załóż mądrzejszy. litości ludzie. musicie się tutaj dowartościowywać?A o czym tu jest dyskutować? ma gość rację zakładacie durne tematy nie przydatne nikomu
Święta w domu czy u rodziców bez kłopotu?
No jeśli tak, to naprawdę pasożyty!
Ja to jak będę teściem zapowiedzi dzieciom, że będę odwiedzał ich w święta i oceniał kto lepszy gospodarz, bo jak czytam co piszecie to z sił opadam!!!
Dobry pomysł! Też tak zrobię i jeszcze dla najlepszych nagrodę wymyślę, nie będę taki naiwny!!!
Jak tak można? W życiu bym tak na krzywy ryj nie usiadł przy stole! A może by tak wreszcie rodziców zaprosić do siebie, wygodne usadzić i sprawić, żeby poczuli, że nie darmo tyle poświęcili dla ciebie i ich wysiłek się opłacił.....Tez mi nowość...wiekszosc tak robi!
To nie wypali bo katering w Boże Narodzenie nie działa. Chyba że mrożonki lub konserwy. Nikt z młodych nie ma czasu na polską zdrową żywność.Jak tak można? W życiu bym tak na krzywy ryj nie usiadł przy stole! A może by tak wreszcie rodziców zaprosić do siebie, wygodne usadzić i sprawić, żeby poczuli, że nie darmo tyle poświęcili dla ciebie i ich wysiłek się opłacił.....Tez mi nowość...wiekszosc tak robi!
To nie wypali bo katering w Boże Narodzenie nie działa. Chyba że mrożonki lub konserwy. Nikt z młodych nie ma czasu na polską zdrową żywność.
Jak tak można? W życiu bym tak na krzywy ryj nie usiadł przy stole! A może by tak wreszcie rodziców zaprosić do siebie, wygodne usadzić i sprawić, żeby poczuli, że nie darmo tyle poświęcili dla ciebie i ich wysiłek się opłacił.....
ktoś już to pisał. w ten sposób dzieci tych młodych nie mogą liczyć na Wigilie u rodziców w przyszłości. One już tylko znają telefon do pizzerni
Jestem za.... Rodzic!Jak tak można? W życiu bym tak na krzywy ryj nie usiadł przy stole! A może by tak wreszcie rodziców zaprosić do siebie, wygodne usadzić i sprawić, żeby poczuli, że nie darmo tyle poświęcili dla ciebie i ich wysiłek się opłacił.....Tez mi nowość...wiekszosc tak robi!
Wszystko sprowadzacie do jedzenia i picia.Wystarczy,że wszyscy sie dorzucą i przygotują cos do jedzenia ii pocia i jest ok.
Rodzina powinna trzymać sie razem i sobie pomagać.A to takie trudne zwłaszcza,gdy chodzi o majątek.
Ale postarajcie sie.
Rodzina powinna trzymać sie razem i sobie pomagać.A to takie trudne zwłaszcza,gdy chodzi o majątek.
Ale postarajcie sie.
Pewnie, że tak! Niech każdy coś przyniesie, ustalcie między sobą wcześniej, bo trzeba tej matce trochę ulżyć. A w dodatku sama pewnie martwi się co będzie jak jej zabraknie... niech zobaczy, że jakoś sobie poradzicie....Wszystko sprowadzacie do jedzenia i picia.Wystarczy,że wszyscy sie dorzucą i przygotują cos do jedzenia ii pocia i jest ok.
Rodzina powinna trzymać sie razem i sobie pomagać.A to takie trudne zwłaszcza,gdy chodzi o majątek.
Ale postarajcie sie.
Trzeba to chyba ogłosić aby dotarło to do ludzi
Rozwiązanie jest proste jak światłowód a ludzie traktuja starych rodziców jako podtrzymywaczy tradycji na własną odpowiedzialność i za własną kase.
Nowoczesne rozwiązania w tym wypadku są konieczne.Wtedy wszyscy są szczęśliwi i tradycja jest już mniej uciązliwa
Wystarczy pomyśleć i zresetować rozumowanie o udanch Świętach jako czasie obrzarstwa i picia.
Czasy głodu chyba mamy jednak za sobą.
Rozwiązanie jest proste jak światłowód a ludzie traktuja starych rodziców jako podtrzymywaczy tradycji na własną odpowiedzialność i za własną kase.
Nowoczesne rozwiązania w tym wypadku są konieczne.Wtedy wszyscy są szczęśliwi i tradycja jest już mniej uciązliwa
Wystarczy pomyśleć i zresetować rozumowanie o udanch Świętach jako czasie obrzarstwa i picia.
Czasy głodu chyba mamy jednak za sobą.
Obżarstwo sorry,sorry.
Jak masz fajnych rodziców to goszczenie ich na święta przestaje być uciążliwe. Gorzej jak jest w drugą stronę. Tak czy siak, rodzic to nie mebel, który można wyrzucić czy odstawić.
Racja a jeśli nie miłość to szacunek powinien być obustronny.
Do mojej sąsiadki co roku przyjeżdża córka z rodziną, przychodzą dzieci mieszkające na miejscu. Znam ich i wiem, że oni bardziej pomagają w jedzeniu niż w przygotowaniach. Jaka ta matka jest we święta natyrana.... Widać, że się cieszy, mówi przyjechał mój zięć... Trochę to śmieszne, bo on jest taki nudny, taka ciapa! Taki inteligent szpagatowy, myśli, że jak mieszkania w większym mieście w domu za kredyt, przyjedze autem też na raty to przyszpanuje? Może tej spracowanej matce ale nie reszcie... Po świętach w ten jeszcze nie spłacony samochód pakuje wałówkę od teściowej (w rękawiczkach) tak, że aż kół nie widać do połowy..... I biedna matka myśli uf wreszcie.... Ale nie w domu jest synowa, która bez niej nic.... Taki to żywot, może by wreszcie ulżyć takim spracowanym rodzicom (zwłaszcza te dzieci, którym rodzice poświęcili całe życie a oprócz tego wychowali im dzieci) i choć raz dać im wolne i samemu zająć się świętami?
Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”