze kasa nie zostanie wydana na rzeczy w ich poczuciu nie będące produktami pierwszej potrzeby.
I powiem Ci szczerze,że też tak mam.
Taka forma zbiórki nie jest komfortowa i raczej wymusza kase a na to ludzie są wyczuleni.
Wiem też,że to jedena z form uzyskania pieniędzy a nie makaronu czy kaszy.
Kiedyś prowadziliśmy dyskusje o tym i wyszło,że ludziom łatwiej jest kupić kilogram cukru i makaron niż wrzycić 5 zł.
Maja poczucie,ze kasa nie zostanie wydana na rzeczy w ich poczuciu nie będące produktami pierwszej potrzeby.
I powiem Ci szczerze,że też tak mam.
a mnie dzieciaki denerwuja chociaz osobiscie do nich nic nie mam to wykorzystywanie ich jako przynete jest slabe.
niech zbieraja zywnosc nie pieniadze dla tego elegancika ktory na koniec przyjezdza po puszki z datkami.
niech zbieraja zywnosc nie pieniadze dla tego elegancika ktory na koniec przyjezdza po puszki z datkami.
Jak dla mnie tych zbiórek jest zwyczajnie za dużo i zawsze czuje jakiś delikatny przymus psychologiczny żeby jednak coś dać.
Najdziwniejsze dla mnie jest to że zwykle zbierają "zamiejscowi" z łabuń, zamościa czy lublina. Naprawdę nie mamy kogo wspierać lokalnie ?
Najdziwniejsze dla mnie jest to że zwykle zbierają "zamiejscowi" z łabuń, zamościa czy lublina. Naprawdę nie mamy kogo wspierać lokalnie ?
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”