RST Roztocze jak wygląda praca ?

Sprawy związane z Tomaszowem Lubelskim i jego okolicami.

Postautor: mgrMamon » 16 lut 2018, o 18:27

Pracowałem w RST ileś lat temu. Sporo różnych doświadczeń od tej pory zebrałem i wiem, że jak tylko pojawia się anonimowe forum to zaczyna się jazda ;) Zawsze coś komuś nie pasuje i tutaj dobrze wylać wszystko. Nie wiem jak firma jest zarządzana dziś, ale gdy ją opuszczałem był to raczej styl prowincjonalny. Oczywiście nie ma w żadnej książce takiego pojęcia jak prowincjonalny styl zarządzania, bo właśnie wymyśliłem go na potrzeby tego postu. Mówiąc prowincjonalny widzę to tak, że firma osiąga sukces na rynku przez co staje się większa a im większa tym większy panuje w niej burdel. Wiem, bo sam pracuję w firmie zatrudniającej ok 30,000 osób. Tutaj zaczyna się prawdziwa rola leaderów w firmie i to oni muszą zadbać nie tylko o cyferki w excelu a o ludzi, bo to oni wnoszą wartość. Nie maszyny, nie nowe zlecenia a ludzie. To co dzieje się na forum jest porażką liderów i mam nadzieję, że trafią tutaj i pójdą po rozum do głowy, wykonają dwa kroki wstecz i przemyślą styl i efektywność zarządzania firmą, bo to oni są winni tego stanu rzeczy a nie ktoś z narzędziowni co robił stempel i nie ktoś z pras kto źle ustawił wysokość i rozdupił stempel który ten pierwszy dwa dni dłubał na frezarce w stali NC10 w stanie ulepszonym (tak, to może być frustrujące, bo trochę trzeba się nafrezować:)).

Każda organizacja musi regularnie przechodzić zmiany, może już czas oddać stery - "szefie"?
Na górę

Postautor: Gość » 17 lut 2018, o 00:13

Z racji ze jest to jedyna firma w okolicy to właściciel mocno to wykorzystuje. Nie polecam dla ludzi którzy w siebie wieża i chcą cos w życiu osiągnąć, zostaniesz tam zmieszany z błotem i nabawisz się kompleksów. Właściciel nie dba o nikogo, dla niego każdy pracownik to śmieć, którego trzeba upokarzać i krzyczeć kiedy się tylko da, atmosfera w firmie grobowa, ludzie się boja chodzić do ubikacji. Jest kilku bardzo dobrych i pozytywnych pracowników, ale większość z nich już myśli o ucieczce, nie docenia się tam nikogo poza bałwanami którzy nic nie umieją, a kilka lat ślizgają się na czyichś d...ch. A kiedy przechodzę przez narzędziownię to nóż się w kieszeni otwiera, fachowcy którzy pracują po x lat a nie potrafią sobie z niczym poradzić i brak im wiedzy o maszynach na których pracują, wiecznie chowają się z telefonami, na drugich zmianach nie robią nic i nikt ich z tego nie rozlicza, bo kierownik nie widzi albo nie chce widzieć, ale jak tylko pojawia się właściciel to stoją na baczność i symulują prace, połowę można by śmiało zwolnic i nie było by widać różnicy w ilości wykonanej pracy. Nie wspomnę już o nadgodzinach gdzie kompletnie nie robi się nic poza graniem na telefonach, a maszyny stoją albo chodzą na pusto. Brak możliwości awansu czy rozwoju, jak przyjdziesz na montaż to do usra...j śmierci będziesz tam siedział,a wygląda to tak ze majstry krzyczą cały czas i stresują ludzi bo przecież jesteś śmieciem i na twoje miejsce jest wielu, no chyba ze ktoś ma znajomości to na frezarki może trafić ale to też jest jak z deszczu pod rynnę. Jest dwóch technologów i majster, jeden z nich coś tylko umie, pozostała dwójka to bałwany i żerują na tym jednym...Właściciel zatrudnił sobie starego dziada żeby mu donosił na wszystkich, ale oprócz tego on jeszcze tez wynosi codziennie z zakładu razem z synkiem wszystko co mu w ręce wpadnie. Jest jeszcze new kierownik, kolega prezesa, nieudacznik, głąb i leń jakich mało, na niczym się nie zna a tylko wkur...a ludzi swoją tępotą. Jeśli jesteś osoba ambitna i chcąca się rozwijać nie polecam tej firmy bo tam stracisz zapal do pracy i w końcu sam zaczniesz o sobie myśleć ze na więcej cie nie stać i rzeczywiście dla właściciela jesteś śmieciem z którym możne postępować jak tylko się chce. Cieszę się ze już tam nie pracuje i powiem tak: Pracownicy RST nie bójcie się odejść z tej chorej, wyzyskującej ludzi firmy, gdzie indziej was docenią a nawet czasem podziękują za dobrze wykonana prace. Jeśli chcecie być docenianym i czyś się potrzebnym to nie czekajcie dłużej tylko uciekajcie stamtąd.
a co zazdroscisz ze wyladowales w Slawexie i zarabiasz 1700 zl na reke he, wrociłby nie
Na górę

Postautor: ihaiha » 17 lut 2018, o 09:59

Kolega sobie nie radził w tej firmie i postanowił wyrazić swój ból dupy. Wyraźnie widać nie obiektywną  ocenę która wynikła raczej z zawodu własnej osoby. Komentarz pokroju " Płacz małej dziewczynki". Utorzsamiasz się jako osoba ambitna? Zejdź na ziemię... napewno taką osobą nie byłeś i nie będziesz Seba ;-)  osoby ambitne są doceniane w tej firmie. W każdym środowisku czy to firma czy inna forma zbioru ludzi  licząca setki osób znajdą się gorsi i lepsi. Czepiles się kilku osób na setki innych. Nie oczekuj głaskania po głowie jak u mamusi bo to praca a nie plac zabaw. Dobrze ze tacy ludzie jak Ty już nie pracują w tej firmie bo zapewne takich ciot ona nie potrzebuje. Nie masz żadnej wiedzy co do charakteru pracy na dziale narzędziowym jak większość osób w tej firmie z innych działów którym się wydaje ze jeśli ktoś siedzi  przy stole wpatrując się w rozebrany przyrząd do pras lub formę na wtryskarki czy rysunek techniczny /zlozeniowy to nic nie robi. Otóż praca na narzędziowni wymaga myślenia i to dość intensywnego ( stosunek pracy psychicznej do fizycznej to jakieś 70/30) żebyś ogarnął tym głupim, prostym, stereotypowym mózgiem to jak człowiek który zapierdala łopatką-  i widać że zapierdala a człowiek który siedzi przy komputerze tworząc coś - sprawiając wrażenie że nic nie robi ale czy tak jest? No właśnie. Na narzędziowni musisz myśleć  za trzech żeby uniknąć pomyłek. Każda pomyłka kosztuje wiele  ( przyrząd którego szlak trafia w  sekundę przez małą pomyłkę wart więcej jak Twój samochód) a co najważniejsze  pracownika pracującym na oprzyrządowaniu który może stracić zdrowie jak mu łamiący stempel jebnie w oko bo pracownik narzędziowy przez pośpiech źle dobierze wysokości! Mało wiesz a dużo chcesz mówić. Tym nożem który Ci się otwiera wytnij sobie stereotypowy płytki mózg. Miałeś lęki idąc do kibla? Czy aby Twoje dzieciństwo było normalne? Jakbyś miał zdrowe  zachowanie co do szefa a nie sral na sam jego widok z byle wyjścia do kibla dając mu powód do podejrzeń to byś był inaczej traktowany! Tacy ludzie jak Ty owszem zawsze będą mieli ciężko i to nie tylko w tej firmie ale w każdej bo szef to tylko człowiek i nienaturalne  zachowania (panika) bez powodu dają mu powód. Ja tam nie mam problemu w tej firmie z niczym nawet  z szefem. A piczki takie jak Ty owszem będą mieć przejebane bo jak szef spyta gdzie Pan idzie to "yyyyy szefie yyyyy ja tylko na chwilę yyyyyy maszyna chodzi yyyyyy szefie ja yyyyyy naprawdę yyyyyy tylko na chwilę yyyyy ja już wracam yyyyyy" . Może jeszcze jaja Ci urosną a jak miałeś trudne dzieciństwo też jest nadzieja, Psychoterapia. Nawet jak szef "nakrzyczy" człowieku to nie koniec świata. Teraz matka ziemia wychowuje takie picze jak Ty które boją się własnego Cienia i  wyjeżdżają za granicę. Od narzędziowni wara bo odwalaja kawał roboty dzięki której cała firma funkcjonuje i ma pracę. Robotę która nie jest doceniana przez takich idiotow jak Ty bo stoisz przy frezarce z gotowym oprzyrządowaniem który narzędziownia zrobila , gotowym programem zrobionym przez programistów i grasz ambitnego. Zapraszam na dział narzędziowy a się przekonasz ile Twoje zasrane imadlo czy frez do na ostrzenia wymaga pracy,  myślenia i doświadczenia. Pozdrawiam Sebe którego znają pracownicy RST.

no taki tekst to tylko łeb z Rst umie napisać. Juz sie nie wychwalajcie ile to zarabiacie, bo kazdy u mamusi jeszcze siedzi i pierogi zajada, a mamusia pogłaska i powie trzymaj sie tej pracy lepszej juz nie znajdziesz. Pracownicy RST to cioty, ktorym nic nie wyszlo i wrocili do TL bo mamusia kazala.

A ten tekst to chyba napisał ten "łysy" napinacz. A tymczasem ide sobie na kawke z żonką, a Wy napicznacze z RST zapier*alać bo juz niedlugo koniec miesiaca i zaraz bedziecie psioczyc ze za malo na koncie...
Na górę

Postautor: idelog » 17 lut 2018, o 11:38

Chłopaki nie gryźcie się wzajemnie, tak jak napisał kolega wyżej te wszystkie chore sytuacje nie są wina tylko właściciela, ale w głównej mierze kierowników, majstrów i tzw. liderów. To oni przymykają oko na takie sytuacje jak obijanie się swoich ulubieńców, straty dużych pieniędzy z pustych nadgodzin, czy przychodzenie dwóch zmian w sobotę i chowanie się za regałami czy maszynami. Nie potrafią obiektywnie ocenić pracowników którzy radzą sobie bardzo dobrze i takich którzy wcale, nie maja nadzoru nad wykonywaną praca, bądź porostu sobie nie radzą i czekają tylko do końca zmiany. To właściciel ich musi wziąć za przysłowiowe jaja i ścisnąć aż je wyplują. Chodzi tez o kwestie rozwojową jak wcześniej wspomniano czy stawek za jakie pracujecie. To oni to wszystko ustalają, a właściciel może się z tym zgadzać bądź nie ale z czasem musi ulec, oni o was nie walczą, bo tak im wygodniej bać nie chcą się narazić na odmienne zdanie szefa. A "zakład" to nie marna jak w tym przypadku kadra zarządzająca czy właściciel który nie zna ludzi ani ich umiejętności, tylko PRACOWNICY umysłowi i w głównej mierze fizyczni, bo bez waszej pracy reszta pasła by gęsi na miedzy. Nie czujcie się jak śmieci bo ktoś kto ma kompleks majstra tak was traktuje. To dzięki wam firma może się rozwijać i rozrastać. To ze ktoś sobie siedzi przy biureczku i udaje myślącego majstra nie znaczy ze taki jest i na siebie zarabia, bo dzięki pracy fizycznych osób ma pensję. Wszystko zależy tez od natury człowieka, jeśli jest się tym co koń nosi pod brzuchem to prędzej czy później będziesz się oglądał za siebie na ulicy. Mam nadzieje ze tu traficie, przeczytacie to i zmienicie nastawienie oraz zaczniecie walczyć o swoich pracowników bo to dzięki nim macie wypłaty i to oni pracują na was a nie wy na nich.
Na górę

Postautor: tytus » 18 lut 2018, o 16:04

A może ten komu nie pasuje praca w Roztoczu niech założy własną firmę,a wtedy zobaczy wszystko z drugiej strony,czyli pracodawcy!
Na górę

Postautor: Gość » 18 lut 2018, o 20:55

No chłopaki, troszke dzisiaj wiecej luzu, ale od jutra nowe zamowienia. Rano troszke w glowkach co niektorym poszumi, zobaczymy kto sie załapie...

Z tego co mi wiadomo, wielkie zmiany idą, tak jak w polityce.

Pięczątkowo!
Na górę

Postautor: PLWSK » 23 lut 2018, o 10:11

Panowie chyba nie pracowaliście w WSk przepaść totalna...
Na górę

Postautor: Jasiu » 1 kwie 2018, o 23:00

W moim przypadku Firma Rst roztocze to totalna pomyłka.Na stazu który powinien byc na stanowisku operator CNC siedzi sie na montazu skrecajac zamki , bardzo rozwojowe stanowisko. Kompletnie brak zainteresowania ze strony opiekuna stazu czu tez Pana Raka masz siedziec i robic bo tak ma byc. Co mnie obchodzi ze jest duzo zamowien i nie ma komu tego składac i wiekszosc stazystów wysyła sie na montaz. A palakat na bydynku brzmiacy poszukujemy inzynierów powinien brzmiec poszukujemy frajerów bo tak traktuja ludzi którzy tam ida. I te smieszne umowy które daja dla niektórych stazystów 2000 brutto plus premia gdzie minimalna jest 2100 ale co tam ludzie wszystko podpisza byle gdzies sie załapac. Pracowałem juz w paru firmach prywatnych jak i publicznych i takiego traktowania człowieka jeszcze nie widziałem ,jak pan Rak idzie to ludzie prawie sie pod ziemie zapadaja byle na nich uwagi nie zwracal normalnie niewolnictwo Pan zły murzyn ma przewalone. Jakby to była firma na europejskim poziomie to by sie domyslili ze klient wcale nie jest najwazniejszy tylko pracownik .Bo jak pracownik sie dobrze czuje w miejscu pracy to i klient bedzie zadowolony bo pracownik bedzie sie starał ale w polsce wschodniej sa inne priorytety szybko i tanio. A te wypowiedzi z bolem dupy kierowniczyn z rst to smiech na sali zadufani w sobie gówniarze z kompleksem małego którzy obrobili by kazdemu byle by dostac 0.50gr podwyzki u Pana Raka niech sobie daruja komentarze do postu w stylu nie potrafisz sie odnalesc w firmie to po co sie wypowiadasz. Pozdrawiam i nie przedłuze u pana umowy. Parodia
Na górę

Postautor: Radek » 2 kwie 2018, o 12:21

W moim przypadku Firma Rst roztocze to totalna pomyłka.Na stazu który powinien byc na stanowisku operator CNC siedzi sie na montazu skrecajac zamki , bardzo rozwojowe stanowisko. Kompletnie brak zainteresowania ze strony opiekuna stazu czu tez Pana Raka masz siedziec i robic bo tak ma byc. Co mnie obchodzi ze jest duzo zamowien i nie ma komu tego składac i wiekszosc stazystów wysyła sie na montaz. A palakat na bydynku brzmiacy poszukujemy inzynierów powinien brzmiec poszukujemy frajerów bo tak traktuja ludzi którzy tam ida. I te smieszne umowy które daja dla niektórych stazystów 2000 brutto plus premia gdzie minimalna jest 2100 ale co tam ludzie wszystko podpisza byle gdzies sie załapac. Pracowałem juz w paru firmach prywatnych jak i publicznych i takiego traktowania człowieka jeszcze nie widziałem ,jak pan Rak idzie to ludzie prawie sie pod ziemie zapadaja byle na nich uwagi nie zwracal normalnie niewolnictwo Pan zły murzyn ma przewalone. Jakby to była firma na europejskim poziomie to by sie domyslili ze klient wcale nie jest najwazniejszy tylko pracownik .Bo jak pracownik sie dobrze czuje w miejscu pracy to i klient bedzie zadowolony bo pracownik bedzie sie starał ale w polsce wschodniej sa inne priorytety szybko i tanio. A te wypowiedzi z bolem dupy kierowniczyn z rst to smiech na sali zadufani w sobie gówniarze z kompleksem małego którzy obrobili by kazdemu byle by dostac 0.50gr podwyzki u Pana Raka niech sobie daruja komentarze do postu w stylu nie potrafisz sie odnalesc w firmie to po co sie wypowiadasz. Pozdrawiam i nie przedłuze u pana umowy. Parodia
Nie wiem, może zrobi Ci się przykro, ale nawet tęsknić za Tobą nie będziemy. I nie pozdrawiam.
Na górę

Postautor: Jasiu » 2 kwie 2018, o 13:33

No i znalazl sie jakis kierowniczyna co nie potrafi nawet odpowiedziec na moje zarzuty tylko dowidzenia nie jestes potrzebny i tyle problem rozwiazany. Smieszny jestes .
Na górę

Postautor: zgred » 2 kwie 2018, o 19:26

zatrudnijcie się w Sławexie tam zostaniecie docenieni.
Na górę

Postautor: remix » 2 kwie 2018, o 21:07

I jeszcze ten pseudo dyrektor zakładu frustrat wyżywający się psychicznie na pracownikach. Już dawno powinien zostać posądzony o mobbing. Może wreszcie znajdzie się ktoś odważny!
Na górę

Postautor: ebe » 2 kwie 2018, o 22:46

ludzie różnie piszą .najczęściej krótko.po tekstach długości członka anakondy dedukuję , ba ,mam pewność że piszą te teksty PODPIERDALAC.ZE. WSTYD.
Na górę

Postautor: Gość » 7 kwie 2018, o 19:15

Chłopaki nie gryźcie się wzajemnie, tak jak napisał kolega wyżej te wszystkie chore sytuacje nie są wina tylko właściciela, ale w głównej mierze kierowników, majstrów i tzw. liderów. To oni przymykają oko na takie sytuacje jak obijanie się swoich ulubieńców, straty dużych pieniędzy z pustych nadgodzin, czy przychodzenie dwóch zmian w sobotę i chowanie się za regałami czy maszynami. Nie potrafią obiektywnie ocenić pracowników którzy radzą sobie bardzo dobrze i takich którzy wcale, nie maja nadzoru nad wykonywaną praca, bądź porostu sobie nie radzą i czekają tylko do końca zmiany. To właściciel ich musi wziąć za przysłowiowe jaja i ścisnąć aż je wyplują. Chodzi tez o kwestie rozwojową jak wcześniej wspomniano czy stawek za jakie pracujecie. To oni to wszystko ustalają, a właściciel może się z tym zgadzać bądź nie ale z czasem musi ulec, oni o was nie walczą, bo tak im wygodniej bać nie chcą się narazić na odmienne zdanie szefa. A "zakład" to nie marna jak w tym przypadku kadra zarządzająca czy właściciel który nie zna ludzi ani ich umiejętności, tylko PRACOWNICY umysłowi i w głównej mierze fizyczni, bo bez waszej pracy reszta pasła by gęsi na miedzy. Nie czujcie się jak śmieci bo ktoś kto ma kompleks majstra tak was traktuje. To dzięki wam firma może się rozwijać i rozrastać. To ze ktoś sobie siedzi przy biureczku i udaje myślącego majstra nie znaczy ze taki jest i na siebie zarabia, bo dzięki pracy fizycznych osób ma pensję. Wszystko zależy tez od natury człowieka, jeśli jest się tym co koń nosi pod brzuchem to prędzej czy później będziesz się oglądał za siebie na ulicy. Mam nadzieje ze tu traficie, przeczytacie to i zmienicie nastawienie oraz zaczniecie walczyć o swoich pracowników bo to dzięki nim macie wypłaty i to oni pracują na was a nie wy na nich.
Co do pracy w soboty to kolega ma rację,dwie zmiany na jednej i żadnej kontroli ze strony mistrza czy kierownika.
Na górę

Postautor: ggosc » 11 kwie 2018, o 13:13

dobre, dziwi mnie że macie takie problemy, skoro nie pasują wam warunki pracy czy zarobki to dlaczego nie zmienicie pracy ? pewnie dlatego że w okolicy lepszej nie znajdziecie, przecież są inne duże zakłady np Natura czy Sławex może odejdźcie i spróbujcie tam swoich sił ?
https://www.pb.pl/inzynierowie-nie-chca ... wac-909983
Na górę


Wróć do „Miasto, mieszkańcy, problemy...”