Młodzi rodzice jak zabić nude w Tomaszowie ?

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: koni » 28 wrz 2017, o 09:25

Hej,
pewnie nie jedną małżeństwo męczy Tomaszowska rutyna, wraz z ukochaną mamy 4 letnią córeczkę, uwielbiamy wycieczki do lasów itp, jednakże sam Tomaszów jest przytłaczający, ile można spacerować lwowską z dzieckiem.. bo nie ma gdzie iść... ok jest park i plac zabaw, fontanna... ale zastanawiam się czy macie jeszcze jakieś pomysły, jak urozmaicacie sobie czas w naszym pięknym mieście ?
Na górę

Postautor: Gość » 28 wrz 2017, o 11:47

Co mogę Ci powiedzieć :roll: możliwości jest tak wiele,tylko nie wiem czy dacie radę :panzielony: bo to troche zachodu.Bo po pierwsze trzeba chciec a po drugie musi byc więcej ludzi.
otóż...
jesli macie "chwilę"czasu i lubicie wyzwania to proponuję w ramach budżetu obywatelskiego(bo skąds kase trzeba mieć na poczatek) zgłosić
Projekt "Miasteczko z natury" lub "Zielona Trawka"
gdzie można realizować swoje i nie tylko pomysły.Zaczynamy od projektowania.Przez zimę można w zaciszu lub korytarzu TDK :panzielony: opracować plan takiego przedsięwziecia.To jest kompleks edukacyjno-kreacyjno-wypoczynkowy.Motywem przewodnim jest ekologia lub jak kto woli związki z naturą.
Może to byc" budowanie domu" lepianki z gliny i słomy(darujcie sobie krowie placki :!: )- dzieciaki uwielbiają takie dorosłe prace.To troche inny plac zabaw,gdzie nie ma plastiku a jest glina do lepienia garnków,figurek.Patyki i szyszki.
Jak lepianki juz są to i o "ogródek" warto zadbać.
Miejsce na ognisko i siedziska w stylu plemiennym czyli kamienie lub pniaki.
Solidne stoły do pracy twórczej.
takie coś z niczego!
Nawet jakieś bębenki i brzdękadła można wykonać samemu.
inspiracji mozna szukać tu
http://kooperatywa.izerska.org/szkoleni ... downictwo/
albo tu
http://sukabilgorajska.pl/blog/


no możliwości jest wiele... :panzielony:
Na górę

Postautor: parents » 28 wrz 2017, o 13:15

Zapewne mieszkacie w bloku .... proponuję zamienić blok na dom z ogrodem i gwarantuję, że zajęć i dla dziecka i dla Was będzie aż nadto. Można też postarać się o więcej dzieci, atrakcyjność czasu wolnego wzrośnie ;)
Na górę

Postautor: Gość » 28 wrz 2017, o 13:51

Zapewne mieszkacie w bloku .... proponuję zamienić blok na dom z ogrodem i gwarantuję, że zajęć i dla dziecka i dla Was będzie aż nadto. Można też postarać się o więcej dzieci, atrakcyjność czasu wolnego wzrośnie ;)
Tak masz racje niech weźmie kredyt na całe życie niech wybuduje dom i nie będzie marudzić!Rada po c.h.u.j.u! :lol: Jeżeli ktoś mieszka w bloku czy to na stancji czy w swoim własnym mieszkaniu to chyba nie stać go na budowę domu?Same ceny mieszkań są wysokie a ty proponujesz młodemu małżeństwu z małym dzieckiem by ,,od tak,, zamienili sobie mieszkanie na dom!Nie wszyscy s.r.a.j.ą pieniędzmi by sobie na to pozwolić!Jeżeli było by ich stać na dom to raczej nie zaprzątali by sobie głowy co zrobić w czasie wolnym gdy koło domu trzeba trawę skosić,porąbać drzewo,coś naprawić,coś przerobić itp
Na górę

Postautor: Gość » 29 wrz 2017, o 08:46

Jeśli ktoś nie wie jak zabić nudę w Tomaszowie tzn że sra pieniędzmi albo jest zwyczajnie głupi, albo jedno i drugie razem no chyba że bidny a dlaczego bidny? bo głupi i koło się zamyka.
Na górę

Postautor: Gość » 29 wrz 2017, o 08:58

Jeśli ktoś nie wie jak zabić nudę w Tomaszowie tzn że sra pieniędzmi albo jest zwyczajnie głupi, albo jedno i drugie razem no chyba że bidny a dlaczego bidny? bo głupi i koło się zamyka.
Porada godna orderu.
Na górę

Postautor: Gość » 29 wrz 2017, o 09:05

Jeśli ktoś nie wie jak zabić nudę w Tomaszowie tzn że sra pieniędzmi albo jest zwyczajnie głupi, albo jedno i drugie razem no chyba że bidny a dlaczego bidny? bo głupi i koło się zamyka.
Ale żeś pier...lną teraz :lol: to że ktoś się nudzi w sensie że w kółko spaceruje po Lwowską z dzieckiem czy na plac zabaw,do parku nie oznacza że go na wszystko stać.Ludzie pracują a po pracy zajmują się dziećmi więc z nimi wychodzą.Jest to czas wolny po pracy który można spożytkować inaczej niż krążyć w kółko w te same miejsca.Twój tok myślenia jest bardzo wąziutki.Przetoczyłeś pewne przysłowie które może i tyczy się ciebie-jesteś tak bogaty?Zapewne nie w takim razie głupi bo myślisz że i po pracy nudzić się nie można.Człowiek nie maszyna nie będzie pracować 24h na dobę. Uwierz mi że ten kto ma pieniądze nie będzie narzekać na nudę bo go stać gdzieś pojechać coś pozwiedzać lub spędzić aktywnie czas z rodziną.Myśl człowieku boś naprawdę głupi :shock:
Na górę

Postautor: mart » 29 wrz 2017, o 10:14

?jak zwykle tomaszowskie buractwo musi dać głos !
Na górę

Postautor: Gość » 29 wrz 2017, o 23:05

Co mogę Ci powiedzieć :roll: możliwości jest tak wiele,tylko nie wiem czy dacie radę :panzielony: bo to troche zachodu.Bo po pierwsze trzeba chciec a po drugie musi byc więcej ludzi.
otóż...
jesli macie "chwilę"czasu i lubicie wyzwania to proponuję w ramach budżetu obywatelskiego(bo skąds kase trzeba mieć na poczatek) zgłosić
Projekt "Miasteczko z natury" lub "Zielona Trawka"
gdzie można realizować swoje i nie tylko pomysły.Zaczynamy od projektowania.Przez zimę można w zaciszu lub korytarzu TDK :panzielony: opracować plan takiego przedsięwziecia.To jest kompleks edukacyjno-kreacyjno-wypoczynkowy.Motywem przewodnim jest ekologia lub jak kto woli związki z naturą.
Może to byc" budowanie domu" lepianki z gliny i słomy(darujcie sobie krowie placki :!: )- dzieciaki uwielbiają takie dorosłe prace.To troche inny plac zabaw,gdzie nie ma plastiku a jest glina do lepienia garnków,figurek.Patyki i szyszki.
Jak lepianki juz są to i o "ogródek" warto zadbać.
Miejsce na ognisko i siedziska w stylu plemiennym czyli kamienie lub pniaki.
Solidne stoły do pracy twórczej.
takie coś z niczego!
Nawet jakieś bębenki i brzdękadła można wykonać samemu.
inspiracji mozna szukać tu
http://kooperatywa.izerska.org/szkoleni ... downictwo/
albo tu
http://sukabilgorajska.pl/blog/


no możliwości jest wiele... :panzielony:

Cos niesamowitego,trzeba zbierać ludzi i do dzieła ! Kto jest chętny?
Na górę

Postautor: Gość » 30 wrz 2017, o 00:11

:lol: ciekawe ilu nazbierasz chętnych?
Na górę

Postautor: Gość » 30 wrz 2017, o 15:42

Do lasu na grzyby.
Na górę

Postautor: IKA » 1 paź 2017, o 14:47

Można też pójść na ryby, na lody, do kina, na koncerty, występy artystów, do kościoła, na cmentarz, posiedzieć przy fontannie na rondzie, odwiedzić rodzinę i znajomych, zwiedzać piękne okolice Tomaszowa, posiedzieć przy grillu u przyjaciół lub w w swoim ogródku...wybrać się na wycieczkę rowerową...
Na górę

Postautor: Gość » 1 paź 2017, o 19:44

Można też pójść na ryby, na lody, do kina, na koncerty, występy artystów, do kościoła, na cmentarz, posiedzieć przy fontannie na rondzie, odwiedzić rodzinę i znajomych, zwiedzać piękne okolice Tomaszowa, posiedzieć przy grillu u przyjaciół lub w w swoim ogródku...wybrać się na wycieczkę rowerową...
I na obiad do teściowej.
Na górę

Postautor: Mama7 » 2 paź 2017, o 00:22

Ja z moją małą córeczką chodziłam na wyprawy. Każda wyprawa była tematyczna. Oglądałyśmy drzewa, krzewy, szukałyśmy kwiatów i chwastów. Zgadywałyśmy jak się mogą nazywać i co z nich można zrobić. Oglądałyśmy płoty i domy, zastanawiałyśmy się z czego są zrobione i czy są stare czy nowe. Starałam się, by każdy spacer był innymi ulicami. Opowiadałam dziecku o ludziach, ktorych imieniem nazywano ulice. Często chodziłyśmy w plener malować naturę i architekturę. Czasem malowałyśmy obrazki tym co znajdziemy po drodze. Nawet błotem. Córka uwielbiała te brudne wyprawy. W deszczowe dni szukałyśmy dżownic w kałużach, oglądałyśmy jak woda ścieka do kanałów. Chodząc ulicami Tomaszowa nauczyłam dziecko znaków drogowych, nazw ulic, marek samochodów. Nauczyłam córkę korzystać z mapy i planu miasta. Fotografowałyśmy zarówno pomniki jak i kosze na śmieci. Liczyłyśmy zakłady fryzjerskie i grałyśmy w parku na grzebyku. Nigdy nam sie nie nudziło.
Na górę

Postautor: Gość » 2 paź 2017, o 08:06

Ja z moją małą córeczką chodziłam na wyprawy. Każda wyprawa była tematyczna. Oglądałyśmy drzewa, krzewy, szukałyśmy kwiatów i chwastów. Zgadywałyśmy jak się mogą nazywać i co z nich można zrobić. Oglądałyśmy płoty i domy, zastanawiałyśmy się z czego są zrobione i czy są stare czy nowe. Starałam się, by każdy spacer był innymi ulicami. Opowiadałam dziecku o ludziach, ktorych imieniem nazywano ulice. Często chodziłyśmy w plener malować naturę i architekturę. Czasem malowałyśmy obrazki tym co znajdziemy po drodze. Nawet błotem. Córka uwielbiała te brudne wyprawy. W deszczowe dni szukałyśmy dżownic w kałużach, oglądałyśmy jak woda ścieka do kanałów. Chodząc ulicami Tomaszowa nauczyłam dziecko znaków drogowych, nazw ulic, marek samochodów. Nauczyłam córkę korzystać z mapy i planu miasta. Fotografowałyśmy zarówno pomniki jak i kosze na śmieci. Liczyłyśmy zakłady fryzjerskie i grałyśmy w parku na grzebyku. Nigdy nam sie nie nudziło.
Pieknie !!!!!!jestem peła podziwu, i to sie nazywa asertywnosc :P
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”